Do wierzących w tzw. Boga… Bez protekcjonalnej ściemy i poprawności politycznej.

Do wierzących w tzw. Boga

Nie chcę Wam sprawiać przykrości, ale prawda i przyszłość nas wszystkich są dla mnie ważniejsze. Dlatego mówię Wam bez zahamowań – wiara w istnienie Boga jest dzisiaj równie niemądra, jak wiara w to, że Ziemia jest płaska. Różni je tylko powszechność tej pierwszej, będąca jedynie niepożądanym dziedzictwem mrocznej przeszłości. Co więcej, wiadomo to od bardzo dawna, więc tu nie ma pola do żadnej dyskusji, ani miejsca na jakiekolwiek wątpliwości. Ta dyskusja jest już zamknięta.

Przykro mi, że do Was to nie dotarło. Współczuję Wam, że padliście ofiarą manipulacji psychicznej i intelektualnej – dość skutecznej, bo trwającej setki lat – przez co nie możecie w pełni korzystać ze swojego człowieczeństwa, być w pełni wolnymi ludźmi.

Wiem, że wielu z Was z tej racji cierpi będąc przekonanymi, że z jakiegoś powodu żyją w tzw. grzechu, czyli w mniej lub bardziej stałym poczuciu wmówionej winy. Wiem, że niezwykle trudno się z tej zależności psychicznej i intelektualnej wyzwolić. Wiem też, że nie zdajecie sobie sprawy z bycia ofiarami „wrogiego przejęcia” umysłu i zazwyczaj nie potraficie się zwrócić o pomoc, aby się z wiary wyleczyć.

Niemądre, średniowieczne poglądy, które wyznajecie, nie zasługują na żaden szacunek, a nazywanie ich religią niczego nie zmienia. Panujące w Waszych głowach pomieszanie można zrozumieć i okazywać Wam empatię, ale nie ma powodu chylić przed nim czoła, ani jakoś go chronić przed krytyką.

Żal mi Was, ale nie mam zamiaru z litości Was oszukiwać, udając, że wiara to nie zwykły zabobon, bo w ten sposób tylko pogarszałbym sytuację. Nie mam też zamiaru udawać, że Wasze zniewolenie jest Waszą prywatną sprawę i że nikogo w ten sposób nie krzywdzicie. Wręcz przeciwnie – będę przy każdej okazji dowodził, że krzywdzicie nas wszystkich, nie tylko samych siebie. Taka bezkompromisowa postawa to wymóg chwili. Dość już wszyscy zaznali cierpień z powodu tego nieludzkiego przesądu, jakim jest religia.

Być może musicie przejść terapię wstrząsową, aby stać się w pełni dorosłymi psychicznie ludźmi, którzy nie wierzą w niewidzialnych przyjaciół, karzącego surowo z byle powodu ducha i złe moce mogące zawładnąć człowiekiem. Którzy nie uznają autorytetu jakiegoś starego, przypadkowego zbioru amoralnych bajek. Którzy mają w głowach ład intelektualny i moralny oraz potrafią sami odróżniać dobro od zła, nie czekając na podpowiedzi bezwstydnych i skorumpowanych urzędników zbrodniczej instytucji.

Dlatego nie mam też zamiaru liczyć się w Waszym przywiązaniem do tych irracjonalnych poglądów, do którego ochrony został zaprzęgnięty nawet państwowy apart przemocy. Czuję się natomiast w moralnym obowiązku, aby bezlitośnie krytykować i obśmiewać obskurantyzm i obłudę, zaprzeczanie nauce i demokratycznym wartościom oraz propagowanie obrażających rozum zabobonów. Nie widzę powodu, aby nie mówić głośno, że Wasze świętości nie zasługują na szacunek, a Wasze obrządki są tylko żałosną farsą podtrzymywaną jedynie w celu ogłupiania ludzi i wykorzystywania ich finansowo.

Musimy wszyscy bronić rozumu, nauki, praw człowieka i świeckiej, humanistycznej etyki przed tyranią średniowiecznej ciemnoty.

 

Adam Patrzyk