Życie

Można napisać tysiące słów — nawet miliardy — a mimo to nie wyrazić czegoś na tyle dobitnie, by zmusić czytelnika do refleksji…

Żyjemy w cywilizacji, w której kształtują nas ideologie — przeróżne, nie tylko religijne. Żyjemy wręcz w ich okowach i tylko niewielki promil populacji jest w stanie wyrwać się z ich uścisku, spojrzeć dalej i dostrzec więcej. To dzięki tym „dalekowzrocznym” upadają stare systemy i kruszeją ideologie, a na ich gruzach kiełkują nowe. Bez tego nie ma rozwoju. W tej grupie dalekowzrocznych siłą rzeczy są  naukowcy i badacze. Także filozofowie, literaci, artyści, ale i … przestępcy, a więc ludzie, którzy usiłują znaleźć się dokładnie poza systemami i normami, które przez te ideologie (czy na ich potrzeby) są tworzone.

Przynależność przestępców do grupy „popychającej” świat tylko z pozoru wydaje się paradoksem — ich działalność po prostu obnaża słabości tych ideologi, uwidacznia ich wady i zmusza wszystkich innych do nieustannego ich modyfikowania, czy wręcz porzucania.

Teza wcale nie nowa i powtarzam ją tu za Stanisławem Lemem — wracam jednak do początku, a więc o „zmuszaniu” do refleksji. Tam, gdzie SŁOWO nie zawsze daje radę, często skuteczniejszy jest OBRAZ. Obraz tworzony za pomocą setek różnorodnych technik i technologii jest potężnym środkiem wyrazu. Niby truizm, ale czy umieścilibyście Drodzy Państwo w tej przepotężnej sferze oddziaływania obrazem coś, co nazywa się  INFOGRAFIKĄ?

Jakoś nie wpadła mi dotąd w rękę książka Dawkinsa pt. Najwspanialsze widowisko świata Świadectwa Ewolucji i choć mnie, jako ateistę i racjonalistę, niespecjalnie trzeba utwierdzać w słuszności teorii ewolucji, to jednak musiałem przyznać poniższym grafikom szczególną moc oddziaływania. Przyglądając się rysunkom powziąłem przekonanie (być może nieuzasadnione), że ta infografika potrafi oddziaływać także na tych, którzy nigdy nie zdecydują się sięgnąć po książkę. Myślę, że daje ona absolutnie KAŻDEMU obserwatorowi unikalną okazję na owe spojrzenie „dalej” — i nie tylko o ewolucję tu chodzi, bo sądzę, że kierunkowe możliwości jej oddziaływania są różnorakie. Wnioski szczegółowe zostawiam obserwatorom — ja swoje wyciągnąłem.

grafika_życie1

Grafika_zycie2

Grafika_zycie3

Znak ateizmu pilnie poszukiwany – postscriptum.

W ostatnim, finalnym odcinku mojej serii o poszukiwaniu znaku ateizmu, obiecałem jeszcze mały dodatek. Minęło już trochę czasu a owa obietnica mi ciąży – postanowiłem więc dziś się z niej wywiązać.

Dodatek ów to w zasadzie forma zabawy a konkretnie rodzaj graficzno-pojęciowej łamigłówki ale muszę zacząć od małego wstępu i nawiązania.
Proponowany znak ateizmu czyli matematyczny znak zbioru pustego, jak niemal wszystkie grafemy, cechuje prostota formy. Opisując najprostszym językiem można stwierdzić: ot, przekreślone kółeczko. W tej prostocie, jak się okazało pod wpływem nagłej potrzeby, tkwi spory potencjał. Ta „nagła potrzeba” to po prostu konieczność zilustrowania innego pojęcia leżącego dokładnie na antypodach a więc TEIZMU. Pomyślałem sobie – skoro antyteizm ma symbolizować przekreślony okrąg to jak przekształcić ten rysunek, by symbolizował jego przeciwieństwo?

Wybrałem takie oto rozwiązanie – zamiast kreski kółko w środku okręgu. Zamiast niczego – COŚ.
Ideo1

No i spodobało mi się… Spodobało mi się jeszcze bardziej jak uzmysłowiłem sobie, że jeszcze maleńki krok i oto zamiast tego kółka symbolizującego COŚ (jakiś teizm) można umieścić znane już symbole istniejących religii.
Czyli może to wyglądać np. tak: TEIZM, CHRZEŚCIJAŃSTWO, ISLAM, JUDAIZM.

Ideo2

Prawda, że jasne? Jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia i pomyślałem sobie o innych zbliżonych do ateizmu pojęciach w rodzaju antyteizmu, antyklerykalizmu, nonteizmu itp. Miałem już pewność – owa prostota punktu wyjścia, czyli znaku ateizmu, tworzy naturalną przestrzeń do odwzorowania wielu innych pojęć tworząc razem jednolity SYSTEM IDEOGRAMÓW. Owszem może nie do końca doskonały tu i ówdzie ale generalnie miałem niezłą zabawę usiłując znajdować kolejne graficzne rozwiązania dla założonych pojęć w taki sposób, by poruszać się wciąż w wytyczonych początkowo ramach. Zabawa była na tyle przednia, że postanowiłem nie zdradzać tu ostatecznych jej wyników i pozwolić się pobawić także czytelnikowi.

Tak więc przedstawiam łamigłówkę w której do przedstawionych rysunków należy dopasować odpowiednie znaczenia terminów które poniżej wymieniam. Jako punkt wyjścia muszą wystarczyć te informacje które już podałem powyżej – pozostałe grafiki trzeba dopasować analizując znaczenie danego terminu oraz kojarzyć elementy graficzne użyte w poszczególnych rysunkach.
Terminy w przypadkowej kolejności:
ANTYTEIZM
POGAŃSTWO
ANTYKLERYKALIZM
DEIZM
BUDDYZM
MISTYCYZM
NONTEIZM
AGNOSTYCYZM
HENOTEIZM
HUMANIZM
POLITEIZM
MONOTEIZM
KATENOTEIZM
SCEPTYCYZM
RACJONALIZM
DŹINIZM
PACYFIZM

Ideo3

Wcale nie twierdzę, że łamigłówka jest banalnie łatwa, że w sposób idealny zaproponowałem graficzne rozwiązania, nie mniej wierzę, że znając znaczenie poszczególnych terminów możliwe jest jej bezbłędne rozwiązanie. Mam też dodatkową zachętę do podjęcia trudów tej szarady – dla wszystkich którzy nie pomylą się ani razu przewidziałem upominki w postaci samochodowych naklejek z logo naszego portalu (można też wybrać logo samego ateizmu w proponowanej przez mnie postaci).

Rozwiązania w których literom alfabetu z rysunków przypisane będą pojęcia, proszę przesyłać na e-mailowy adres redakcji do końca maja br. – na pewno nikogo nie przeoczę.

Symbol ateizmu – cz.1
Symbol ateizmu – cz. 2
Symbol ateizmu – cz.3
Symbol ateizmu – cz. 4

Symbol ateizmu pilnie poszukiwany – część 4

To już finałowy odcinek moich poszukiwań symbolu ateizmu, choć będę miał jeszcze mały dodatek – niespodziankę, ale to wkrótce…

5. Znak zbioru pustego.

SAP4-1

Obecny za sprawą Wayne Otero. Poniżej zamieszczam tłumaczenie artykułu dostępnego pod adresem: http://www.religioustolerance.org/atheist6.htm które posiadam dzięki uprzejmości Jakuba Ciećwierza – także entuzjasty wyboru tego właśnie znaku.

Wayne Otero zasugerował tę stylizowaną wersję symbolu zbioru pustego. Jest on wykorzystywany w teorii zbiorów – gałęzi matematyki. Pusty zbiór to unikalny zbiór, który nie posiada żadnych elementów. Na przykład, wśród trójkątów, pustym zbiorem będzie zbiór trójkątów czterobocznych. Termin „zbiór zerowy” jest czasem używany zamiennie z „zbiorem pustym”, jednak to użycie nie jest polecane ponieważ jest dwuznaczny dla osób nie zaznajomionych z teorią zbiorów.

Symbol pustego zbioru pochodzi od litery Duńskiego i Norweskiego alfabetu. Alternatywnym symbolem jest „{}”.

Wikipedia na temat pustego zbioru głosi:
„Zbiór pusty to nie jest to samo, co nic; jest to raczej zbiór z niczym w środku, a zestaw to jest zawsze coś. Ten problem można rozwiązać, przeglądając zbiór jako pusty worek, jest pusty ale bez wątpienia nadal istnieje. D. J. Darling (2004) wyjaśnia, że zbiór pusty, to nie jest nic, ale raczej „zbiór wszystkich trójkątów z czterema rogami, zbiór wszystkich liczb, które są większe niż dziewięć, ale mniejsze niż osiem, lub zbiór wszystkich ruchów otwierających w szachach, które może wykonać król”

Jest bliska analogia pomiędzy pustym zbiorem a ateistycznym konceptem Boga. Pomiędzy teistami, agnostykami, ateistami, politeistami itd., jest zgoda, że Bóg istnieje jako koncept. Na świecie są dziesiątki tysięcy grup, które wierzą, bez kwantyfikacji, że Bóg istnieje; nawet znają jego/jej/tego/ich atrybuty. Jednak nie ma zgody co do tych atrybutów. Jeśli mogliby się dogadać, moglibyśmy uniknąć śmierci milionów ludzi w wojnach religijnych.

Koncepcja pustego zbioru pasuje bardzo dobrze do ateistycznej koncepcji Boga: Bóg istnieje tylko jako pusty koncept.

Otero

 

Jak już wspomniałem na początku, wyboru tego właśnie znaku, w związku z pracami nad znakiem portalu, dokonała Natalia Kunachowicz. Mi przypadło tylko pochylić się nad tą propozycją i …zostać jej gorącym orędownikiem. Zanim przejdę jednak do argumentacji, tytułem przypomnienia i uzyskania punktu odniesienia, przytoczę definicję ateizmu. Jest z tym pewien problem, bo jak się okazuje, definicji ateizmu jest tyle ile słowników – nie mniej, przytaczając pierwsze tylko zdanie (Wikipedia), praktycznie godzę je wszystkie…

Ateizm – odrzucenie teizmu lub pogląd bądź doktryna głosząca, że bogowie nie istnieją. W najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie boga, bóstw i sił nadprzyrodzonych, jako sprzecznych z rozumem i nienaukowych, oraz negujący potrzebę religii…

Dalej w dostępnych mi definicjach bywają rzeczy przeróżne – a to czyniące z ateizmu antyteizm (ateizm silny) a to nonteizm (ateizm słaby) etc. Ponieważ cenię sobie jasność i jednoznaczność muszę darować sobie wszystkie te wywody. Po prostu nie mam zaufania do definicji, które czynią zbędnymi inne terminy – z drugiej jednak strony, pierwsze zdanie jest niemal identyczne w każdej ze znalezionych przeze mnie definicji. Na potrzeby mojej argumentacji, to w zupełności wystarczy.

Tak więc karty na stół – dlaczego uważam, że znak zbioru pustego jest dobrym „materiałem” na międzynarodowy symbol ateizmu?
Decydują o tym dwie sfery.

  • Przesłanie znaku – celne i lapidarne, mówiące dokładnie tylko tyle, ile trzeba. Tak – ateizm to pusty zbiór wiar i nic (albo bardzo niewiele) ponadto! Czyli worek w którym w którym teiści trzymają swojego Boga czy bożków, w przypadku ateisty jest po prostu pusty. W odróżnieniu od wielu znaków o których pisałem wcześniej a w których do zrozumienia przesłania potrzebna była znajomość określonej historii (symbol pastfarianizmu, jednorożec, czajniczek Russella), znak zbioru pustego trafia w same sedno znaczenia ateizmu, potrzebując do zrozumienia jego przesłania jedynie znajomość matematyki wyniesionej ze szkoły podstawowej. Owszem, jest jeszcze równie lapidarna i także pozbawiona skomplikowanej historii szkarłatna litera „A”, czy jej wersje ale tu również znak zaproponowany przez Wayne Otero ma niezaprzeczalną wyższość – jakość tego przesłania; bo cóż to za przesłanie, które ogranicza się do prostej konstatacji, że literka „A” jest pierwszą literą słowa Ateizm? Praktycznie żadne i do tego bardzo naciągane wszak słów zaczynających się na literę A jest pewnie z kilka tysięcy… Znak zbioru pustego jest znacznie lepiej „przygotowany” do tej roli, bo zbliżoną już pełni w matematyce i to, że właśnie stamtąd Wayne Otero je sobie „pożyczył” przypisuję znakowi za kolejny atut. Wszak nie można dookreślać ateizmu nie wchodząc ostatecznie na grunt nauki, której to matematyka, jest niekwestionowaną królową.
    Skoro jesteśmy przy nauce – omawialiśmy już jeden „naukowy” znak – Atomic whirl – tu także trzeba przyznać wyższość znakowi zbioru pustego, który poza swoją cechą „matematyczną” jednak konkretnie i wprost ilustruje podstawowy sens znaczenia terminu ateizm – odrzucenie bogów, brak wiary – czego Atomic Whirl, już w żaden sposób nie czynił. Ostatnia rzecz o której chcę tu napisać to wartościowanie, a właściwie zupełny jego brak w przypadku znaku zbioru pustego. Bo czy jakiekolwiek wartościowanie wynika z definicji słowa ateizm? – nie, to stwierdzenie faktu wręcz. Ateista to człowiek który odrzuca teizm pewnie z bardzo różnych powodów; można sobie wyobrazić pewnie i takich ludzi, którzy mają wrodzoną odporność na wszelką indoktrynację a to przecież głównie poprzez nią, ludzie stają się teistami. Jednak to nie te powody decydują o nadaniu komuś miana ateisty, a już sam fakt odrzucenia. Znak zbioru pustego jest w sposób idealny neutralny, nie korzysta w swym przesłaniu z odniesień religijnych (przekreślane krzyże i inne symbole) nie potępia, nie chwali, stwierdza jedynie fakt. Czyli dokładnie tak samo, jak definicja.
  • Sfera graficzna. Znak zbioru pustego jest czystym grafemem czyli najmniejszą jednostką pisma, rysunkiem który nie wymaga już żadnych dodatkowych atrybutów. Czyli niezależnie czy nabazgrzemy ów grafem patykiem na piasku, palcem na wodzie, czy narysujemy kredą na tablicy, przekazujemy podstawowe znaczenie symbolu. To rzadko jest możliwe w odniesieniu do innych już prezentowanych symboli – wprawdzie litera „A” promowana przez Dawkinsa też jest grafemem ale on sam nie wystarcza do przekazania pożądanej przez nas treści – muszą być nadane dodatkowe atrybuty: odpowiedni kolor, odpowiedni glif (konstrukcja litery) i styl co oznacza, że nie uda nam się przekazać znaczenia nie wkładając pracy w dokładne odwzorowanie. W tym świetle, rysunek znaku zbioru pustego cechuje genialna prostota – przekreślone kółko, które można wywołać, odwzorować, najprostszymi sposobami nie narażając się na uronienie czegokolwiek z jego przesłania jako symbolu. Oczywiście zakładam tu pewien stan docelowy – dziś, mimo sporadycznego użycia tego znaku jako symbolu ateizmu, wciąż jeszcze niedostępnego. Jednak jako człowiek od wielu lat trudniący się projektowaniem znaków, wiem też, że szanse na udaną propagację znaku w dużym stopniu zależą od jego graficznej prostoty – połączonej jednak z niezbędną oryginalnością, unikalnością. Znak zbioru pustego, moim zdaniem, ma wszystko czego potrzeba… W tym miejscu należy się małe wyjaśnienie co do samego grafemu – ma on kilka znaczeń (nic nie jest bez wad):
    ⌀ – Phi, oznaczenie średnicy
    ⌀ – wspomniane już litery alfabetów: norweskiego i duńskiego
    W skali globalnej to dość niewielka wada, a co wykażę za chwilę, także zaleta – w porównaniu do pomysłu z użyciem litery „A” jako symbolu, mamy bez porównania mniejsze ryzyko, że ktoś znak odczyta inaczej i nie ma potrzeby umieszczania go w skomplikowanym kontekście. Teraz wspomniana zaleta czyli mała ale miła użyteczność…
    Bardzo łatwo możemy wywołać znak z klawiatury naszych pecetów. W tym celu należy zainstalować sobie dodatkowy język – norweski. Dostęp jest panelu sterowania>region i język> klawiatury i języki i przycisk „zmień klawiatury”. Tam dodajemy język norweski. Po przełączeniu klawiatury na norweską znak naszego zbioru pustego będzie po klawiszem dwukropka. W praktyce może to wyglądać tak:
    polski
    Øateista
    Oczywi
    ście klawiaturę przełączamy na norweską tylko w momencie potrzeby wybrania tego znaku.
    Miłej zabawy…

Przekonałem kogoś? – jeśli nie, to trudno – mam choć nadzieję, że te relacje z poszukiwań były jakąś rozrywką. Podsumowując swoje badanie muszę stwierdzić: poszukiwania nie odniosły skutku – nie udało się odszukać jednoznacznego i funkcjonującego już znaku pełniącego rolę symbolu ateizmu ale też nie były to poszukiwania daremne. Pomijając już satysfakcję wynikającą z odnajdywania różnych ciekawostek, zaowocowały znaleziskiem na które, moim zdaniem, warto postawić. Oczywiście nie jest tak, że znak zaczyna swe życie jako symbol jakiejś idei, inicjatywy czy czegokolwiek jedynie w wyniku swoich walorów. Te walory mogą jedynie pomagać a użyteczność symbolu tworzą dopiero potrzeby związanej wspólną ideą grupy ludzi. Dlatego pozwolę sobie na zakończenie na krótki apel.

Drodzy ateiści!
Mamy w tym kraju do czynienia z niespotykanym chyba nigdzie w Europie postępem klerykalizacji przejawiającej się w coraz silniejszym nacisku na zmianę naszego ustawodawstwa, cenzurą w kulturze i generalnie, dążeniu do wprowadzenia w tym kraju państwa wyznaniowego. Dlatego coraz częściej czuję się zmuszony manifestować swój ateizm i myślę, że nie jestem w tym odosobniony. Jednak – żeby coś manifestować potrzebne są, między innymi, narzędzia w postaci symboli graficznych. W związku z tym chciałbym gorąco zaapelować: pomóżmy znakowi zbioru pustego stać się symbolem ateizmu! Nie potrzeba do tego wiele – wystarczy, że zaczniemy się nim konsekwentnie posługiwać w przestrzeni publicznej. W dobie mediów elektronicznych i internetu niewiele trzeba do wywołania efektu śnieżnej kuli. Żeby ułatwić propagację znaku umieszczam po tym wpisem pliki znaku w popularnych formatach graficznych. Jeśli ktoś potrzebuje określonych formatów zapisu pliku, służę pomocą. Zapraszam!

LeszekØSalomon

Symbol3_atheistRGBSymbol2_atheistRGBSymbol_atheistRGB

 

Symbol ateizmu pilnie poszukiwany – część 3

Co się odwlecze, nie uciecze – mówi porzekadło, więc po przerwie, wracam selekcji znaków ateizmu.

logo Atomic whirl

  1. Znak z rysunkiem atomu (Atomic Whirl). 

    Motyw graficzny, jak się wydaje, obecnie dość często spotykany – głównie za sprawą wyglądu znaku amerykańskiej organizacji zrzeszającej ateistów – American Atheists. Tu ciekawostka – organizacji szczycącej się ponad pięćdziesięcioletnią działalnością, w kraju będącym mocarstwem światowym, próżno szukać na polskiej Wikipedii. Znalazłem wpis dotyczący np. parafii z Pcimia ale o organizacji liczącej setki tysięcy ludzi na naszej Wiki nie ma nic. Cóż, świadczy to także o nas, polskich ateistach choć jak się okazało podczas moich poszukiwań, poza krajami zachodnimi, z tą wiedzą wszędzie jest raczej źle. Wracajmy zatem do logo które prezentuje się tak:LogoAAZaglądam na stronę organizacji i co znajduję? – znajduję dowód, że amerykańskim ateistom dolega (czy dolegało) dokładnie to samo co mnie – brak utrwalonego symbolu graficznego dla tego pojęcia. Amerykanie podjęli własną próbę zmiany tego stanu rzeczy i najlepiej będzie gdy zacytuję tu w całości opis dostępny tam pod linkiem „Logo” który wyjaśnia także taki, a nie inny wygląd ich znaku. Przepraszam z góry, jeśli jakość mojego tłumaczenia tekstu dostępnego pod adresem http://atheists.org nie jest doskonała…

    „ Już od dawna zaistniała potrzeba posługiwania się międzynarodowym symbolem ateizmu. Kiedy amerykańscy ateiści uformowali się w 1963 roku, wybrany został współczesny naukowy symbol; ma on świadczyć o tym, że tylko poprzez użycie naukowych analiz i otwarte badania, ludzkość może osiągnąć lepsze życie.

    Wybór rysunku obrazującego atom (Atomic Whirl) ma zwracać uwagę na nową atomową erę ale także podkreślać prawdy starszych odkryć naukowych. Atom jest wciąż najmniejszą rozróżnialną jednostka całej materii, najmniejsza częścią elementu który może istnieć i nadal zachować właściwości tego elementu.

    Można zauważyć, że jedna z orbit w naszym symbolu jest przerwana albo nie skończona. To demonstruje, że kiedy ateiści polegają na naukowych metodach nauczania o kosmosie i podnoszą nasza wiedzę o naturze, pamiętają też o tym, że nie wszystkie odpowiedzi są tam już dziś zawarte. Rozumiemy, że z nową wiedzą przyjdą nowe pytania i obszary do zbadania i odkrywania. Ta otwarta orbita formuje literkę „A” która reprezentuje ateizm.

    Amerykańskie logo ateistów jest chronione prawem autorskim. Pozwolenia udziela się wszystkim, którzy chcą korzystać z logo dla celów innych niż zniesławienie. Na przykład: tatuaże, nagrobki i tablice reklamowe są dopuszczalne i wskazane, ale nie można zniekształcać lub modyfikować logo w taki sposób, aby było negatywne lub podburzające.

    Do stron internetowych, można użyć logo jeśli zostanie podlinkowana nasza strona. Dla książek, telewizji lub filmów pozwolenie jest wymagane„

    Muszę przyznać, że całe uzasadnienie, mówiąc kolokwialnie, trzyma się kupy a mając jedynie niejasne wrażenie, że i popularyzacja tego obrazu może poszczycić się jakimiś sukcesami, postanowiłem sprawdzić jak to wygląda w rzeczywistości. Najłatwiej poszło mi w kraju – orbity elektronów w atomie czyli Atomic Whirl, jako znak graficzny organizacji ateistów, znajdziemy np. w logo Stowarzyszenia Koalicji Ateistycznej czy Fundacji Ateizm Świeckość Antyklerykalizm.

    KA_BW logoAŚA

    Jednak dalsze poszukiwania nie były już tak owocne. Ateiści z sąsiadującej z USA Kanady (Canadian Atheist – www.canadianatheist.com) używają prostego monogramu.

    CA-LOGO-TEXT-EN1

    Poszperałem jeszcze trochę i muszę przyznać, że efekt końcowy tylko potwierdza tytułową diagnozę – wciąż nie funkcjonuje jakiś ogólnoświatowy symbol ateizmu. Znajdziemy trochę zabaw literniczych, „szczęśliwego człowieczka” (Happy Human) o którym już wcześniej pisałem, czy zupełnie inne pomysły ale wypada stwierdzić, że Atomic Whirl wcla nie ma rangi jaką amerykanie chcieli mu nadać czyli ogólnie zrozumiałego symbolu. Poniżej garść znaków organizacji i stowarzyszeń w różnych krajach jakie udało mi się znaleźć.

    pakistan atheist logo
    atheistIreland-logo-2AtheistIrelandlogoLORESindonesian atheists

    atheistalliance-logo-345
    afghanistanatheists

    Mam także i inne wątpliwości które poniżej wypunktuję.

    1. Co innego organizacja, co innego same pojęcie ateizmu – rysunek atomu został już co nieco „przyspawany” do organizacji która jako pierwsza go użyła (skoro nie stał się symbolem powszechnym) a przecież chcemy symbolizować ateizm a nie organizacje…

    2. Gdyby chcieć całkiem dosłownie odpowiedzieć na apel Amerykańskich ateistów – czerwona literka „A”, w ich  znaku, jak wyczytałem w amerykańskiej Wikipedii, nie oznacza wcale ATEIZMU a jedynie oznaczenie kraju – A jak Ameryka. Widzę tu pewien problem w związku z już powszechnym stosowaniem tej literki do oznaczania… ateizmu właśnie. Na przykład tzw. szkarłatne A promowane głównie przez Richarda Dawkinsa zdaje się wygrywać w tym kraju w konkursie o najbardziej rozpoznawany symbol ateizmu (o powodach odrzucenia tego pomysłu pisałem we wcześniejszym odcinku). Zamienić ją na inną to zmienić powszechny odbiór znaku ponieważ idę o zakład, że wszyscy tą literkę odczytują właśnie jako skrót od słowa ateizm całą resztę, czyli rysunek atomu, traktując jako dekorację. Sytuację pogarsza fakt, że popularyzacja znaku Amerykanom nie do końca się udała.

    3. Trzecią rzecz uzmysłowiłem sobie nieco później, oglądając propozycję Wayne Otero (znak zbioru pustego). Rysunek orbit przesuwa całe przesłanie ateizmu w stronę nauki. Oczywiście, nauka jest z ateizmem silnie powiązana ale czy niezbędna? Moim zdaniem niekoniecznie – na pewno nieodzowna w tłumaczeniu takich postaw jak sceptycyzm, racjonalizm ale ateizm, mimo że do określenia go wystarcza tylko jedno zdanie, trochę poza obszar nauki jednak wychodzi. Ateizm to przede wszystkim postawa odrzucenia wiary (wiar), odrzucenia dogmatów religijnych a dopiero potem, przyjęcie metod naukowych jako jedynego sposobu poznawania świata. Ale czy jedno z drugim jest nierozłączne? Czy nie można wyobrazić sobie ludzi odrzucających religie z innych powodów niż tylko z braku naukowych wyjaśnień na teorie które one głoszą? Myślę, że jednak można i tacy ludzie istnieją, zasługując nadal na miano ateistów.

    4. Wypada dodać także i te zastrzeżenie – amerykański znak jest pod prawną ochroną. Chroniony prawem oczywiście amerykańskim i szczerze mówiąc, mimo zapewnień właścicieli o możliwym użytkowaniu znaku, czuję jednak pewien niepokój…

    Tak więc z żalem i dopiero trochę po czasie, ale jednak, porzuciłem zamiar stosowania Atomic Whirl jako uniwersalnego symbolu graficznego ateizmu…

    CDN

     

Symbol ateizmu pilnie poszukiwany – część 2

Postanowiłem pochylić się nad obrazkiem gromadzącym wszystkie spotykane symbole ateizmu i… momentalnie opadłem z sił. 120 propozycji! Jak to wszystko ogarnąć? W poczuciu bezradności zrobiłem po prostu mocniejszą kawę i wzmocniony pierwszymi łykami zacząłem selekcje. Samo określenie wystarczająco obiektywnych kryteriów wg których należałoby dokonywać owej selekcji okazało się zadaniem nie do rozwiązania, bo wymagałoby drobiazgowych studiów każdej z tych 120 propozycji. Wyszłaby z tego wielotygodniowa praca, a tyle raczej nie mogłem poświęcić. Na starcie więc już przyznaję — jednym z kryteriów jest wyłącznie moja intuicja, niestety.

SymbolA1

Na początek wyrzuciłem ze zbioru wszelkie znaki, których koncepcja, o ile byłem w stanie prawidłowo ją rozeznać, była chybiona czy zawierała błędy formalne. Tak odrzuciłem znaki zawierające w sobie np. symbol jednej tylko religii czy zbyt wyraźne nawiązania do innych pojęć i idei w rodzaju humanizmu, tzw złotego podziału czy jeszcze innych. Ateizm to postawa polegająca na odrzuceniu wiary w Boga czy bóstwa — jedynie, więc uznałem, że niektóre propozycje wybiegają zbyt daleko poza definicję tego terminu. Następnie, ponieważ nie kreuję znaku a jedynie go szukam, odrzuciłem wszystkie obrazki, które ze znakiem — w rozumieniu jej jako skondensowanej i uproszczonej formy graficznej — nic wspólnego nie miały. Tu jednak zaczęły się kolejne problemy, ponieważ poszukując niektórych informacji w sieci trafiałem co rusz na kolejne znaki, których mój zbiorczy rysunek nie zawierał. W ten sposób znana koncepcja „czajniczka Russela”, którą zamierzałem odrzucić, została uratowana do dalszej analizy, bo znalazłem w sieci znacznie lepszą jej formę graficzną. Niemniej kilka innych propozycji odrzuciłem bez większych oporów np. portret Darwina. Więcej zmartwienia przysporzyła mi tzw. rybka Darwina — symbol (podobno międzynarodowy) racjonalistów, będący odpowiedzią na symbol pierwszych Chrześcijan czyli rybę Ichtys. Znak jest doskonale rozpoznawalny ale jakby nie patrzeć, trochę wtórny. Nawiązuje wyraźnie do teorii kreacjonizmu kojarzonej głównie z dogmatami religii chrześcijańskiej. Chcąc być w zgodzie z wcześniej już zastosowanym kryterium (odrzucam znaki odnoszące się do jednej tylko religii), musiałem, z żalem ale jednak, rybkę Darwina odrzucić. Jeśli zrobiło się luźniej, to ledwie to dostrzegałem…

Na dalszy ogień poszły znaki w których trudno było dostrzec ślady jakiejkolwiek koncepcji, a ich forma nie rokowała zbyt wielkich nadziei na uczynienie ze znaku tzw. „pustego naczynia” — już troszkę luźniej ale wciąż dużo. Do tego dorzuciłem wszystkie te obrazy, których przesłania uznałem za nieczytelne — tu niestety mogłem się pomylić najbardziej. Pozostałe znaki, ze względu na ich podobieństwa, połączyłem w grupy i tak doszedłem do takiego stanu. Na samym dole grupa znaków z którymi nadal nie wiem co począć…

 

ateizm-grupy

A na poniższym rysunku cały zbiór znaków odrzuconych.

ateizm odrzucone

Niestety, dalej od nadmiaru znaków głowa mnie bolała dlatego, już zupełnie arbitralnie, dokonałem kolejnej selekcji. W tym wypadku zdałem się już całkowicie na intuicję. W końcu będąc ateistą i aktywnie poruszając się w tych zagadnieniach, orientowałem się odrobinę w rozpowszechnieniu przynajmniej niektórych symboli z tej listy. Usunąłem więc całą grupę znaków które dotąd wymykały się próbom klasyfikacji (ostatnia ramka) czyli wszystkie te, o których nie udało się znaleźć jakiejkolwiek wzmianki. Użyłem oczywiście wyszukiwarki Google. Po namyśle wyrzuciłem także grupę wykorzystującą rysunek spirali DNA (niepotrzebne powiązanie z rozwojem jedynie medycyny) i grupę wykorzystującą rysunek żarówki (nazbyt banalne). Pozostałe grupy uzupełniłem znakami, które funkcjonują już w przestrzeni publicznej a z jakiś powodów nie znalazły się na w zestawieniu prezentowanym przez Boskiego Ateistę.

Teraz przyszedł czas na drugi stopień selekcji — żeby zdobyć jakieś argumenty, spróbuję już nieco bardziej szczegółowo opisać zebrane w poszczególnych grupach znaki.

 

fsm

  1. Znak-symbol pastafarianizmu. To efekt prób wyśmiewania decyzji stanu Kansas o nauczaniu w szkołach, obok naukowej teorii ewolucji, także teorię boskiego kreacjonizmu. Autor, Bob Henderson, 25 letni wówczas student fizyki, na początku się wściekł ale wkrótce postanowił wyszydzić tę decyzję tworząc naprędce… kolejną „religię” z równie absurdalnymi teoriami na temat powstania życia, dla której — a jakże — domagał się miejsca w programach nauczania. Efekt osiągnął całkiem spory i to chyba nie do końca jaki planował, bo pastafarianizm kwitnie i znak jest doskonale rozpoznawalny, ale ja mam tu jednak obiekcje… Kto mi zagwarantuje, że kiedyś ten pierwotny pomysł nie zginie gdzieś w pomroce dziejów i czy nie zafundujemy sobie kolejnej, już w pełni oficjalnej, religii? W końcu absurdalność dogmatów, co dowodzi tysiącletnia historia wielu religii, nie jest żadnym zabezpieczeniem. Pisząc już całkiem serio, ten znak, jak i cała idea, powstały do WALKI z teizmem, a to już trochę więcej niż potrzebujemy w przypadku ateizmu. Dla mnie, to już jeśli nie dyskwalifikuje, to jednak osłabia ten pomysł.a
  2. Litera „A” jako symbol ateizmu. W tej grupie znaków także widoczne liczne wariacje i stylizacje – ze znakiem nieskończoności czy innymi nie w pełni czytelnymi przekształceniami. Czy za wyborem tej litery stoi cokolwiek innego poza konstatacją, że jest pierwszą literą wyrazu ATEIZM? Nic takiego nie udało mi się odkryć i postanowiłem się jedynie upewnić, czy aby na pewno zasada pisania słowa ATEIZM za pomocą pierwszej litery A jest powszechna. Pomijając, z oczywistych względów inne alfabety, (co już jest jakąś jednak wadą) znalazłem kilka języków w którym ATEIZM nie zaczyna się na literkę „A”. W języku cziczewa ateizm to kulibe — tym językiem posługuje się ok. 9 milionów ludzi w krajach afrykańskich, to wcale nie tak mało. Także w Afryce znajdziemy język hausa w którym ateizm to: basu yarda. Najciekawiej jest jednak na Filipinach, bo trzeba tam użyć aż 4 wyrazów: hindi paniniwala sa diyos. Poza tym odmienną pisownię, bez literki „A” na początku znalazłem jeszcze w następujących językach: igbo, maoryskim, somalijskim, sotho, tadżyckim, wietnamskim i zulu. Literka „A” nie jest zatem w pełni uniwersalna w roli skrótu a ponadto nie zawiera praktycznie żadnego innego przesłania. Czy musi zawierać przesłanie? — Niekoniecznie, bo znak to często jedynie „puste naczynie” które dopiero wypełniamy treścią przesłania, jednak pewne pierwotne znaczenie już w tym znaku przecież jest, ale nawet ono, okazuje się być nie w pełni uzasadnione. Z tego też względu wstępnie odrzucam wszelkie inne wariacje literki „A”.russel
  3. Znak — „czajniczek Russela”. Powstał jako ilustracja znanej teorii przedstawionej w 1950 r przez noblistę, filozofa, fizyka, matematyka i eseistę Bertranda Russela. Teoria jest dość powszechnie znana więc przytoczę ją w największym skrócie:
    „Gdybym założył, że pomiędzy Ziemią i Marsem krąży porcelanowy czajniczek do herbaty po orbicie eliptycznej, nikt nie byłby w stanie obalić mojego założenia, jeśli tylko nie zapomniałbym dodać, że czajniczek jest zbyt mały, by zostać dostrzeżonym przez choćby najpotężniejsze teleskopy. I dalej, gdybym twierdził, że – jeśli mojego założenia obalić nie można – wątpienie w czajniczek jest nie do przyjęcia, z miejsca pomyślano by, że wygaduję bzdury.”
    W ten sposób Russel wykazywał śmieszność i absurdalność często podnoszonego przez teistów argumentu: „udowodnij, że bóg nie istnieje”. Tyle jeśli chodzi o genezę znaku. Czajniczek Russela wydaje mi się ideą bardzo celną i dość uniwersalną – wszak wszystkie religie na dzień dobry częstują nas dogmatami, czyli absolutnie niesprawdzalnymi teoriami od nas jednak, ateistów, żądając twardych dowodów — z tego punktu widzenia „czajniczek” dość dobrze odzwierciedla pojęcie ateizmu. Jedyne moje wątpliwości w przypadku tego znaku są głównie natury plastycznej — czajniczek, by był czajniczkiem, zawsze będzie dość skomplikowanym rysunkiem i trudno będzie uzyskać klarowność, prostotę, która każdemu znakowi jest potrzebna w jego oddziaływaniu. Nie mam też całkowitej pewności, co do powszechnej znajomości prześmiewczej teorii Russela — tak powszechnej, by nazwiska samego autora w znaku nie było. Rzecz odrobinę ryzykowna.
    CDN.

Symbol ateizmu pilnie poszukiwany…

Przypadek sprawił, że miałem przyjemność znaleźć się w gronie osób które postanowiły powołać do życia ten portal. Jako że od ponad 10 już lat zajmuję się kreacją systemów identyfikacji wizualnych, nie chciałem, a i nie mogłem nie brać udziału w pracach nad znakiem dla naszego portalu. Koleżanki i Koledzy postanowili mi zaufać, choć najważniejszy wybór i konkretne rozwiązanie, podsunęła już na samym starcie Natalia Kunachowicz.

Do tego wszystkiego jeszcze wrócę i choć same rozwiązanie odrobinę zmieniłem, wybór okazał się moim zdaniem trafny. Końcowy efekt jest już widoczny w naszym logo, nie mniej postanowiłem spróbować na łamach mojego bloga ten wybór, jak całą drogę prowadzącą do ostatecznego efektu, przybliżyć czytelnikom. Przyznaję, jest w tym zamyśle intencja jak najszerszego ugruntowania, wręcz wypromowania pewnej ważnej, z punktu widzenia kłopotów z symbolicznym prezentowaniem ateizmu, decyzji jaką wspólnie podjęliśmy konstruując znak naszego portalu.

Zacznijmy od tego, że świat kreowania znaków firmowych, tzw. logo, a świat symbolicznie przedstawianych idei i pojęć filozoficznych, to dwa różne światy. O ile w pierwszym wypadku mamy do czynienia z pełni zaplanowanym procesem stworzenia — od założeń artykułowanych w tak zwanym briefie, po świadome sięganie do różnego rodzaju odniesień, po końcowy efekt w postaci znaku i opartego na nim systemu identyfikacji, o tyle tworzeniem symbolicznych przedstawień większości idei i pojęć rządzi… przypadek. Po trosze tę różnicę tłumaczy nieco odmienna chronologia powstania symbolu-idei i symbolu-znaku biznesowego. Ten pierwszy wykuwa się i objawia gdy dana idea jest już obecna, znak firmowy powstaje by stojącą za nim markę dopiero do życia powołać.

W tym miejscu spróbuję posłużyć się jakimś przykładem. Podam dwa, ale skupię się wyłącznie na symbolach dotyczących idei — w tym wypadku religii chrześcijańskiej i idei Solidarności.

1. Chrześcijaństwo — powstały dwa, jednoznacznie z nim kojarzone obrazy. Pierwszym był rysunek ryby (Ichtys) i symbolizował pierwszych Chrześcijan — był ich znakiem rozpoznawczym. Drugi obraz — rysunek krzyża, powstał znacznie później i na dobre utrwalił się dopiero w IV wieku. W obu przypadkach trudno szukać autora czy promotora — one po prostu w pewnym czasie stały się obowiązujące i jednoznaczne. Nawiasem mówiąc, mamy obecnie do czynienia z renesansem znaku ryby — tym procesem też nikt nie zdaje się sterować, to się po prostu dzieje.

chrzescijanstwo

2. Solidarność — symbolem tego ruchu stał się w szczególny sposób stylizowany napis: Solidarność. Autor tego graficznego opracowania jest znany i jest nim Jerzy Janiszewski, absolwent gdańskiej PWST. Tyle tylko, że sukces jaki odniosło opracowanie, urastając do rangi graficznego symbolu całego ruchu, nie było przez  niego zamierzone i jego samego także zaskoczyło. Tu też nie mieliśmy do czynienia z pełni świadomym procesem kreacji znaku-symbolu. Proces budowy symbolu wokół tej konkretnej stylizacji (tzw. Solidaryca) przebiegał w tym przypadku samorzutnie i w sposób przez nikogo, w pełni świadomie, nie kontrolowany. Nie udało mi się odkryć żadnych świadczących o tym informacji.
Solidarnosc

W ten sposób dochodzimy do najważniejszego pytania: — czy można świadomie wpłynąć i poprzez określone działania niejako narzucić dany obraz jako symbol wybranej idei czy pojęcia? Szczerze mówiąc nie wiem, ale do takiej próby skłoniła mnie dość specyficzna sytuacja w której tkwi, nazwijmy to ogólnie, symbolika ateizmu. Tę szczególną sytuację właśnie ilustruje załączony obrazek. Obrazek pochodzi z bloga Boskiego Ateisty, który kierowany widać podobną potrzebą, znalazł te zestawienie. Co my tu mamy? — raczej czego tu NIE MA?

SymbolA1

Rzut oka wystarczy, bo zorientować się w owej szczególnej sytuacji — ateizm jako pojęcie, cierpi na absolutny nadmiar reprezentujących go symbolicznych przedstawień. Czy w takim nadmiarze cokolwiek może działać? – Raczej nie, ale postanowiłem dokładniej się temu przyjrzeć. W kolejnych częściach tego cyklu będę starał się zrelacjonować krok po kroku wszystkie fazy pracy które ostatecznie doprowadziły do powstania logo stale obecnego na naszych stronach. Dziś tylko krótkie objaśnienie które w ramach całego cyklu będę chciał szczegółowo rozebrać na części i próbować uzasadniać: w naszym logo widnieje matematyczny znak zbioru pustego…

LogoAkolorRGB

CDN.

Logo dla Polski

„Sprężynka” w środowisku polskich dizajnerów, w większości, zebrała fatalne opinie. No cóż, trochę bolesny był tu chyba fakt, że autorem jest obcokrajowiec, Wally Olins.  Najwięcej wątpliwości budziło odniesienie w logo do współczesnych naszych granic, a jak przecież wiadomo, wyspą nie jesteśmy…

http://natemat.pl/127625,koniec-glosowania-na-logo-dla-polski-wygrala-srodkowa-sprezyna

 

logoPl