Wpisy Obserwatorium

Rozpoczęła się kolejna fala rezygnacji z użytkowania telewizorni polskiej. Brawo! Lepiej późno niż wcale.

Z naszego TV zrezygnowaliśmy dwadzieścia lat temu. Pamiętam doskonale – po kolejnym programie „Warto rozmawiać” nie wytrzymałam bezczelności Pospieszalskiego, który manipulował faktami i terminologią, traktując odbiorców jak kompletnych idiotów. Wprawdzie nie wyrzuciłam tv przez okno, ale chyba tylko dlatego, że mieliśmy stary odbiornik skrzynkowy – był mało poręczny i ciężki. Teraz to luz – bierzesz jedna ręką, drugą odgarniasz firany, otwierasz okno, bierzesz niewielki zamach i po krzyku.

 

 

Żyjemy bez TV już 20 lat i bardzo sobie chwalimy. Jak czasem, w delegacji utknę w jakimś hotelu i z ciekawości poznawczej włączę TV, wracają natychmiast wszystkie złe emocje sprzed lat. Ale także pojawia się refleksja – jak to społeczeństwo ma być normalne gdy na okrągło ma kontakt z czymś takim? To wręcz niewiarygodne, że w ogóle jeszcze jakoś funkcjonuje. Ilość zabiegów odkorowujących mózgi oglądaczy jest tak mocno skoncentrowana, że naprawdę przestaję się dziwić temu co ludzie wygadują na różne, dyżurne tematy. Np. na temat edukacji seksualnej, Gender, LGBT, in-vitro, sytuacji w Polskiej gospodarce, na temat polowań na dziki czy borsuki, o termach Rydzyka, albo koronawirusie i jak świetnie sobie Polska radzi…

 

 

 

 

Mieszkaniec Tarnobrzega jest kolejnym wyzwolonym od wpływu i mam nadzieje, że więcej do procederu poddania się ogłupianiu na własne życzenie  nie wróci. Przy tej okazji gratulujemy zdrowego odruchu i zapraszamy do lektur obowiązkowych dla polskich czytelników, których spis przygotowujemy także na Polskim Ateiście, gdzie wkrótce zaprosimy naszych czytelników do raju oświecenia. Przekonacie się Państwo, że w Polsce istnieje inny świat, inni narratorzy, opowiadacze dobrych historii z puentą i jakąś cenną mądrością, że nie cały ludek ma psychiatryczną diagnozę, niektórzy zachowali równowagę i zdołali zaizolować się skutecznie od wszelkiego absurdu.

Tego absurdu który toczy się jak piana i posoka z ust wampira telewizyjnego… radzimy, rzecz jasna unikać.  Jeśli ktoś uważa odbiornik TV za niezbędne wyposażenie i wystrój swojego mieszkania – ostatecznie można nie włączać. I to jest to minimum niezbędne, by chronić, zwłaszcza młodych i dzieci, przed zgubnym wpływem mediów na ich naturalne poczucie moralności i etyki, na ich doskonale przez ewolucję wykształconą umiejętność  rozpoznawania „złego dotyku”. Tak , tak – zły dotyk kojarzy się z nadużyciem seksualnym wobec dzieci. To co robi TV jest dokładnie tym samym gwałtem tylko na ich wrażliwości, umyśle, a jak ktoś wierzy że ma duszę, to i na duszy.

 

 

 

 

I nie miałabym nic przeciwko temu, żeby w Polsce ludzie ostentacyjnie, zbiorowo, na największych placach zebrali odbiorniki TV i puścili je z dymem – byłoby trochę smrodu, ale to zacny smród i co ważniejsze słuszny gniew. Poddaję pomysł pod rozwagę działaczy społecznych, którym dobro tego społeczeństwa leży na sercu. Można by nawet usypisko zrobić tam, gdzie powinien stanąć pomnik rozsądku i społecznego protestu – bo jak ten cały plastik się scali, stopi to powstanie jednolita kupa materii… potem artyści coś na tym twórczego domalują, doczepią, wyrzeźbią, żeby było bardziej dla oczu przyjazne i będzie pamiątka i przypominajka dla następnych cwaniaków spod znaku czwartej władzy… , że są granice i trzeba o nich pamiętać, oraz, że tłum nie myśli. Tłum działa. Idzie jak walec. Prosto do celu.

Pomarzyłam na głos. Dziękuję za cierpliwe odczytanie  moich porannych majaków…

Miłego dnia w czas zarazy.

 

Dobre wiadomości

 

Kuna2020Kraków