Kupa kitu dla HiT-u

Od września wchodzi nowy przedmiot obowiązkowy do szkoły powszechnej. Bedzie to Historia i Teraźniejszość, w skrócie HiT…   W ostatnich dniach dotarły do mnie liczne głosy krytyki pod adresem podręcznika, który ma być pomocą w nauczaniu tego przedmiotu, a jest publicystycznym esejem prof. Wojciecha Roszkowskiego – historyka o zdecydowanych poglądach, które choć absolutnie nie powinny, to niestety są mocno eksponowane na pierwszym planie w treści podręcznika, co dyskwalifikuje go w tej roli. Pięćset stron litego tekstu, nafaszerowane ideologią skrajnie konserwatywną, nacjonalistyczną. Stereotypy, stare kalki kulturowe i religijne, składają się na krzywdzące  przekonania, obskurancki opis rzeczywistości  i do tego cała ta „wiedza” okraszona zadziwiającymi przykładami.

Oto jeden z nich:

…a podpis pod zdjęciem słynnej piosenkarki francuskiej brzmi tak:

Gwiazda francuskiej piosenki Edith Piaf (1915 – 1963) mimo trudnego , burzliwego życia nigdy nie straciła wiary w Boga. Niezwykłą estymą darzyła św. Teresę z Lissieux

 

 

 

 

 

 

 

 

Dla kogoś ufnego, że szkoła podaje mu do wierzenia tylko to co jest prawdą opartą na faktach, dla kogoś tak młodego, jak uczeń szkoły,  średniej, kto nie posiada jeszcze właściwej wiedzy, a więc narzędzia które jest niezbędne do weryfikacji podawanych mu treści, taki podpis pod fot. Edith Piaf może jedynie zdziwić, nie wzbudza jednak jakichś specjalnych wątpliwości. Dlatego też, kiedy zobaczyłam co zawiera podręcznik do HiT-u, uznałam za konieczne dołożyć, jako sprostowanie, małe co nieco. Tym razem jednak będzie to komentarz historyka, który zna fakty i nie widzi problemu, by ich użyć w celu uzupełnienia notatki pod zdjęciem piosenkarki, którą najwyraźniej autor podręcznika widziałby jako wzór „cnót niewieścich”.

Co do Edith Piaf i jej fazy na świętą Teresę z Lissieux to było tak. Tatuś małej Edith, będąc artystą cyrkowym, nie miał czasu na wychowanie gówniary, więc oddał ją swojej matce, zasłużonej przedsiębiorczyni z małego miasteczka. Młoda miała problemy ze wzrokiem, w ogóle była słabowita, bo matka żuliła i puszczała się, a dziecka nie karmiła. Tatuś jak wrócił z okopów to małą zabrał, a matce kazał spierdalać. Jak mieszkała u babki, jak wspomniałem – pobożnej matrony, to postanowiono, że trzeba peregrynować do grobu Teresy, która cuda czyniła i aż ją papież wszystkich faszystów, Pijus XII uświęcił. Peregrynacja była podparta zbiorową modlitwą ekstatyczną przez wszystkie pracownice przedsiębiorstwa, zarządzanego przez babkę Edith. Jak się okazało skutek był piorunujący, Wróbelek odzyskała wzrok i od tej pory mogła sobie do końca życia wybierać kochanków, a gustowała w dużych, umięśnionych i posiadających końskie pyty przemocowcach, choć akurat jak nie było koksa, to brała co tam było na stanie. Co do modlitw, to okazało się, że gówno z tego wyszło; oczy wyleczył jej lokalny dermatolog, który odwiedzał biznes babci i leczył pracownice, z typowych kurewnych przypadłości, czyli szankrów i innych syfów – alpinistów. Aha, zapomniałem nadmienić, że babcia prowadziła bardzo ceniony w okolicy burdel, więc tak to było.”

Po tych uzupełnieniach, jakże lapidarnych i kraszonych soczystą polszczyzną, wypada już tylko mieć nadzieję, że jednak polskie dziewczęta nie puszczą się pędem w ślady Edith, jednocześnie na wszelki wypadek nie zaczną „darzyć niezwykłą estymą św. Teresy z Lissieux”. Czego sobie i rodzicom życzę z całego serca.

 

PS. Żeby nie robić złego wrażenia, że niby nie lubię i nie cenię sobie wybitnych  autorów ministra Czarnka, powiem, że doceniam wprowadzenie w obieg ładnego słówka, które brzmi <estyma> i za słownikiem języka polskiego od razu podam treść ukrytą w tym pięknym, zaiste, słowie

Estyma to inaczej głęboki szacunek i szczególne względy okazywane komuś lub czemuś.

  • admiracja; adoracja; atencja; autorytet; cześć; czołobitność; doniosłość; hołd; kult; mir; nabożeństwo; pietyzm; podziw; posłuch; poszanowanie; powaga; poważanie; prestiż; ranga; respekt; rewerencja; splendor; szacunek; uszanowanie; uważanie; uwielbienie; uznanie; waga; wpływ; względy; zachwyt; znaczenie

I z żalem to muszę powiedzieć – z całego rozdziału w ocenianym podręczniku, tylko to jedno słowo wydaje się warte poznania, co zaś się tyczy kontekstu, w jakim zostało użyte, to już zupełnie inna bajka …I lepiej by było poznać to ładne słowo w ramach innych zajęć niż historia, zwłaszcza, że w ramach tego przedmiotu więcej ideologii i religii niż mądrości i prawdy dziejów. Z ubolewaniem stwierdzić trzeba, że jaki „nowy ład”, taka też i „historia”.

Jedyna nadzieja w tym, że młodzież będzie uczona przez nauczycieli chowanych na innych podręcznikach i kształconych w innych uczelniach niż dzisiejsze uniwersytety, gdzie już bez większej żenady panoszy się zabobon, kłamstwo, obskurantyzm, a także kumoterstwo i nepotyzm. Każdy kraj popada w nędzę kulturalno – obyczajową, gdy jego elity pospolitują się z władzą i blatują z akolitami instytucji religijnych. 

 

kuna2022kraków

doczytaj więcej na temat podręcznika Czarnka do HiT-u

https://spidersweb.pl/rozrywka/2022/06/08/historia-i-terazniejszosc-podrecznik-hit-roszkowski-czarnek-podstawa-programowa

https://tvn24.pl/polska/podrecznik-do-hit-nowy-przedmiot-historia-i-terazniejszosc-minister-czarnek-chwali-i-broni-autora-podrecznika-5750251

https://www.rp.pl/edukacja/art36540051-pedofilia-w-podreczniku-promowanym-przez-ministra-czarnka