„Nie noszę maski, bo to kaganiec i zamach na moją wolność osobistą” – kilka refleksji nad postawami wobec bliźnich.
Oto jeden z wielu, podobnych postów z FB…
[…]
Śmierć w III RP w zgodzie z procedurami fałszywej epidemii
17-letni chłopak nie żyje – stał się ofiarą bzdurnych procedur koronawirusowych
Bartek R. ( wykreślenie red.)
„Kilka dni temu dodałam post ale niestety musiałam go usunąć żebyśmy mogli pożegnać Bartusia w spokoju …… Bartusiu za bardzo Cię kochamy żeby przemilczeć to co się stało, przemilczeć prawdę… (??)
A prawda jest taka, że Bartek stał się ofiarą SYSTEMU koronawirusowego i procedur które ktoś wymyślił, ktoś inny wprowadził do służby zdrowia, a jeszcze kto inny, podcierając sobie tyłek przysięgą Hipokratesa, wykonał …
Od niedzieli Bartek źle się czuł miał gorączkę, bolała go głowa i oko, we wtorek udało się skonsultować z lekarzem ONLINE. Lekarz zalecił antybiotyk ONLINE… tak sobie myślę, że niesamowite to jest, że przez tyle setek lat lekarz miał potrzebę pacjenta zbadać, dotknąć, podczas gdy wystarczy zrobić konsultację ONLINE ! Czy to jest normalne odpowiedzcie sobie sami…
Bartek dostał antybiotyk i w środę rano już się nie obudził… miał czynności życiowe ale był nieprzytomny…
Przyjeżdża karetka, „ratownicy”, mierzą temperaturę, jest 41 st. i mimo tego, że rodzice mówią że bolała go głowa i oko „ratownicy” stwierdzają: KORONAWIRUS. Poszli ubrać się w swoje kombinezony co zajęło im, bagatela jakieś pół godziny, po czym przenieśli Bartka do karetki, kazali jemu nieprzytomnemu założyć maseczkę … cała akcja trwała niemal godzinę …
Bartek został zawieziony do zgorzeleckiego szpitala, gdzie wszyscy lekarze przyklasnęli decyzji „ratowników” i kazali odwieźć Bartka do Bolesławca na oddział zakaźny… do momentu odwiezienia go do Bolesławca, cały czas był w karetce…
W Bolesławcu zostaje pobrana krew m.in do badania pod kątem koronawirusa. Lekarze wykonują też inne badania w tym tomograf głowy…okazuje się że Bartek ma ropnia śródczaszkowego… I zostaje odwieziony do Legnicy… Godziny mijają, na niekorzyść Bartka, ale przecież PROCEDURY trzeba zachować, A gdzie dobro pacjenta?
Bartek dopiero o godzinie 18 trafia na stół operacyjny…
Lekarze stwierdzają że jest… tragicznie… ma uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy, obrzęk mózgu, lekarz mówi że jedyne, co gorszego może go spotkać, to zgon…
I teraz należy tu nadmienić, że Bartek jest w szpitalu sam, nie ma przy sobie nikogo bliskiego dlaczego ? Bo przecież jest podejrzenie koronawirusa … I rodzina została objęta kwarantanną… czy to można zrozumieć… czy PROCEDURY tak zamykają czujność medyków, że nie potrafią zaobserwować, że jedynym objawem który można by podpiąć pod koronawirusa była gorączka?
Jest czwartek rano, telefon do zgorzeleckiego SANEPIDU, Pani z którą jest rozmowa znosi kwarantannę dla rodziców… godzina 15 lekarz z Legnicy dzwoni i informuje że wynik badania na koronawirusa jest ujemny… rodzina ma zielone światło, a Bartek zostaje przeniesiony na OIOM…
Rodzina od razu jedzie do Bartka a tam lekarz mówi że muszą się z nim pożegnać, bo stan jest nadal krytyczny… Ale nie odbiera nadziei…
W drodze powrotnej mama Bartka dostaje telefon ze zgorzeleckiego SANEPIDU, że wynik badania na koronawirusa wykonanego w Bolesławcu jest pozytywny !!!! Ale jak to ? Dwa badania w tym samym dniu i dwa różne wyniki ? Pani z SANEPIDU z powrotem nakłada na rodzinę kwarantannę…
Bartek zostaje znowu odizolowany…
Dnia 01.05 Bartuś umiera
Odchodzi od nas syn, brat, wnuk, siostrzeniec, kuzyn… chłopiec który za parę miesięcy miał się cieszyć ze swoich 18 urodzin… Ale nie dano mu tej szansy…
Nie, to nie choroba odebrała mu życie… lecz PROCEDURY MEDYCZNE, i chory koronawirusowy SYSTEM. On miał szansę żeby przeżyć, gdyby można było odbyć normalną wizytę lekarską a nie ONLINE…
Serce pęka bo miał przed sobą całe życie, miał przy sobie kochającą rodzinę, która wskoczyła by za nim w ogień… zabrano mu to wszystko jedną decyzją, decyzją o ogłoszeniu pandemii…
Wiemy że przypadków pacjentów, którzy ucierpieli przez niewłaściwą diagnostykę zgorzeleckich „ratowników” i „lekarzy” jest więcej… dlatego nie mamy zamiaru milczeć…[…]
Post ilustruje bardzo dobrze wszystko to co nazywam – „Polak tak samo głupi po jak i przed szkodą.”
A poniższe wnioski dedykuję tym, którzy na Fp polskiego ateisty pisali i nadal piszą komentarze w stylu :
co za brednie wypisujecie!…
Maseczki przed niczym nie chronią i są szkodliwe, można dostać grzybicy płuc…
Kto wam płaci za pisanie propagandy strachu!
Przestańcie oglądać TVPis idioci!
Piszą takie komentarze ludzie, absolutnie przekonani, podobnie jak rodzice Bartka, że pandemii nie ma, że jest to wymysł polityków i korporacji tudzież tajnych sprzysiężeń przeciwko ludzkości i to wszystko po to, żeby dobrze się obłowić na głupocie ludzkiej, albo wprowadzić powszechną inwigilację. Inny nurt spiskowy mówi, że pandemia to fakt i że wprowadzono ją w życie na naszym pięknym globie po to, żeby zredukować ilość ludzi, bo jest nas za dużo. Istnieje – oczywiście – całe mnóstwo dowodów, na każdą zresztą teorię i tylko ślepy albo głupi tego nie widzi.
Że te dowody są dość marnej proweniencji i raczej źródła tych rewelacji są wtórne albo jeszcze bardziej wtórne – nie przeszkadza wcale, by tysiące ludzi utwierdzało się każdego dnia, że racja jest po ich stronie. Bo zgodnie z polską racją folwarcznego stanu – sądy sądami, a racja musi być po naszej stronie. A żeby była, to trzeba ewangelizować wszystkich wokół siebie i na forach internetowych… Bo kupą mości panowie!, kupa ma zawsze rację i kupy nikt nie ruszy, bo cuchnie.
Próbowałam kiedyś wytłumaczyć takim przekonanym, że jeśli nie nosimy powszechnie masek, to przyczyniamy się do szybkiej transmisji wirusa w populacji, a tym samym odwlekamy moment powrotu opieki zdrowotnej do przynajmniej takiej normy działania, jaką mięliśmy przed pandemią. Ta sprawność nie była rewelacyjna- wiadomo- długie kolejki, trudności w uzyskaniu skierowania na kosztowne badania, brak dobrych skutecznych leków p/ nowotworowych itd – ale przynajmniej lekarz badał żywego pacjenta, a nie jego głos online. Dlaczego to moje twierdzenie nie dociera do tych ludzi? Nie mam pojęcia. Nie dotarłoby także do rodziców Bartka, jestem tego więcej niż pewna, bo i dziś po tragedii straty syna, nadal tego nie rozumieją. Nie potrafią dwóch dodać do dwóch – ciągle wychodzi im pięć. Tak to jest gdy nie myślimy tylko wierzymy w swój genialny umysł oraz w geniusz tych ewangelistów, którzy głoszą PRAWDĘ OBJAWIONĄ – a jakże!
Oczywiście niektórych krytyków noszenia masek stać też na uczciwe przyznanie, że inni ich nie interesują. Nie noszą bo tak i już. Nie dorabiają do swojego egoizmu żadnych teorii, żadnych filozofii. Jedna kobieta napisała, że państwo o nią nie dba, więc ona nie dba o państwo. A jeden facet nawet stwierdził, że co nie może żyć musi umrzeć i, że jeśli to będzie on, to jest gotów bez żalu rozstać się z życiem. No bardzo pięknie, ale może inni chcieliby jeszcze pożyć? Nie każdy ma poczucie bezsensu swojego istnienia. No ale jak się ma taaaakie ego to się nie myśli o innych. Tak to już jest. Na szczęście to wyjątki raczej niż reguła.
Chcę jeszcze dorzucić jedno spostrzeżenie – cytowany post opisuje krytycznie procedury wprowadzone w związku z Covid19 jako system, który prowadzi ludzi do śmierci. Otóż śmiem twierdzić, że gdyby ktokolwiek sensownie opracował procedury na wypadek pandemii, to nie tylko nie byłoby takich niepotrzebnych śmierci, ale cała opieka zdrowotna funkcjonowałaby niemal bez zakłóceń, a nawet sprawniej, bo musiałaby być bardziej skoncentrowana i bardziej zdyscyplinowana niż zwykle. Z obserwacji i z doniesień wynika, że ministerstwo nie tylko zbagatelizowało nadchodzącą epidemię wtedy, gdy jeszcze był czas by się przygotować, ale bagatelizuje sytuację nadal, ponieważ wszystkie komunikaty oficjalne były i nadal są kłamliwe, dezinformujące i wprowadzające chaos poznawczy. Nie wiem czy jest to świadome działanie mediów, czy raczej efekt bałaganu, ale z całą pewnością to właśnie tej dezinformacji zawdzięczamy taki urodzaj na teorie spiskowe i pogubienie się tysięcy ludzi w kraju i za granicą jeśli chodzi o ich stosunek do zasad postępowania w czasie epidemii.
A przypomnijmy, że te zasady są dość proste i mało komplikujące życie, jeśli akurat nie jesteśmy objęci kwarantanną czy innym ostrym zakazem… Cóż jednak to znaczy, gdy człowiek- a jest ich nadspodziewanie wielu – uważa, że noszenie maski, to kaganiec na jego wolność osobistą. I z tymi osobami to już w ogóle nie ma dyskusji. Na złość mamie odmrożą sobie uszy, byle pokazać jacy są wolni od przymusu… Chciałoby się rzec- wolni od stada, wolni od zasad, wolni od wszystkiego,… od rozumnej refleksji przede wszystkim. Zostawiam ich na poboczu zjawiska powszechnej niesubordynacji, która jest niczym innym jak antyspołecznym podejściem do współobywateli niedoli, jest zaprzeczeniem solidaryzmu społecznego i braku świadomości, że wszyscy jesteśmy naczyniami połączonymi i musimy współpracować. Nie z rządem, nie z kościołem, nie z ministrem zdrowia…
Trzeba zadbać o siebie
i siebie nawzajem
Trąbie o tym od pierwszej publikacji pandemicznej na portalu Polski Ateista… czyli od lutego 2020 – bezskutecznie.
PS.: Z ostatniej chwili – nowy min. zdrowia pierwszym zarządzeniem UTWIERDZI zapewne wszystkich nie noszacych maseczek, ze mieli rację, choć wcale nie mówi o maseczkach, ale…
Dziesięć zamiast czternastu dni będzie trwała obowiązkowa kwarantanna osób z koronawirusem. Nie będzie również testów na koniec izolacji.
Tylko niech już nie piszą zrozpaczonych postów, kiedy im ktoś umrze w rodzinie, bo nie było komu udzielić pierwszej pomocy…
Edit.: Minister zdrowia wprowadził w życie dyrektywy WHO na temat kwarantanny i testów.
Pełną informację podał na Twitterze dr. Grześkowski – specjalista epidemiolog … Dlaczego na Twitterze?
kuna2020Kraków