Abp Jędraszewski na Jasnej Górze
Miesiąc temu abp Jędraszewski:
-W imię neutralności światopoglądowej przeprowadzana jest ateizacja naszego narodu. To próba odcięcia nas od korzeni, a przecież każda roślina odcięta od korzeni jest skazana na śmierć – mówił abp Marek Jędraszewski na Jasnej Górze, podkreślając przy tym, że nie zrozumie się Polski bez chrześcijaństwa, ani bez krzyża.
BTW ; Tak dla ścisłości – abp Jędraszewski robi w tym jednym zdaniu dwa nadużycia erystyczne – ateizacja naszego narodu? Jakiego waszego? Nie ma czegoś takiego! Jest naród polski. I drugie nadużycie to stwierdzenie, że nie rozumie się Polski bez chrześcijaństwa? Czyżby? Ja nigdy nie miałam z tym problemu.
ale do rzeczy; To co twierdzi Jędraszewski brzmi jak brzmi, może jednak jest w tym ziarno prawdy, albo nawet cała prawda? Sprawdźmy czy możliwy jest przewód logiczny skojarzenia neutralności światopoglądowej z procesem ateizacji narodu.
Neutralność światopoglądowa to ustalenie pewnego modelu relacji między państwem a światopoglądem czyli także religią, a wyraża się doktryną polityczno-prawną stojącą na gruncie oddzielenia tego co wyznaniowe od tego co wyraża władzę świecką.
Geneza pomysłu na neutralność światopoglądową sięga rewolucji francuskiej (1789) i pierwszej poprawki do Konstytucji USA(1791).
Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 roku wyraża tę zasadę w artykule 25 ust.2, gdzie czytamy, że władze publiczne są bezstronne religijnie, światopoglądowo i filozoficznie, co oznacza jednocześnie, że obywatel ma takie same prawa i obowiązki bez względu na wyznanie i światopogląd – i tu proszę zwrócić uwagę na to, że aby obejść zasadę neutralności światopoglądowej państwa, kościół musiał znaleźć inną drogę by narzucić całemu społeczeństwu swoją doktrynę katolicką. Kiedy każdy obywatel bez względu na wyznanie i światopogląd konfrontuje się z zasadą równości obywateli? No jasne! Wtedy, gdy staje przed prawem stanowionym przez to państwo!
Dlatego też KK w Polsce, chcąc jednak narzucić swoją doktrynę wszystkim obywatelom, usilnie zabiega i używa najmocniejszych argumentów, łącznie z ekskomuniką, w stosunku do tych parlamentarzystów, których wspierał w kampaniach wyborczych, i którzy rzecz jasna podkreślali przy każdej okazji jaki wyznają światopogląd, co już samo w sobie było i nadal jest nadużyciem wobec Konstytucji i obywateli / obywatelek oraz przekłada się bezpośrednio na styl uprawiania polityki w Polsce.
Ergo, KK wypracował sobie metodę nacisku na swoich parlamentarzystów i tą drogą majstruje w ustawach, blokuje umowy międzynarodowe, konwencje i stara się nie dopuścić np. do zmiany kulturowej, poprawy poczucia bezpieczeństwa kobiet polskich, mniejszości etnicznych i seksualnych, za to chętnie popiera ubój rytualny, a w przyszłości kto wie? Może poprze gorliwie kamienowanie kobiet w mniejszości muzułmańskiej?
BTW tak dla przypomnienia przewodniczący TK został uhonorowany krzyżem zasługi dla państwa watykańskiego za oddane …usługi temu państwu. No coment for this …
A teraz zastanówmy się kto łamie tak naprawdę ustalenia konstytucyjne.?
Obrońcy KK powiadają – kościół ma prawo, a nawet obowiązek głosić swoją prawdę, doktrynę i dążyć do własnych celów, ma to zagwarantowane konstytucyjnie oraz w konkordacie. Powiem tak: gdyby KK w Polsce dotrzymywał umowy konkordatowej nie byłoby tak źle jak jest, ale kościół ustawicznie łamie postanowienia tego dokumentu to po pierwsze.
Po drugie błędnie założył, że wszystkie owieczki biorące udział w rytualnej części życia religijnego, to z automatu jednostki bierne, bezmyślne i pogodzone z regułą posłuszeństwa, zapominając jakby, że ta reguła dotyczy jedynie duchownych.
I po trzecie najważniejsze- KK w Polsce najpierw porzucił swoich wiernych, stracił ich z oczu, wyrzucił z serca, i szparko zabrał się do zarabiania pieniędzy, gromadzenia kapitału, nieruchomości i ziemi, korzystając z niesłychanie uprzywilejowanej pozycji jaką dostał w prezencie od pierwszego rządu po wyborach 1989 roku.
Potem nastąpiła fala doniesień o przestępstwach gospodarczych, korupcji w łonie kościoła oraz karnych, takich jak znęcanie się nad dziećmi w sierocińcach, domach dla niepełnosprawnych umysłowo i fizycznie, przypadkach molestowania i pedofilii – dużo tego było… dla wielu – za dużo. Do tego władze kościelne nie zachowały się wobec tych doniesień w sposób akceptowalny przez wiernych. Krótko mówiąc- zamiatały wszystko pod przysłowiowy już dywan.
Wreszcie kolejnym nadużyciem wobec tego narodu, a osobliwie wobec kobiet polskich, była inicjatywa pani Półtawskiej … no dobrze ktoś powie – ta pani to osoba świecka! No i co z tego – odpowiem! Jest zbyt drobną kobietą, by nie widać było tej całej kościelnej wierchuszki jaka się za nią schowała. Rozmawiajmy poważnie – nikt w Polsce nie kupi takiej gadki. Była przyjaciółka JP2, doradzała mu w kwestiach dotyczących kobiet w kościele katolickim. Nikt mi nie powie, że to nie jest istotny fakt.
Wysmarowała deklarację wiary lekarzy, a potem posypały się głosy z innych kluczowych sektorów – nauczyciele chcieli mieć deklarację, farmaceuci, aktorzy, sędziowie…itd… wszystko poszło w absurd. Ludzie zapomnieli, że pełnią ważne funkcje publiczne w świeckim państwie, które gwarantuje wszystkim obywatelom konstytucyjną neutralność światopoglądową!! I stało się coś jeszcze gorszego – obywatele stracili poczucie bezpieczeństwa, a to z tego powodu, że uświadomili sobie, że nawet jak lekarz nie ma napisane na czole, że jest sygnatariuszem deklaracji wiary, to może nim być i działać zgodnie z tym paradygmatem o nienaruszalności ciała ludzkiego bo tylko bóg może sobie na to pozwalać,…itd
Zatem będę twierdzić, że KK sprawił, że wielu polaków poczuło się dziwnie we własnym kraju, w kraju w którym duchowni z najwyższego pionu oświadczają, że nie obowiązuje ich prawo stanowione tylko boskie – cokolwiek to znaczy… I żeby nie było to tylko buńczucznym wymachiwaniem gołosłowiem – oni faktycznie nie podlegają prawu. kropka. Taki stan rzeczy ośmiesza państwo , ludzi odpowiedzialnych za to trzeba szukać wśród parlamentarzystów, przywódców wiodących partii politycznych, ale także wśród katolików, którzy legitymizują nadal taką sytuację, nie zadają pytań, nie wymagają odpowiedzi.
Wracając do tezy abp Jędraszewskiego – masz on rację – wymóg neutralności światopoglądowej ostatecznie przyczynia się do ateizacji narodu, ale też bij się pan w klatkę i zauważ, że dzieje się to na wyraźne kościoła życzenie, bo jak mam rozumieć postępowanie hierarchów, wymuszających od polityków ich deklaracje wiary i wierności doktrynie katolickiej, jak mam rozumieć mowę nienawiści i stygmatyzację grup społecznych, jak rozumieć całość polityki wobec kwestii kontroli rozrodczości kobiet w Polsce?
To wszystko co właśnie wymieniłam to jest jedna, wcale nie subtelna, a wręcz nachalna PRZEMOC wobec tego narodu. I pan ma czelność stawać na mównicy, w najważniejszym miejscu kultu katolików polskich i narzekać, że ateizacja w tym kraju postępuje w zastraszającym tempie? No sorry Winnetou – taki zrobiliście klimat – kto sieje wiatr ten zbiera burzę – kto mieczem wojuje od miecza ginie sam.
Jaki mieliście problem z pozostaniem formacją służebną wobec narodu, który was utrzymuje, gości na naszej ziemi i otacza szacunkiem, że upadliście tak nisko i poszli za przykładem ojca dyrektora z Torunia, za mamoną, za chciwością i nienasyceniem oligarchicznym, co się stało, że zdradziliście boga Jahwe dla bożka neoliberalnej gospodarki rynkowej?
To pytania retoryczne. Stało się to co zwykle – nie pierwszy to raz się dzieje. Poczuliście się pewnie i zrobiliście użytek z głupoty, dobroci, naiwności i upodobania do tradycji – ulepiliście z tego tworzywa ideologię obleganej twierdzy , a następnie wymusiliście wszystko na czym wam zależało. Teraz spadacie po równi pochyłej, ale niestety będziecie mieli jak zwykle miękkie lądowanie, niczego was to nie nauczy, historia zatoczy koło.
A teraz oddaje głos komentatorom, ludziom, którzy przeczytali notatkę z wystąpienia na Jasnej Górze. Tylko kilka tych, moim zdaniem, reprezentatywnych:
posiadanie światopoglądu innego niż katolicki to dla was zagrożenie ale jakoś dziwnym trafem tylko w tym polskim grajdole z którego zrobiliście bagno kołtuństwa i nieuctwa.
zatem wypad do Watykanu jak się wam nie podobają konstytucyjne prawa bo cosik mi się widzi,że ta gadka jest zapowiedzią gmerania w Konstytucji łapami kato-prezydenta i pisu.
obym się mylił.
Powinien być tak samo zabroniony jak swastyka oraz sierp i młot!
Biskupi walinie przyczynili się do rozkręcenia procesu ateizacji narodu polskiego …-:)))
Mam natomiast całkiem poważne pytanie do redakcji: dlaczego mówicie kościelnym żargonem? W słowniku języka polskiego PWN próżno szukać sformułowania „msza święta” (co dopiero pisanego wielką literą!). Jest „msza” – może więc PT żurnaliści Tokefemu zaczną pisać poprawnie po polsku, nie po kościelnokatolicku!
Tak tak. Targowica była tego przykładem
I coś specjalnego na deser :
Drogi internauto! Tak się składa, że naród polski ma już swoje doświadczenie w podobnych sytuacjach i wiadomo jak się kościół w takich razach zachowuje- zachowuje się w dobrym stanie, nienaruszony, on po prostu dba o monstrancję – czyli złoty kielich z mąką + woda w środku…
W podsumowaniu taka myśl: Biskupi wypowiadają się od dawna na różne tematy i to co mówią, sposób w jaki mówią, cała ta bezczelność i buta, arogancja a nawet wsiowe prostactwo – to jakiś rozbudowany marketing? Czy zmierza do jakiegoś celu? A może to nic innego, jak PROWOKACJA? Od dawna kościół głosi, wbrew oczywistym faktom, że jest obleganą twierdzą. Strasznie to irytujący PR , ale też groźny, bo wyzwala faktyczne, złe emocje wśród co bardziej pobudzonych.
Kiedy pierwszy kamień trafi w okno JP2 w Krakowie i posypie się szkło – kościół ogłosi okupację i atak terrorystów: ateistów, gejów, feministek, singli, aborcjonistów, żydów, masonów i czort wie kogo jeszcze. Będzie to klasyczna samospełniająca się przepowiednia… Nie rozumiem tylko motywu takiego postępowania. Ale w końcu nie muszę rozumieć. Jestem ateistką. Niech się o odpowiedź na to pytanie martwią religianci. To w końcu ich SPA – jak o nie nie zadbają, to je stracą. A jeśli jednak przeceniam KK i w tym szaleństwie nie ma metody ani celu ? Wtedy dostaną nagrodę Darwina za autodestrukcję na własne życzenie – czyli jak kreatywnie się wykończyć – widowiskowo i z przytupem.
I myśl druga i ostatnia już, słowo daję, jest następująca; Ponieważ Jędraszewski powiedział swoją kwestię zaledwie miesiąc temu, czyli mając świadomość, że szykuje się fala uchodźców wojennych z terenów Bliskiego Wschodu, czy jest możliwe, że Episkopat wpadł na to samo co moja znajoma, że tak naprawdę tylko świeckie państwo może poradzić sobie z odmienną kulturą napływową?
Będąc świeckie może pominąć wszystko co jest związane z takim czy innym kultem religijnym i zwyczajnie egzekwować prawo, jeśli ktokolwiek i w jakikolwiek sposób je łamie. Zasada równego traktowania… Tylko co zrobić, żeby zniknęło prawo do urażonych uczuć religijnych, bo to oczywiste, że zniknąć musi, jak również prawo do rytualnego uboju, eksponowanie symboli religijnych w przestrzeni publicznej -także musi się skończyć.
Może więc to przesłanie od bp Jędraszewskiego to takie, rzucone przez ramię, na odchodnym, przypomnienie, że nie ma Polski bez chrześcijaństwa i krzyża! Może biskupi czują, że nadeszła taka ciężka dla nich godzina, kiedy oczy wszystkich zwrócone są w ich stronę, kiedy wszyscy oczekują, że KK otoczy uchodźców swoim ciepłym ramieniem, podzieli się dachem nad głową , nakarmi zmęczonych i uleczy chorych. Nie tak dawno temu przecież KK w jednym zdaniu potrafił na jednym wydechu wymienić wszystkie swoje zasługi na polu opieki nad zbłąkanymi, nad sierotami, nad matkami z dziećmi – słowem charytatywny kościół w pełni. Nie tam jakiś Owsiak i jego Orkiestra….
No i jak tu zjeść ciastko i mieć ciastko? Ej! Coś mi mówi, że zobaczymy jak się robi taką sztuczkę.