Nie pojechałam na marsz KOD-u
Nie pojechałam na marsz KOD-u do Warszawy.
Rozumiem wszystkich, którzy wzięli w nim udział. Rozumiem ich radość z bycia po właściwej stronie, że fajnie jest poczuć się częścią wielkiego zgromadzenia, że dawno już tak się nie czuli wspaniale, idąc i pohukując pod adresem nowych władz mocne hasła, że mogli dać upust frustracji ostatnich miesięcy. Naprawdę łza się kręci ze wzruszenia. I mówię to bez sarkazmu, całkiem poważnie to mówię.
Mam tylko problem ze wzrokiem i słuchem. Bo patrzę – autobus, na nim politycy z pierwszych stron, znani i w sumie sympatyczni – Rysiu i Basia. I słucham jak mówią swoje płomienne przemowy z wykrzyknikami na końcu każdej frazy. Ale problem w tym, że jak patrzę to jednocześnie widzę, jak słucham to jednocześnie słyszę. A widzę Ryszarda P. i Barbarę N. w zgodnym uścisku i obraz ten zgrzyta mi jak cholera… I słyszę jak mówią do tłumu – patrzcie jacy jesteśmy fajni, jesteśmy dziś z wami, zapamiętajcie jak było wam z nami fajowo!
Marsz apolityczny? Naprawdę?
I choć nie mam cienia wątpliwości, że zasad demokracji należy zawsze bronić, niezależnie od tego jak i kto je gwałci, niezależnie od tego jak bardzo te, konkretne instytucje ( Trybunał Konstytucyjny) i akty prawne ( Konstytucja) pozostają dziś w sprzeczności z moimi oczekiwaniami. Dla tych, którzy być może jeszcze nie skonstatowali faktów: TK w ostatnich dwóch dekadach, wydał kilkanaście orzeczeń niezgodnych z duchem konstytucji, a i sama Konstytucja nie jest aktem satysfakcjonującym ogół społeczeństwa, począwszy od Preambuły skończywszy na kilkudziesięciu pułapkach semantycznych, umieszczonych sprytnie w treści Ustawy Zasadniczej… ,przez co można ją dość elastycznie interpretować.
Preambuła bez ukrytych i jawnych pułapek brzmi tak:
PREAMBUŁA
W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,
odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,
my, wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,
równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego –
Polski,
zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,
świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,
pomni gorzkich doświadczeń
pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność,
ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej
jako prawa podstawowe dla państwa
oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym
Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,
wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,
jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi,
a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.
Jak dla mnie – taka preambuła byłaby do przyjęcia przez wszystkich obywateli, nadto nie wykluczałaby spośród nich nikogo i stanowiłaby jasny przekaz, że budujemy państwo świeckie, działające w oparciu o demokrację i współistnienie wszystkich dla dobra wspólnego.
***
A dziś dowiadujemy się, że planuje się dalsze upupienie kobiet w Polsce :
Przygotowywana przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizacja Kodeksu karnego proponuje zmiany w artykule 152, dotyczącym nielegalnego przerwania ciąży. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego przy Ministerstwie Sprawiedliwości proponuje, by zapis: „Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech” zastąpić następującym: ”Kto powoduje śmierć dziecka poczętego niezdolnego do samodzielnego życia poza organizmem matki, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”
…a także, że przepchnięto błyskawiczną ustawę o TK . Zmiany w funkcjonowaniu tego organu, zmierzają do paraliżu i obstrukcji – zamiast trzech zespołów po pięciu sędziów, sprawy będzie rozpatrywać jeden, co najmniej 13 osobowy skład, co wydłuży rozpatrywanie wniosków co najmniej trzykrotnie.
***
I już po wzruszeniu obrazkami z marszu KOD-u… W to miejsce rozlewa się jak gęsta lawa, całe morze moich pretensji – o to, że nie było solidarnego marszu…
– w obronie praw reprodukcyjnych kobiet, kiedy wprowadzono ustawę antyaborcyjną z pogwałceniem nie tylko praw człowieka i obywatela, ale także zasad demokracji, bo przecież petycji z kilku milionami podpisów nie sposób nie zauważyć;
– w obronie praw pacjenta, kiedy TK na wniosek NIL ( Naczelna Izba Lekarska) usunął wykluczenia z klauzuli sumienia;
– w obronie świeckiego państwa, gdy wprowadzano religię do szkół świeckich, wieszano krzyże w urzędach państwowych, ogłoszono listę lekarzy sygnatariuszy deklaracji wiary;
…i przy wielu innych okazjach, znacznie bardziej uzasadnionego sprzeciwu.
Ale może się czepiam. Może jest tak, że w Polsce nie ma obywateli, jest tylko naród z korzeniami chrześcijańskimi, do tego poszatkowany jak po masakrze piłą mechaniczną i niezdolny, w związku z tym, do prostych reakcji na łamanie praw obywatelskich i zasad demokracji, niezdolny także do solidarności społecznej. I niestety, biorąc pod uwagę co wyprawia się w tym kraju z edukacją młodego pokolenia, społeczeństwo zdolne do prawidłowych reakcji, a zatem krytyczne, wyczulone, uważne, to mrzonka, którą należy schować między bajki…
kuna 2015 Kraków