Od dziś PKW pod kontrolą PIS-u, a członkowie tego organu są usuwalni. Kolejny organ niezależny do tej pory, stanie się całkowicie kontrolowany przez polityków.

Polityka donosi, że…

Koniec niezależnej Państwowej Komisji Wyborczej. Zamiast niej mamy organ polityczny – coś w rodzaju neo-KRS. W dodatku jego członkowie są odwoływalni.

I nie da się tej „dobrej zmianie” zarzucić złamania standardów europejskich – przynajmniej na poziomie prawa – bo w większości krajów organy wyborcze są wybierane politycznie. Polskie rozwiązanie – że w PKW byli sędziowie wskazani przez prezesów sądów: Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego, a politycy nie mieli w tym procesie nic do gadania – było nowatorskie, a Komisja Wenecka wskazywała je innym krajom jako wzór do naśladowania.

 

Prezydent Andrzej Duda wręczył nominacje nowej Polskiej Komisji Wyborczej:

Z rekomendacji PIS:

Zbigniew Cieślak, dr hab., profesor Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego, który od 2006 do 2015 r. był sędzią w Trybunale Konstytucyjnym.

Dariusz Lasocki – radca prawny i warszawski radny z ramienia PiS-u (Praga Południe).

Arkadiusz Pikulik, adwokat i przedsiębiorca

 

Koalicja Obywatelska zgłosiła :

Ryszard Balicki – dr hab., konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Konrad Składowski, prof. dr hab. Uniwersytetu Łódzkiego.

 

Lewica zaproponowała

Liwiusz Laska, doktor nauk prawnych i adwokat

 

Kukiz ‘15 rekomendował :

Maciej Miłosz, adwokat, sędzia Trybunału Stanu.

 

Prezes NSA wskazał :

Sylwester Marciniak, rzecznik prasowy NSA.

 

Prezes TK wyznaczyła:

Wojciech Sych, doktora prawa.

 

Więcej o nominantach czytaj w publikacji Polityki 

 

Tak więc mamy PKW złożoną w 80 proc. z osób wskazanych politycznie. I dwóch sędziów, których karierą – co widać wyraźnie – dysponuje partia rządząca. PiS ma wpływ na blisko połowę członków PKW. Kadencja członków PKW wybranych przez Sejm to 9 lat, ale można ich odwołać „na uzasadniony wniosek podmiotu wskazującego”. Odwołuje prezydent i ma tu pełną swobodę, czy uzna wniosek o odwołanie za „uzasadniony”. To znaczy, że członkowie PKW są uzależnieni od partii politycznych, od których dostali nominację. A dwaj sędziowie, których też można odwołać na „uzasadniony wniosek prezesa” – od szefów NSA lub Trybunału.

 

Na wszelki wypadek podkreślenia wymaga, że  w rzeczywistości antydemokratycznej degrengolady, jakiej warunki ustalił PIS przez 5 lat swoich rządów, nastąpi  dalszy, gwałtowny spadek zaufania społecznego i do komunikatów tej komisji,  jak również do sensu wyborów jako takich, bo nikt nie ma chyba wątpliwości co do konsekwencji tak głębokiej zależności politycznej organu, który z definicji powinien być niezależny i służyć społeczeństwu, a nie jakiejś partii.