Ziobro planuje zakneblować krytyków kościoła katolickiego w ramach „obrony chrześcijan” przed dyskryminacją. A to dopiero! Widać, że ma gościu wybitne poczucie humoru.
Tuż przed premierą “Zabawy w chowanego”, najnowszego filmu braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele, Ministerstwo Sprawiedliwości ruszyło z kampanią w obronie prześladowanych chrześcijan. Przypadek? Nie sądzę.
…komentuje publicysta Wyborczej.pl, Grzegorz Wysocki w nawiązaniu do publikacji, sponsorowanej przez Ministerstwo Ziobry, która ukazała się w prawicowym „Do Rzeczy”, pod znamiennym tytułem
„W obronie chrześcijan”
i dalej snuje takie dywagacje….
Ataki na chrześcijan w różnych miejscach na świecie są faktem. Dochodzi do nich np. w Korei Północnej, Arabii Saudyjskiej, Nigerii, Somalii, Afganistanie, Indiach czy na Filipinach. Pytanie tylko, dlaczego Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło się zająć tematem chrześcijan prześladowanych na Sri Lance czy w Maroku właśnie teraz, w samym środku pandemii, w samym środku ogromnego kryzysu politycznego, gospodarczego i społecznego? Czy zbieżność z datą premiery “Zabawy w chowanego” braci Sekielskich jest zupełnie przypadkowa? A może Zbigniew Ziobro i spółka uważają za chrystianofobów również znanych dokumentalistów, którzy ich zdaniem daleko wykraczają poza granice dopuszczalnej krytyki i niecnie swymi produkcjami atakują Kościół?
(…) Szybko się okazuje, że wyliczanka państw, w których rzeczywiście dochodzi do napaści na chrześcijan (…) służy tylko do tego, by móc płynnie przejść do przykładu Polski. Kraju, jak dobrze wiemy, znanego w świecie z prześladowania chrześcijan.(sic) Nie dziwi więc, że ministerstwo głośno zaczęło się zastanawiać nad tym, czy nie czas najwyższy, by wprowadzić do kodeksu karnego nie tylko przepisy dotyczące antysemityzmu i islamofobii, ale również “paragrafy dotyczące chrystianofobii”.
(…) Czyżby minister Romanowski nawiązywał do pamiętnych słów prezesa Kaczyńskiego, (…) , który mówił na obchodach urodzin Radia Maryja w Toruniu:
“Każda ręka podniesiona na Kościół,
to ręka podniesiona na Polskę. My to wiemy”?
Coś mi to przypomina – jakieś zamierzchłe czasy środkowego PRL-u… tylko wtedy chodziło o rękę podniesioną na Partię Robotniczą… ale to inna kwestia.
Krótko mówiąc Ziobro jawnie grozi społeczeństwu terrorem, który trywialnie nazywamy zamordyzmem…
W mojej ocenie mamy przed oczami teatr walki o tzw.kościół otwarty – po tej stronie zdecydowanie stoi reportaż Braci Sekielskich. Kościoła gromadnego o. Rydzyka z Torunia broni aparat przymusu, stymulowany przez funkcjonariuszy publicznych (Ziobro i spółka) i tuby propagandowe mediów pisowskich. Groźby Ziobry są śmieszne – w Polsce KK to najbardziej uprzywilejowany, tłusty beneficjent nowych czasów, zdemoralizowany, obłudny, antychrześcijański w każdym aspekcie swojej działalności, nastawionej na zyski, wygodne życie w luksusie, żyjący poza prawem, w obrębie tzw. autonomii z mocy Konkordatu.
Wygrażanie nahajem prawno-ustawowym każdemu, kto poważy się wyrazić swoją opinię na temat Kościoła w Polsce, i naiwna wiara w to, że te buńczuczne obietnice zrobią na kimkolwiek wrażenie, jest jedynie objawem wewnętrznego miotania się władzy we własnym i to mocno przesolonym proklerykalnym sosie. Nie pierwszy to raz jakaś klasa polityczna sama się degraduje pod ciężarem własnych poczynań. Obserwatorium, z nieukrywaną przyjemnością, będzie nadal obserwować ten niezwykle interesujący proces samozaorania.
Jest jeszcze jedna kwestia związana z premierą filmu Braci Sekielskich… otóż prymas, abp Wojciech Polak :
Zwracam się do Stolicy Apostolskiej o wszczęcie postępowania” – napisał prymas abp Wojciech Polak po dzisiejszej premierze filmu „Zabawa w chowanego”. Jego antybohater, bp Edward Janiak, może zostać usunięty z urzędu. O tuszowaniu przez niego pedofilii Kościół wiedział wcześniej
Coś mi tu brzydko pachnie. Mianowicie ta gotowość, wcześniejsze uzgodnienia dotyczące tej wiekopomnej decyzji Episkopatu i ta „godna” pochwały postawa- wydaje się być częścią strategii przetrwania kościoła w Polsce na dotychczasowych uprzywilejowanych pozycjach. Nie odbieram tej decyzji jako wyrazu szczerego przejrzenia na oczy. W moim odbiorze to fałszywka, upozowana na szczerą, postawa hipokrytów w koloratkach. Zwyczajnie, wiedząc kim jest antybohater filmu Sekielskich, przemyśleli sobie wszystko i wymyślili, że poświęcą biskupa na ołtarzu „wyższego dobra kościoła”, w zamian oczekują fali miłości do kościoła ze strony wiernych, oraz świętego spokoju w walkach frakcyjnych wewnątrz mafijnej organizacji rządzonej w przewadze przez homoseksualistów zarówno w Watykanie, jak i we wszystkich episkopatach na świecie.
Kiedy ukazała się 'Sodoma” francuskiego działacza na rzecz praw społeczności LGBTQ – pomyślałam od razu, że to dziwne nieco, ale mogę się mylić. Wolę być w błędzie w tej sprawie, bo to nie jest przyjemne odkrywać, że coś co wydaje się służyć prawdzie, jest fałszywe i robione z nieetycznych pobudek. Nadal mam wątpliwości… Wiem jednak, że sytuacja biskupa Rzymu nie jest wesoła- większość watykańczyków na wysokich, strategicznych stanowiskach to geje. Kościół katolicki przeżywa kryzys powołań, odkąd mleko pedofilii się wylało i kiśnie na oczach opinii publicznej. Być może więc „Sodoma” była im potrzebna, by nagłośnić to, co nam wydawało się marginalne i oczywiste w gruncie rzeczy – że tak jak we wszystkich środowiskach mamy pewien odsetek ludzi o odmiennej orientacji tak i w środowisku kleru musi być podobnie. Nie zdawaliśmy sobie jednak sprawy z tego, że to lobby jest tak liczne i ma taki wpływ na tę instytucję. Pamiętam jednak, że wiem to jedynie z kart tej książki… Mam zbyt dużo sceptycyzmu by wierzyć na słowo i oglądowi kogoś kto nie powinien mieć teoretycznie aż takiego głębokiego wglądu w sprawy Watykanu. To ograniczone zaufanie ciągle gdzieś we mnie zostało….
Myślę, że postanowili odkryć swoje tajemnice, by najpierw wzburzyć opinie publiczną, a następnie zwalić winę na gejów w koloratkach za całe zło pedofilii. Nie musieliby wówczas zmieniać swojego uparcie negatywnego stanowiska w sprawie celibatu oraz nie wykluczone, że udałoby im się uchronić przed bankructwem kurie biskupie chroniące pedofili w sutannach. Niestety opinia nie zapomina, że taki proceder mógł kwitnąć tylko dzięki dwóm okolicznościom – omercie – zasadzie milczenia, oraz dzięki kulturze katolickiej wygenerowanej przez kościół, która wprost wymusza na wierzących ignorowanie głosu dzieci molestowanych przez księży. A to już wyraźnie wskazuje na instytucję KK jako odpowiedzialną za taki stan rzeczy. Odpowiedzialność finansową na rzecz ofiar – także.
Kandydaci do stanu duchownego nie muszą już ukrywać się pod sutanną. Mogą żyć w wielu krajach zgodnie ze swoimi orientacjami seksualnymi. Z drugiej strony Kościół rzymski nie zdoła jednym dekretem usunąć wszystkich należących do „lobby” gejowskiego w tej instytucji. Ewentualne czystki będą się odbywały sukcesywnie i potrwają wiele lat i najprawdopodobniej wygasną wraz ze śmiercią sędziwych biskupów i księży tworzących organizację wewnątrz większej mafii. NB. ciekawa jestem jakby funkcjonowała instytucja KK bez gejów w szeregach?
Jest jeszcze inny sposób na ograniczenie strat wizerunkowych – zainteresowanych moim pomysłem zapraszam na piv – chętnie się podzielę… oczywiście nie za darmo. Kreatywne myślenie musi kosztować.
Kuna2020Kraków