Tomasz Korzan „Metodologia demokracji fasadowej” Część 12

Drugie przykazanie partyjnej demokracji: zero zaufania.

 

Wiem, powiedziałem teraz (być może) coś obrazoburczego. W końcu żyjemy w kraju bardzo religijnym, w którym niezachwiana i ślepa wiara uznawana jest za cnotę, a zwątpienie i logika za przywarę.

Wprawdzie nie dorównujemy w poziomie wiary niektórym innym krajom, ale mimo wszystko, nie ustępujemy im również zbyt bardzo:

https://www.wprost.pl/…/zambia-pastor-poprosil-by…

Powiecie pewnie, że „jak to”, że „jak można żyć bez wzajemnego zaufania”?

Nie tylko można, ale trzeba, a do tego, by być szczęśliwym w relacjach międzyludzkich, nie jest nam potrzebne zaufanie, tylko wzajemny SZACUNEK, a tego, w naszych relacjach, jest faktycznie o wiele za mało.

Poza tym, musimy chyba zacząć rozróżniać zaufanie w sferze DZIAŁAŃ od zaufania w sferze UCZUĆ.

To, że ktoś sobie wyjdzie na ulicę z ankietą i zrobi badania opinii publicznej w sprawie zaufania do (za)rządu, i że wyjdzie mu, że ludzie (za)rządowi ufają mniej niż na Zachodzie, wcale nie oznacza, że nasz system nie bazuje właśnie na zaufaniu jako na metodologii powszechnego gwałtu.

Różnica pomiędzy jednym a drugim jest mniej więcej taka, jak pomiędzy miłością romantyczną a gwałtem.

Młoda, nieświadoma, romantyczna dziewczyna z ciemnej dzielnicy może być zakochana w jakimś amerykańskim aktorze, ale gdy przyjdzie do niej w nocy pijany menel z sąsiedztwa i ją zgwałci, dziecko będzie miała z menelem, a nie z aktorem.

Menel będzie jednak twierdził z uporem menela, że ów akt gwałtu to była „miłość”.

Tak to mniej więcej wygląda z naszym zaufaniem w demokracji (krajowej czy wewnątrzpartyjnej). Rząd (albo zarząd) będzie się powoływał na badania zaufania do (za)rządów w krajach (i organizacjach) cywilizowanych. Potem, zdemontuje nam narzędzia prawnej (lub statutowej) kontroli oddolnej nad państwem (lub organizacją).

Będzie nam przy tym bezczelnie wciskał ciemnotę, że „robi nam cywilizację zachodnią”, sapiąc przy tym lubieżnie w twarz smrodem potu, moczu, kału, cebuli i denaturatu, i rechocząc przepitym głosem, „że to miłość”.

Dlatego proszę, błagam, nalegam: nie dajcie się gwałcić. Nie dajcie się w kółko nabierać na gładkie gadki o konieczności „zaufania do polityków”.

W demokracji potrzebna jest skuteczna KONTROLA ODDOLNA, i tylko z taką kontrolą, jest ona w stanie działać. „Zaufanie” w znaczeniu „sondażowym” pojawi się być może kiedyś, kiedy rządy naszego państwa i zarządy naszych organizacji politycznych przestaną nas gwałcić po pijaku.

Z tym optymistycznym akcentem, pozdrawiam Was w traumie i życzę rychłej rekonwalescencji, jak również wzrostu potraumatycznego, w postaci BRAKU ZAUFANIA (przynajmniej w tym znaczeniu tego słowa, które wciskane jest nam jak kit w otwory fizjologiczne przez stronnicze media pro(za)rządowe).

Link do poprzedniego odcinka:

https://www.facebook.com/tomasz.korzan.polityk/posts/246418907486457

Link do następnego odcinka:

https://www.facebook.com/tomasz.korzan.polityk/posts/249217610539920

Dziękuję!

Tomasz Korzan