Światopogląd, a świadomość społeczna.
Pytanie na śniadanie (wstałem niedawno ;)):
Obnoszenie się ze swoją religią, próby przekonywania, że ona czyni kimś lepszym, jest przez wielu uznawane za przejaw zbędnego ekshibicjonizmu i demonstracja prywatnych poglądów na życie, czy przypadkiem obnoszenie ze swoim „ateizmem” nie jest tym samym????
Przedstawiam Wam post z Fb autorstwa Jarka Żelińskiego – na takie głosy czekałam od dawna. Przeczuwałam jedynie, że ludzie o takim stosunku do rzeczywistości muszą istnieć i oto widzę czarno na białym , że nie tylko są, ale podzielają nasze frustracje wynikające z całokształtu ostatniego ćwierćwiecza w Polsce. Pytanie zawarte w poście rozwinęło dyskusję, która wkrótce zdryfowała na o wiele ciekawsze kwestie.
Oczywiście, jak to bywa w tego typu rozmowach, wielogłos jest dość przypadkowy i chaotyczny, tym niemniej wyłania się z niego coś wyjątkowego, jak na nasze polskie warunki, coś, co pozwala mieć nadzieję, że więcej nas wszystkich łączy niż, jak chcieliby politycy, dzieli. Zaryzykowałabym nawet twierdzenie, że ludzie o dobrej orientacji w rzeczywistości , o pogłębionej świadomości społecznej, to ludzie, którzy prawdopodobnie nie zakwestionują twierdzenia, że liczne podziały jakie uczyniono na naszym społecznym organizmie w minionych dekadach – to podziały sztuczne, oraz, że jedyny podział jaki istnieje faktycznie, mimo, że nie jest do końca uświadomiony, to podział na ONI – rządzący i MY – społeczeństwo.
Zachęcona inicjatywą Jarka Żelińskiego sformułowałam kilka pytań, na które każdy świadomy obywatel powinien sobie dzisiaj odpowiedzieć. Jednocześnie zachęcam do publikacji swoich poglądów w poruszanych kwestiach. Przegląd Waszych wypowiedzi pozwoli nam wszystkim zorientować się kim jesteśmy, wszyscy razem i każdy z osobna. Taka wiedza jest nam dzisiaj szczególnie potrzebna, albowiem oficjalnie nadal jesteśmy społeczeństwem demokratycznym, ale to się może wkrótce zmienić, a tego byśmy chyba nie chcieli…Najwyższy czas by się określić na przyszłość, dać znak, że też mamy swoje zdanie i przestać udawać, że polityka nas nie dotyczy…
1. Czy obecność jakiejkolwiek ideologii we wszystkich sektorach życia społecznego jest korzystne z punktu widzenia rozwoju państwa i społeczeństwa? Pytanie abstrahuje od klerykalizacji.
2. Czy przeszkadza mi odmienny światopogląd „sąsiada” czy raczej uważam, że ta sfera jest prywatnym zasobem świadomości i częścią osobistej wolności?
3. Czy czuję się podmiotem we własnym kraju, ergo jak państwo mnie traktuje?
4. Jak ja traktuję swoje prawa i obowiązki wobec państwa?
5. Czy podoba mi się styl rządzenia moim krajem?
6. Czy wiem co to znaczy, że : „Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.”
Zaproponujcie swoje pytania, na które odpowiedź, waszym zdaniem, jest ważna z punktu widzenia obywatela.
Przypominam, że gdy mówimy o obywatelu mamy na myśli członka społeczeństwa w jego relacji z państwem, czyli organizatorem życia społecznego.