Agnostycyzm bez taryfy ulgowej

1. Co to jest agnostycyzm?  

Agnostycyzm to przekonanie, że nie można rozstrzygnąć fundamentalnych zagadnień ontologicznych, przede wszystkim tego, czy istnieje tylko rzeczywistość naturalna (przyroda i jej pochodne), czy może istnieją także inne rodzaje rzeczywistości, zasadniczo odmienne od rzeczywistości naturalnej, np. rzeczywistość duchowa, transcendencja, bóg. Właśnie pytanie o istnienie boga budzi szczególne zainteresowanie.

Agnostycy są przekonani, że nie można rozstrzygnąć pytania, czy bóg istnieje, czy też nie istnieje – podobnie jak pytań o istnienie rzeczywistości nadnaturalnej czy duchowej. Dla agnostyka są to pytania nierozstrzygalne. O ile wyznawcy wielu religii sądzą że bóg istnieje, zaś ateiści że nie istnieje, to agnostyk mówi: nie wiem, nie można tego rozstrzygnąć.

2. Czy agnostycy mają rację?

Oceniając agnostycyzm bez taryfy ulgowej, sądzę, że jest to stanowisko co najmniej nieracjonalne lub – co gorsze – nonsensowne. Dlaczego?

Aby twierdzić, że jakiekolwiek pytanie jest nierozstrzygalne, trzeba wiedzieć, czego dotyczy, jaki obiekt w grę wchodzi. Nie można z sensem twierdzić, że jest nierozstrzygalne pytanie o istnienie nie-wiadomo-czego. Musimy mieć informacje, które pozwoliłyby ten obiekt zidentyfikować. Jeśli nie wiadomo, o jakim obiekcie mówimy, mamy do czynienia z pytaniem nonsensownym, a nie z pytaniem nierozstrzygalnym. Tak jest w przypadku pytania o istnienie boga.

Kim lub czym jest bóg?

Nie można sensownie powiedzieć, co to takiego. Można tylko powiedzieć, co ludzie wyobrażają sobie pod słowem „bóg”.

Po pierwsze, ludzie sądzą, że bóg to wszechmocna nadnaturalna istota, która stworzyła świat i kieruje jego losami (to bóg znany z wielu religii). Albo, po drugie, bóg w ludzkiej wyobraźni jawi się jako nadnaturalna abstrakcyjna i bezosobowa rzeczywistość, nadnaturalna transcendencja czy absolut (jest to filozoficzne wyobrażenie boga). Nierzadko te dwa rodzaje wyobrażeń przenikają się.

Dodajmy, że transcendencja to, najkrócej mówiąc, rzeczywistość zasadniczo odmienna od rzeczywistości naturalnej (przyrody), wieczna i niepoznawalna za pomocą ludzkich zmysłów. Podobnie absolut to nieznana nam rzeczywistość pierwotna, doskonała, samowładna i niczym nieograniczona.

Są oczywiście także inne wyobrażenia boga, które pomijam, bowiem mają one charakter niszowy, są uznawane tylko w niewielkich środowiskach, lub nawet tylko przez pojedynczych autorów. Albo w ogóle nie idzie tam o pojęcie boga, chociaż użyto słowa „bóg”.

A teraz rzecz najważniejsza. O bogu nic nie wiemy i nie możemy wiedzieć, ani czym jest, ani gdzie i w jakiej postaci jest obecny. Bóg to nie-wiadomo-co. Dotyczy to zarówno boga pojmowanego jako wszechmocna istota osobowa, jak i boga abstrakcyjnego, transcendencji i absolutu. Wszelkie opisy boga to wyłącznie spekulacje, fantazje, urojenia, halucynacje, a często celowe kłamstwa. Jest to jedynie słowo, któremu ludzie nadają taką lub inną treść. Dlatego pytanie o jego istnienie jest niedorzeczne.

Pogląd, przyjmowany w wielu religiach, że bóg objawił nam wiedzę o sobie w świętych księgach, albo za pośrednictwem wybranych osób czy wysłanników, jest całkowicie bezpodstawny. To wyłącznie kwestia wiary. Zresztą także kościelni teolodzy twierdzą często, że argumenty na rzecz istnienia boga są niewystarczające. Istnienie boga – mówią – to kwestia wiary, zawierzenia bogu. Twierdzą też, że bóg jest niedostępny ludzkim zmysłom i niewykrywalny. Nawet w szkolnym podręczniku religii jezuici piszą, że „Religia nie podlega żadnym możliwościom empirycznego sprawdzenia” (1).

Nic nie wiemy także o transcendencji, absolucie, bogu bezosobowym, istocie najwyższej, rzeczywistości nadnaturalnej, duchowej i tym podobnych obiektach, o których mówią filozofowie i teolodzy (oni także nic nie wiedzą). To jedynie słowa. Nie wiadomo, czego dotyczą. Można co najwyżej powiedzieć, jak rozumieją je różni autorzy.

3. Nonsensowność agnostycyzmu 

Ponieważ nie wiadomo, czym/kim jest bóg, pytanie o jego istnienie jest nonsensem. Bóg to nie-wiadomo-co. Nie można z sensem pytać, czy istnieje lub nie istnieje nie-wiadomo-co. W tej sytuacji również pogląd agnostyków, że nie można rozstrzygnąć pytania o istnienie boga, jest nonsensowny. Popełniając ten nonsens, agnostycyzm jest sprzeczny z rozumem, nieracjonalny – podobnie jak sprzeczne z rozumem jest 2×2=5.

Tak samo jest w przypadku transcendencji i wszelkich rodzajów rzeczywistości innych niż rzeczywistość przyrodnicza (przyroda, czyli natura) i jej pochodne. To jest zawsze nie-wiadomo-co, a pytanie, czy istnieje nie-wiadomo-co, nie jest pytaniem nierozstrzygalnym, tylko nonsensownym.

Oczywiście jeszcze bardziej nonsensowne jest przekonanie, że jakikolwiek bóg istnieje. Wobec faktu, że o bogu nic nie wiemy i nie możemy wiedzieć, również przekonanie o jego istnieniu jest bezpodstawne, całkowicie nieuzasadnione.

4. Racjonalność ateizmu 

Jak pisał Kazimierz Ajdukiewicz (1890-1963), jeden z najwybitniejszych polskich filozofów i logików: „racjonalna postawa wobec przyjmowanych twierdzeń wymaga tego, aby stanowczość, z jaką je głosimy (…) była proporcjonalna do stopnia ich uzasadnienia. (…) Racjonalna postawa wobec głoszonych twierdzeń nie wymaga więc tego, by twierdzenia te były dobrze uzasadnione. Wymaga tylko tego, aby je podawać ze skromnością odpowiadającą stopniowi ich uzasadnienia” (2).

Ateista, twierdząc że bóg nie istnieje, postępuje zgodnie z powyższą zasadą racjonalności i jego stanowisko jest racjonalne. Dlaczego?

Po pierwsze, ponieważ bóg to nie-wiadomo-co, uzasadnienie twierdzenia „bóg istnieje” może być wyłącznie zerowe. Wobec tego twierdzenie „bóg istnieje” może być podawane wyłącznie z zerową stanowczością i całkowitą skromnością. Oznacza to, że nie ma ono racji bytu.

Po drugie, twierdzenie, że nie może istnieć nie-wiadomo-co, jest w pełni uzasadnione (istnienie nie-wiadomo-czego to nonsens). Ponieważ bóg to nie-wiadomo-co, jego rzeczywiste istnienie jest niemożliwe. Twierdzenie ateistów, że bóg nie istnieje, jest więc w pełni racjonalne.

Nie jest natomiast trafny spotykany czasami zarzut, że ateista, mówiąc że bóg nie istnieje, wypowiada nieuprawnione twierdzenie ontologiczne. Ateista wypowiada się w sposób uprawniony i racjonalny, odpowiadający sile uzasadnienia twierdzenia „bóg nie istnieje”. Jest ono całkowicie uzasadnione, tak samo jak 2×2=4. Bóg nie istnieje, bowiem nie może istnieć nie-wiadomo-co. O bogu nic nie wiemy i nie możemy wiedzieć – wiemy tylko, jak ludzie sobie boga wyobrażają. I oczywiście każdy może wierzyć w swoje wyobrażenie boga, ale nie w boga.

Wierzący swoje wyobrażenie boga biorą za obiektywnie istniejącą rzeczywistość. Wierzyć można we wszystko, co komukolwiek przyjdzie do głowy.

5. Nieracjonalność teizmu i agnostycyzmu

Ponieważ bóg to nie-wiadomo-co, twierdzenie „bóg istnieje” nie może być w żaden sposób uzasadnione. Tak więc wiara w istnienie boga (teizm) jest całkowicie nieracjonalna.

A agnostycyzm? Agnostycy uczestniczą w piramidalnym absurdzie. Ich stanowisko, że nie można rozstrzygnąć pytania o istnienie boga, jest nonsensowne (bóg to nie-wiadomo-co, pytanie o jego istnienie jest wobec tego nonsensem). Nie zdając sobie z tego sprawy, agnostycy biorą na poważnie możliwość istnienia boga, co jest kolejnym nonsensem. Oczywiście mam na myśli autentycznych agnostyków, a nie osoby, które mówią, że są agnostykami, bo z różnych powodów nie chcą powiedzieć, że w boga nie wierzą.

Nonsensowność agnostycyzmu oznacza też jego nieracjonalność (nonsens to pogląd nieracjonalny, sprzeczny z rozumem). Agnostycyzm byłby racjonalnym stanowiskiem, gdyby twierdzenie „bóg istnieje” było chociaż w niewielkim stopniu uzasadnione. Do tego potrzebne byłyby informacje pozwalające zidentyfikować obiekt nazywany bogiem – a takich informacji brak. To przesądza o ocenie. Agnostycyzm nie jest racjonalny.

6. Uwaga o dowodzeniu

W sieci krąży mem głoszący: „Jedynym dowodem na istnienie boga jest brak dowodu na jego nieistnienie”. To żart, ale przy okazji dyskusji o istnieniu boga często przywoływana jest zasada logiczna głosząca, że brak dowodu na istnienie nie jest dowodem nieistnienia. Wprawdzie – słyszymy – nie ma dowodów na istnienie boga, nie znaczy to jednak, że on nie istnieje.

Co na to można powiedzieć?

Powyższa zasada nie ma zastosowania, jeżeli – po pierwsze – nie wiadomo, co to takiego ma istnieć. A o bogu nic nie wiadomo. Dlatego zasada ta nie ma w tym przypadku zastosowania. Zasady logiczne mają charakter formalny (abstrakcyjny), nie mogą być stosowane mechanicznie.

Po drugie, zasada powyższa nie stosuje się do obiektów, które są ewidentnie tylko tworami ludzkiej wyobraźni, natomiast nie odnoszą się do żadnych obiektów istniejących w rzeczywistości. Nie można ignorować faktu, że umysł człowieka jest w stanie fantazjować, zmyślać, okłamywać, a także doświadczać chorobliwych urojeń i halucynacji. Jeżeli ktoś wierzy w istnienie krainy zmarłych lub demonów, to wolno mu wierzyć. Ale przywoływanie przy tej okazji wspomnianej zasady logicznej byłoby szyderstwem z logiki.

Mówiąc najkrócej, zasada, że brak dowodów istnienia nie jest dowodem nieistnienia, nie ma zastosowania, jeżeli nie wiadomo, o jaki obiekt idzie.

7. Filozofia i bajki

Warto rozważyć, czy rozstrzygalne jest pytanie o istnienie złotych rybek, zaczarowanych księżniczek, wszechmocnych czarowników, niewidzialnych krasnoludków i duchów leśnych. Wszystkie te istoty reprezentują rzeczywistość ontologicznie odmienną od naszej – to świat czarów, zjawisk nadnaturalnych.

Agnostyk mógłby powiedzieć, że jest to pytanie nierozstrzygalne. Wystarczy jednak zastanowić się przez chwilę, by zrozumieć, że świat czarów to czysta ludzka fantazja – nie istnieje w rzeczywistości. Nasza wiedza o świecie wystarcza, by wykluczyć istnienie zaczarowanych księżniczek itp.

Wystarczy następna chwila zastanowienia, by zrozumieć, że także wyobrażenie boga (jako wszechpotężnej istoty, która stworzyła świat i kieruje jego losami) jest tym samym, co bajki o zaczarowanych księżniczkach i czarownikach. Różnica polega na tym, że istnienie boga przedstawiane jest jako „prawda”, a nie jako bajka. Tej „prawdy” naucza się w szkołach, ma miejsce szeroko zakrojona indoktrynacja, by wiarę w boga podtrzymywać. Wskutek ciągłego nauczania, powtarzania, indoktrynacji, znika poczucie, że istnienie boga to fake news, fałszywa wiadomość brana za prawdę.

Pojęcie/wyobrażenie boga jest urojeniem zinstytucjonalizowanym, tzn. utrwalonym w wielu religiach, kultywowanym, nauczanym, uznanym społecznie. Do pojęcia boga jesteśmy przyzwyczajani od dzieciństwa, nawet jeżeli w boga nie wierzymy. Dlatego nie wydaje nam się ono nonsensem, przeciwnie – wydaje się zrozumiałe. Podobnie jest z innymi wyobrażeniami religijnymi, takimi jak aniołowie i szatani, dusza nieśmiertelna, życie pozagrobowe czy cuda. Są to urojenia zinstytucjonalizowane, tzn. oficjalnie i społecznie ustalone, uznane i zrozumiałe. Oczywiście w każdej religii urojenia te wyglądają nieco inaczej.

Jeszcze jedna (trzecia) chwila zastanowienia powinna wystarczyć, by nabrać przekonania, że także filozoficzne koncepcje, takie jak transcendencja, absolut, istota doskonała czy najwyższa – to fantazje. Od bajek i religijnych wyobrażeń różnią się tym, że zostały wymyślone przez filozofów. Ale pamiętajmy, spekulatywna filozofia jest tak samo fantazjowaniem jak bajkopisarstwo.

8. Słowo na zakończenie

Trzeba powiedzieć zdecydowanie: kwestia istnienia boga, transcendencji czy bytów nadnaturalnych, to nie jest w ogóle pytanie o fundamentalne problemy ontologiczne. A o co? To pytanie o istnienie tego, co uroiło się w ludzkich umysłach. I na szczęście ludzki rozum samokrytycznie wystarczy, by wiedzieć, że fantastyczne istoty i zjawiska, od których roiło się i roi w ludzkich głowach, nie istnieją w rzeczywistości.

Dotyczy to zarówno zaczarowanych księżniczek, niewidzialnych krasnoludków, jak i duszy nieśmiertelnej, bogów, boga, transcendencji czy absolutu.

Na sam koniec zwięzłe podsumowanie. Jako ateista, widzę w agnostykach braci. Także w katechizmie Kościoła katolickiego czytamy: „Agnostycyzm najczęściej jest równoznaczny z ateizmem praktycznym” (3).

Ale oceniając agnostycyzm bez taryfy ulgowej, trzeba powiedzieć, że jest to stanowisko nonsensowne. Dlaczego? Agnostycy twierdzą, że nie można rozstrzygnąć pytania o istnienie boga. Otóż żeby twierdzić, że jakiekolwiek pytanie jest nierozstrzygalne, trzeba wiedzieć, jakiego obiektu dotyczy. Jeżeli tego nie wiemy, jest to pytanie nonsensowne.

O bogu nic nie wiemy (bóg to nie-wiadomo-co). Wobec tego pytanie o istnienie boga jest nonsensem. Agnostycy powinni sobie jasno powiedzieć: bóg to nie-wiadomo-co, a nie-wiadomo-co nie może istnieć.

A teiści (tj. osoby wierzące w boga)? Powinni wziąć pod uwagę, że wierzą w swoje iluzoryczne wyobrażenie boga, a nie w boga.

Powtórzę jeszcze, że podobnie jak z bogiem rzeczy się mają z takimi wyobrażeniami, jak rzeczywistość nadnaturalna, rzeczywistość duchowa, bóg bezosobowy, transcendencja, absolut – to nie-wiadomo-co, spekulacje, fantazje, urojenia i próby oszustwa. – Alvert Jann 

*

O argumentach przeciw istnieniu boga piszę w kilku artykułach:

„Teoria Boga krótko wyłożona” – https://polskiateista.pl/cwiceniezateizmu/teoria-boga-krotko-wylozona/

„Dowód na nieistnienie. Kogo? https://polskiateista.pl/cwiceniezateizmu/dowod-na-nieistnienie-kogo-2/

„Argumenty przeciw istnieniu Boga” https://polskiateista.pl/cwiceniezateizmu/argumenty-przeciw-istnieniu-boga-komentarz-podrecznikow-religii/

Wiara w cuda” – https://polskiateista.pl/cwiceniezateizmu/wiara-w-cuda/

*

Krótki fragment jednego z artykułów: Teolodzy powołują się na zasadę, że wszystko musi mieć swoją przyczynę, swojego stwórcę. Na tej podstawie twierdzą, że przyczyną istnienia świata jest Bóg, który świat stworzył. Jest to argumentacja bezzasadna. Dlaczego?

Po pierwsze, teolodzy bezpodstawnie, z definicji przyjmują, że Bóg nie musiał być przez nikogo stworzony, że jest rzeczywistością ostateczną. Nie ma powodu, by się z nimi zgadzać. Skoro wszystko musi mieć swojego stwórcę, to trzeba zapytać, kto stworzył Boga. A jeżeli Bóg nie musiał być – jak twierdzą teolodzy – przez nikogo stworzony, to równie dobrze świat jako całość wraz z prawami przyrody – nie musiał być stworzony.

Po drugie, świat jest rzeczywistością niezwykłą. Przekonanie, że wszystko musi mieć swoją przyczynę, swojego stwórcę, można odnieść co najwyżej do obiektów istniejących wewnątrz świata, ale nie do świata jako całości. Świat ma cechy rzeczywistości niezniszczalnej, wiecznej, samoistnej, nie stworzonej przez nikogo. Teza, że świat musiał być przez kogoś stworzony, a tym kimś jest Bóg, jest wyłącznie fantazją.

………………………………………………………..

Alvert Jann: Blog „Ćwiczenia z ateizmu” https://polskiateista.pl/aktualnosci/blogi-2/cwiczenia-z-ateizmu/ : Zapraszam wszystkich zainteresowanych na ćwiczenia z ateizmu. Co miesiąc <pierwszego>, czasami częściej, zamieszczam krótki tekst dotyczący zagadnień ateizmu i religii. – Nauka nie wyjaśnia wszystkiego, religia nic nie wyjaśnia.

Na blogu znajduje się w tej chwili ponad 70 artykułów. Z okazji niedawnych Świąt Bożego Narodzenia mogą polecić „Dziewicze narodziny Jezusa” – https://polskiateista.pl/cwiceniezateizmu/dziewicze-narodziny-jezusa/

………………………………………………………………………..

Przypisy

1 „Drogi świadków Chrystusa w świecie” (podręcznik religii dla liceum), Wydawnictwo WAM – księża jezuici, s. 16, Kraków 2013.

2 K. Ajdukiewicz, Język i poznanie, t. II, s. 269, PWN, Warszawa 1965.

3 Katechizm Kościoła katolickiego (pkt 2127-2128) http://www.katechizm.opoka.org.pl/

…………………………………………………………………………