krótki opis wydarzeń, które się już dokonały, których skutki są znane i pytanie coby było gdyby …

Wstyd nam za polskie średniowiecze? Japonia zachęcona naszym przykładem też nie chce być gorsza…

 

Absurdalny zakaz w Japonii.

Kobiety nie mogą nosić w pracy okularów.

Bo tracą kobiecość

Okulary zaburzają kobiecość i sprawiają, że od pań bije chłód. Tak twierdzą japońscy pracodawcy. A japońskie kobiety znowu ruszyły do walki z męską dominacją.

 

 

Hashtag „okulary są zabronione” zaczął zyskiwać na popularności po tym, jak telewizja Nippon wyemitowała reportaż o firmach, które nakazują kobietom nosić soczewki kontaktowe zamiast okularów.

Wzburzone kobiety opowiadają, że pracodawcy wymyślają różne powody, aby usankcjonować zakaz. Firmy lotnicze zasłaniają się kwestią bezpieczeństwa, właściciele sklepów twierdzą, że kobiety w okularach sprawiają wrażenie chłodnych, a restauratorzy prowadzący tradycyjne lokale, że zwyczajnie nie pasują do japońskiego stroju.

Popierający akcję podkreślają, że nowe zasady to nic innego jak dyskryminacja. Japońskie kobiety masowo wstawiają na Twitterze zdjęcia okularów i pytają, czemu taki zakaz nie dotyczy mężczyzn.

Akcja „okulary są zabronione” nie jest pierwszą, która tak mocno zaktywizowała japoński internet. Celem poprzedniej, #KuToo, której nazwa jest połączeniem japońskich słów na określenie bólu i butów oraz nawiązaniem do ruchu #MeToo, była walka z nakazem zakładania do pracy obcasów.

ŹRÓDŁO

 

Niby nic wielkiego, niby zaskakującego też nie bardzo – Japończycy są kulturowo odmienni od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni i obyczajowo też ciągną się w ogonie postępu, ale właśnie dlatego powinni się zmitygować i uważać na te drobne kroczki wstecznictwa, bo prześpią, tak jak Polacy, odpowiedni moment na zdecydowany sprzeciw, na powiedzenie władzom – dość, stop i ani kroku dalej w tył.

Myśmy ignorowali wszystkie zapowiedzi katastrofy i kiedy został przekroczony rubikon zmiany poszły już lawinowo. Dziś nikt nie wie i nie ma pomysły jak to szaleństwo zatrzymać. Bezradność to przeważające uczucie jakie obecnie przepełnia każdego, komu nie jest obojętna przyszłość Polski.

 

Kuna2020Kraków

 

 

w Rzeszowskim liceum chcą sprawdzać czy dziewczęta noszą biustonosze. Kto będzie kontrolował?

Pomijając już nawet, że nowy dress-code, jaki wprowadzono w I LO w Rzeszowie z dniem 10.02.2020, uwłacza godności młodych kobiet,  łamie kilka Praw Człowieka, Prawa Ucznia i Międzynarodowy Pakt Praw Politycznych i Obywatelskich, bo w końcu już przywykliśmy, że w Polsce co rusz coś się łamie – od Konstytucji począwszy, skończywszy na kręgosłupach etycznych urzędników wszystkich szczebli administracji państwowej, – to jednak kwestia kontroli dotyczącej bielizny budzi obawy i sprzeciw. Wszyscy zadajemy sobie pytanie- a kto miałby to sprawdzać? Jeden z komentujących wskazał przytomnie na katechetę….

Uczniowie I LO w Rzeszowie twierdzą, że dyrekcja zabrania im m.in. noszenia koszulek na ramiączkach, krótkich spodni i spódnic, a chłopcom – biżuterii. Ale to informacja, że licealistki mają „obowiązek noszenia biustonoszy” wzbudziła najwięcej emocji. Sprawę zgłoszono kuratorowi oświaty.

W piątek po godz. 20 uczniowie I LO utworzyli na Facebooku wydarzenie „Protest przeciwko nowemu dress code’owi 1LO”. Swój udział zadeklarowało już ponad tysiąc osób. Zainteresowanych jest 3,7 tys., a liczba ciągle rośnie.

Link do wydarzenia

W opisie wydarzenia na Facebooku organizatorzy protestu napisali, że uczennice będą miały też obowiązek noszenia biustonoszy, nie mogą nosić sztucznych paznokci, a chłopcom zakaże się noszenia „hawajskich koszul” i biżuterii.

W sprawie zareagowała Fundacja na rzecz Praw Ucznia z Poznania. Prezes fundacji Mikołaj Wolanin wysłał oficjalne pismo z interwencją do Podkarpackiej Kurator Oświaty Małgorzaty Rauch. „Zdecydowaliśmy się skierować wniosek o przeprowadzenie w szkole pilnej kontroli oraz wydanie wiążących dyrekcję zaleceń” – tłumaczy fundacja.

Źródło

 

I pozwolę sobie coś insynuować – bo dowodów nie mam, ale wydaje mi się, że podobne inicjatywy szerzą się jak epidemia w powszechnej szkole polskiej. Tego typu inicjatywy kompromitują całkowicie i dyskredytują przydatność takich osób do pracy z młodzieżą, która ma radzić sobie w XXI wieku. Dostrzegam też, że w postawie tych osób jest całkowity brak świadomości – po co Komisja Edukacji Narodowej stworzyła w Polsce system edukacji. Nadto widzę wyraźnie, że wiele pomysłów tego typu przemocy formalnej, bierze się z inspiracji, dobrze już zadomowionego w szkole kościoła, co daje powód do sugestii, że omawiany regulamin, a także inne popisy dyrektorskiej władzy nad ludźmi szkoły, to wyjście naprzeciw oczekiwaniom katechetów. Łatwo w tej sytuacji stać się bigotem, purytaninem i bardziej papieskim od papieża.

A dziewczętom z I LO w Rzeszowie nieśmiało podsuwam paralelę z ustawą antyaborcyjną, która obowiązuje w Polsce od 1993 roku i jest dokładnie w ten sam sposób inspirowana i dokładnie z tego samego źródła – tylko skala zła nieporównywalna, niestety.

 

 

 

Kuna2020Kraków

Nauka, pasja, prawda. – po 15 latach zobaczył Alpy z Śnieżnika – Radość naukowca i czarny dzień dla płaskoziemców.

Dziś na dzień dobry do kawy polecam arcyciekawą rozmowę z dr. hab. Krzysztofem Strasburgerem –

– który dokonał najdalszej obserwacji z terytorium Polski; obserwował alpejski Schneeberg i Rax, oddalone w linii prostej odpowiednio o 281 i 292 kilometrów od punktu obserwacyjnego na Śnieżniku w Sudetach . Wywiad przeprowadziła Joanna Dzikowska dla Wyborcza.pl, a zachęcam do lektury, bo to kilka minut w zupełnie innym świecie – dalekim od patologii, polityki, złości i zniechęcenia – za to bliskim czystej nauce i wypełnionym pasją, wiedzą, dociekliwością i – uwaga! – radością teoretyka, który właśnie, po 15 latach potwierdził swoje obliczenia… Przy okazji można się czegoś nauczyć.

Słowem – zapraszam na relaks! A ponieważ zbliża się dzień Nauki, to pomyślałam, że czas najwyższy przypomnieć sobie i innym, że Nauka to ból oczekiwania, cierpliwość badacza i przede wszystkim rzetelność, której trudno szukać gdziekolwiek indziej. No i masz ci los! Znowu narzekam. Ok. Już milczę… Idziemy na Śnieżnik!

źródło

Prasówka tygodniówka

Przedstawiam Wam Tamarę Olszewską – moją miłość od pierwszego wejrzenia, która zachwyciła mnie stylem, sarkazmem, humorem i dystansem do wydarzeń. Czyta się znakomicie, szybko i ze zrozumieniem sensu nie powinno być żadnych problemów. Doskonały dodatek do porannej kawki. Miłego dnia wolnego od pracy!

 

Prasówka tygodniówka (04.11-10.11.2019)


Minął kolejny tydzień z PiS-em w roli głównej. Chwilowo jeszcze politycy partii rządzącej przepychają się przy korycie, walczą o stołki, ale za chwilę wezmą się ostro do roboty i pokażą nam, gdzie raki zimują, bo przecież show must go on. A my się i tak nie damy. Przetrwamy i doczekamy czasów, gdy politycy zjednoczonej prawicy wezmą nogi za pas i będą zmykać, aż się będzie za nimi kurzyło. Alleluja i do przodu…

1.Wypowiedź prymasa Polski, arcybiskupa Wojciecha Polaka, jest jak miód na serce. On też uważa, że wykorzystanie symbolu różańca (tego w zaciśniętej pięści) na Marszu Niepodległości jest nieporozumieniem i budzi spore wątpliwości. A co na te słowa narodowcy i ci księża, dla których liczy się tylko kasa i władza? Ano nic, bo to przecież ich różaniec, ich prawo, ich rozumienie wiary, która ma być wiarą walczącą a nie miłosierdzia i pokoju. Tak więc różaniec w dłoń i złego Polaka goń, goń, goń…


2.Umieramy na potęgę, a program 500 Plus okazał się całkowitą klapą demograficzną. Ten, 2019 rok, zamknie się 407 tysiącami zgonów i o to chyba partii panującej chodzi. Stąd może ten fatalny stan szpitali, problem z dostaniem się do specjalisty czy na rehabilitację, pustki w hurtowniach leków, drożyzna w sklepach i rosnąca bieda. Im więcej Polaków tzw. nieproduktywnych, padnie tym większa szansa, że styknie kasy na rozdawnictwo. Umierajmy więc na cześć i chwałę PiSlandii, nie kombinujmy jak tu dalej żyć, bo dobry Polak dla tej władzy to martwy Polak, a zwłaszcza zaoszczędzona dzięki temu forsa.


3.Hura! Nie straszny nam już kornik drukarz i inne paskudztwa, wykańczające polskie lasy. Leśnicy podpisali akt zawierzenia Lasów Państwowych Najświętszej Maryi Pannie i teraz możemy spać spokojnie. Jak napisano w deklaracji „Jako leśnicy znaleźliśmy się na pierwszej linii walki o niepodległą Rzeczpospolitą. Jako leśnicy pierwsi przekonaliśmy się, że są siły, które chcą nas niepodległości i wolności narodowej pozbawić”. No cóż, jedno jest pewne. Psychiatra potrzebny na cito.


4.Co należy do najważniejszych obowiązków policji i ich rodzin w Łodzi? Udział w mszach, odprawianych co niedzielę i przed ważnymi wydarzeniami. Żeby było miło i przyjemnie, wydano na remont policyjnej kaplicy 154 302,73 zł brutto. To nic, że brakuje kasy na materiały biurowe, rury pękają, stan toalet woła o pomstę do nieba, tynk spada na głowę. To nic, bo najważniejsza jest ta kaplica i msze. Wiadomo, jak taki policjant będzie się żarliwie modlił to łaska pańska na niego spłynie i przestępcy sami będą wpadać w jego ręce. A jeszcze dorzucić mu klauzulę sumienia, przyczepić skrzydełka do munduru i już będzie to policjant na miarę PiSlandii… jak znalazł.


5.MEN wydało dla szkół poradnik o bezpieczeństwie szkoły, a w nim informacja jak rozpoznać terrorystę. Jeśli uczeń zobaczy, że po szkole pęta się ktoś samotny albo z osobą, która następnie go opuszcza, porusza się niespokojnym krokiem, jest ubrany nieadekwatnie do pogody, albo ma wystające kable to już wiadomo, że to właśnie terrorysta. Kogoś tu nieźle pogięło..

6.Od kilku już lat Gliński chce położyć łapę na funduszach norweskich, wspierających polskie organizacje pozarządowe. Raz już przeszło mu koło nosa 30 mln euro i teraz znowu klapa. Kolejne 23 mln euro pozostają poza jego zasięgiem. Kasę przydzielono Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, Fundacji Edukacja dla Demokracji. A miało być tak pięknie, organizacje pozarządowe do kosza, forsa dla Rydzyka i swoich. Ależ to musi boleć pana ministra…

 


7.Kuratorka Małopolski napisała list do nauczycieli historii, zalecając im, by zadbali o prawdę historyczną w nauczaniu młodzieży. Hahahaha, wszyscy świetnie wiemy, jaka to prawda chodzi po głowie pani Nowak. Ta jedyna, pisowska. No i co? Czas już na tajne komplety…

 

 

No i to byłoby dzisiaj na tyle. Miłej niedzieli życzę i do poczytania za tydzień.

**************************************************************************

Źródło informacji
1. 
https://wiadomosci.onet.pl/…/prymas-polski-abp-wojc…/swxn8t5
2. 
https://oko.press/w-2019-umrze-nas-o-30-tys-wiecej-niz-sie…/
3. 
https://oko.press/masz-moc-oslepic-naszego-przeciwnika-las…/
4. 
https://lodz.wyborcza.pl/…/7,35136,25383643,policja-w-lodzi…
5. 
https://www.dziennikwschodni.pl/…/jak-moze-wygladac-terrory…
6. 
https://oko.press/glinski-przegral-druga-bitwe-o-srodki-no…/
7. 
https://krakow.wyborcza.pl/…/7,44425,25384491,list-kurator-…

Jeden dowcip za sześć tysięcy! Jan Pietrzak w śmietanie!

 

 zaproszenie na występy – bezpłatne? Ciekawe kto płaci właścicielowi sali i obsłudze…

 

Znany starszej publiczności z czasów PRL-u tzw. wentyl bezpieczeństwa Jan Pietrzak doczekał czasów żniw. Nie musi już udawać antyreżymowego satyryka. Słuchając jego narzekań można by sądzić, że dzięki niemu upadła komuna,  nikt nie docenił w swoim czasie jego walnego udziału w tym przedsięwzięciu, a jakieś Wałęsy, Geremki i inne żydy wypiły śmietankę postpolityki.  Władzę objęli nieodpowiedni ludzie, więc przez wiele lat pan Jan siedział cicho.  Od czasu do czasu śpiewał na prawicowych spędach „Żeby Polska była Polską” i narzekał na postkomunę i układ… Nie, żebym nie widziała jak złą drogą poszła Polska po 1989 roku, ale Pietrzak nigdy nie był krytykiem samej drogi – neoliberalizmu i kapitalizmu, który dał się nam we znaki. On tylko nie lubił ludzi. którzy zostali beneficjentami nowego rozdania. Tak jak i  Jarosław.

 

bardzo wąskie kadry z ostatniego Opola…

fot. PAP Stach Leszczyński

 

…i nieco szerszy kadr z tej samej imprezy. Wyraźny dowód na to, że Polacy mają poczucie humoru nieco bardziej wymagające.

 

Teraz wreszcie, od czasu objęcia władzy przez PIS może otwarcie, w bezpiecznym otoczeniu i pustej widowni obrażać wszystkich, których nie lubi. Robienie sobie dobrze przez rzucanie inwektyw pod adresem utalentowanych artystów – ulubieńców publiki, zgadywanie życzeń władzy co do treści  żartów, używanie tandetnego języka, by dopieścić target odbiorców, to nie jest satyra. To jest żenada. Ale jest to także przyczyna przyznania mu 600 tyś. PLN na realizacje projektu „sto żartów na stulecie” – wychodzi 6 tys. za jeden dowcipas. Przy 170 milionach jakie otrzymał o. dyrektor, to jednak marne grosze za ciężką pracę agitacyjną – pan Jan powinien  co najmniej strzelić focha, chyba że zadowalają go okruchy z pańskiego stołu, bo może i agituje ale nie ma zbyt wielu słuchaczy…

 

A swoją drogą,  wielkie rozdawnictwo jakie uprawia Jarosław Kaczyński otwiera nam oczy na stan finansów publicznych. Już nikt następny nie będzie nam wmawiał, że nie ma pieniędzy na usługi publiczne, na leki na rzadkie choroby, na porządną opiekę nad seniorami, na darmowe przedszkola i doposażenie szkół oraz wiele, zbyt wiele innych, od dawna porzuconych celów, zwykle realizowanych przez państwo. Suweren ma cierpliwość, ale ona nie jest wieczna.

OKO press : 600 tys. złotych

Autorem zdjęć z Opola 2017 jest najprawdopodobniej Tomasz Skory – jeden z widzów jak sądzę…

Mistrzowie krótkiej formy – dziś Koza ma głos

Nie uwierzycie pewnie, ale nie znoszę swojego barokowego stylu, zbyt długich zdań i zbyt niejasnych skrótów myślowych.

Za to bardzo wysoko sobie cenię talent twórczy osób, które potrafią podsumować nawet najbardziej trudne tematy, w krótką formę obrazka lub słowną kwintesencję

 

 I wyjątkowo nic już więcej nie dodam od siebie bo i po co?

Miłego dnia życzę miłym i niemiłym czytelnikom. Bądźcie z nami!

Koza ma głos…

koza