Spotkania przy trzepaku

Jak Solidarna Polska zadba o kobiety podejrzane o letalną ciążę. Lekarze, pielęgniarki i psycholodzy – mają donosić na swoje pacjentki.

Niniejszym zamieszczam suplement do poprzedniej informacji na temat projektu ustawy Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro… Jest bowiem jeszcze gorzej, niż na pierwszy rzut oka się wydawało.

Po fali krytyki na temat „pokoju do wypłakania się” ultrakatolicka partia postanowiła „zaopiekować” się kobietami na swój zwyczajowy sposób i ma zamiar uczynić z lekarzy, pielęgniarek i psychologów wykonawców ustawy. Po tym, jak środowisko medyków odniosło się milcząco i akceptująco do afery profesora Chazana w 2014 roku nie wykluczone, że nadzieje Ziobro na owocną współpracę z donosicielami ma szansę się ziścić.

 

 

Wasz Wonż zapoznał się z treścią projektu ustawy i donosi co następuje:

Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, w trybie inicjatywy poselskiej, wniosła do Sejmu projekt rozszerzający zakres programu „Za życiem”, który ma za zadanie troskliwe przypilnowanie kobiet w ciąży z wadą letalną płodu.

Lektura projektu dostarcza silnych emocji i wskazuje po raz kolejny w historii na ułomność i podłość niektórych przedstawicieli naszego gatunku.

Projekt zakłada systemową kontrolę nad postępowaniem nie tylko kobiety w ciąży z rozpoznaną wadą letalną płodu, ale także takiej, u której się taką wadę podejrzewa !

Kontrola ma przebiegać według schematu :

– poinformowanie kobiety przez lekarza o podejrzeniu lub rozpoznaniu wady letalnej płodu

– skierowanie kobiety do dalszych badań diagnostycznych lub konsultacji

– skierowanie kobiety do hospicjum perinatalnego

– skierowanie kobiety do psychologa

– udostępnienie kobiecie dokumentacji potwierdzającej rozpoznanie wady letalnej płodu, a na żądanie- wydanie tejże dokumentacji

Następnie w szpitalu powoływany ma być KOORDYNATOR perinatalnej opieki paliatywnej, którym może zostać lekarz, położna lub psycholog.

Ów koordynator przesyła dokumentację kobiety, której rozpoznano lub podejrzewa się wadę letalną płodu do ordynatora oddziału ginekologicznego, dopilnowuje, żeby kobieta była zaopiekowana przez lekarza, położną i psychologa oraz ma obowiązek zgłosić urodzone dziecko, U KTÓREGO PODEJRZEWANO LUB STWIERDZONO wadę letalną, do podmiotu leczniczego, zajmującego się opieką paliatywną dla dzieci.

Przed porodem lekarz, po uzyskaniu zgody kobiety, wplątanej już w system kontroli, jak mucha w sieć pająka, zgłasza ją na KONSYLIUM, w którym bierze udział ona sama, wskazana bliska osoba, ginekolog, neonatolog, położna i psycholog oraz wymieniony wcześniej koordynator, a opcjonalnie przedstawiciel hospicjum perinatalnego.

W trakcie konsylium zapewnia się kobiecie MOŻLIWOŚĆ SWOBODNEJ WYPOWIEDZI.

Prezesa SP, Ziobrę, kobiety powinny za to po rękach całować. Oj, będą ci, będą…..na pewno o nim nie zapomną….

Oczywiście nikt nie gwarantuje, że tę swobodną wypowiedź kobiety ktokolwiek weźmie pod uwagę.

W trakcie konsylium ustala się również miejsce i zaplanowany przebieg porodu oraz opieki poporodowej i sporządza się podpisany przez wszystkich uczestników protokół.

Szczęśliwie zapędzonej wszelkimi sposobami do porodu kobiecie, u której PODEJRZEWA SIĘ lub stwierdza ciążę z wadą letalną płodu, gwarantuje się obecność osoby bliskiej, stały kontakt z urodzonym dzieckiem oraz pożegnanie się z nim i kontakt z psychologiem lub duchownym. A także zabezpieczenie pamiątek po dziecku, „ w szczególności odcisków rąk lub stóp i fotografii”. WZRUSZAJĄCE.

Cały ten projekt tak mnie mocno wzruszył, że gdybym posiadał moce, jakich, niestety, nie mam, to życzyłbym wszystkim twórcom tej opresji, podpisanym imiennie :

Tadeuszowi Cymańskiemu,

Mariuszowi Goskowi,

Sebastianowi Kalecie,

Mariuszowi Kałużnemu,

Janowi Kanthakowi,

Januszowi Kowalskiemu,

Marii Kurowskiej,

Dariuszowi Olszewskiemu,

Jackowi Ozdobie,

Piotrowi Sakowi,

Edwardowi Siarce,

Piotrowi Uruskiemu,

Michałowi Wosiowi,

Tadeuszowi Woźniakowi,

Michałowi Wójcikowi

i

Zbigniewowi Ziobro-

natychmiastowego zajścia w ciążę z wadą letalną płodu oraz donoszenia jej i urodzenia dziecka, które umrze na ich oczach, a wszystko według zaprojektowanych przez nich procedur.

Ten projekt albo nie wejdzie w życie, albo kobiety sobie poradzą, mając w d..pie swoich dręczycieli. A potem pokażą im bardzo dokładnie, gdzie jest ich miejsce.

Być może pozwolą im tam NA MOŻLIWOŚĆ SWOBODNEJ WYPOWIEDZI. Trudno powiedzieć ….

W załączeniu projekt ustawy na stronie sejmowej:

https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/druk.xsp?documentId=D901A9E10FD5EF59C12586A80038543B&fbclid=IwAR26TZQ8Yy5NsMa_tsQrAdKgSihTlBQ0anR9rMrGzma6YfXtRIYgGsGblxY

 

Wasz Wonż

 

 

Mądrość, powaga, odpowiedzialność. Sędziowie mówią Ziobrze- sprawdzam!

No i proszę! Ruszyło towarzystwo! Odczuwam coś w rodzaju dochodzenia do…. dosłownie.

Sędziowie piszą na siebie samych donosy.

Czyli mówią Ziobrze- sprawdzam!

 

 

 

I dobrze. Cienki Bolek to tylko cienki Bolek. Wystarczy wyciągnąć takiego za uszko na środek klasy, a zaraz obleje się pąsem po czubek nosa… pamiętam jeszcze ze szkoły powszechnej. Każdy gieroj postawiony pod ścianą wymiękał i wychodził zeń mały karzeł. Czasem taki nie wiedział co ma zrobić z rękami, jakoś przestawał nimi wymachiwać, wygrażać pięściami, grozić palcem… Czasem nawet taki się rozbeczał… Smutny widok.

 

 

 

 

28 kwietnia 2020 roku.

Jej Ekscelencja Ambasador

Ingibjörg Sólrún Gísladóttir

Dyrektor Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OSCE/ODIHR)

Jako sędziowie polskich sądów powszechnych i sądów administracyjnych wszystkich szczebli, jesteśmy zaniepokojeni zmianami w prawie regulującym zarządzone na 10 maja 2020 roku, wybory na urząd Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Proponowane przepisy rodzą prawdopodobieństwo naruszenia podstawowych norm prawnych, a szczególnie prawa naszych współobywateli do uczestniczenia w kierowaniu sprawami publicznymi kraju. Zwracamy się z apelem o wsparcie, dialog oraz wnikliwe monitorowanie przebiegu trwającego procesu wyborczego i prawodawczego.

Z dużą uwagą i satysfakcją zapoznaliśmy się z Pani wypowiedzią udzieloną po przyjęciu przez polski Sejm zmian w prawie wyborczym (1). Po przeanalizowaniu tekstu ustawy przyjętej przez Sejm, podzielamy Pani spostrzeżenia. Nasz niepokój budzi zagrożenie tak podstawowych norm jak zasada powszechności wyborów i tajności głosowania.

Na terenie całego kraju wprowadzono prawny stan epidemii, z którym wiążą się ograniczenia praw obywatelskich, takich jak swoboda poruszania się, wolność zgromadzeń, prawo do informacji. Trwająca formalnie kampania wyborcza nie spełnia więc warunków do swobodnego wyboru przedstawicieli przez uprawnionych do głosowania. Przyjęte przez Sejm rozwiązania pozwalają także na arbitralną zmianę, ustalonej wcześniej w oparciu o przepisy Konstytucji RP, daty wyborów.

Wprowadzany jest system głosowania korespondencyjnego, jako jedynej drogi do wyrażania prawa głosu. Obawiamy się, że dotarcie “pakietów z kartami wyborczymi” do każdego wyborcy jest w obecnych warunkach niemożliwe. Ta forma wyborów niesie za sobą wyzwania w zwykłym trybie wprowadzania do prawa wyborczego. Tym bardziej, zastosowana na tak krótko przed datą głosowania, rodzi wątpliwości czy wyborcy będą mieli, oprócz prawa, także realną możliwość oddania głosu.

Obecnie, rozpoznanie protestów wyborczych i stwierdzenie ważności wyborów toczyć się będzie przed Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Jej członkowie zostali powołani w wadliwym prawnie procesie wywołującym brak niezależność tej izby (2).

Chcemy podkreślić, że nasze zastrzeżenia nie wynikają z oceny politycznej przyjmowanych rozwiązań, a jedynie z roli w jakiej przychodzi nam na co dzień uczestniczyć w funkcjonowaniu państwa.Naszą konstytucyjną rolą w strukturze organów państwowych jest stosowanie prawa, które nie może być sprzeczne z Konstytucją RP ani obowiązującym Polskę prawem międzynarodowym. Jako sędziowie jesteśmy także odpowiedzialni za rozstrzyganie sporów i odwołań w kwestiach wyborczych. Pełnimy m.in. funkcję Komisarzy Wyborczych i członków Komisji Wyborczych. W tych warunkach możliwość wykonywania naszej służby publicznej zostaje podważona. Tym samym, także prawo Polaków do skutecznego odwołania.Postulujemy, aby podjąć szczególne starania oceny, na ile podstawowe gwarancje praw człowieka są zachowane w trwających obecnie wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Z wyrazami szacunku,

ŹRÓDŁO

 

List podpisało 1278 sędziów ich listę znajdziecie pod linkiem do listu…

 

tylko sędziowie rejonowi z okręgu Piotrkowa Trybunalskiego są teraz ścigani za podpisanie tego listu. Rzeczniczka dyscyplinarna z Piotrkowa w wysłanych im wezwaniach do złożenia wyjaśnień napisała, że podpisanie listu do OBWE może być przewinieniem dyscyplinarnym. Stwierdziła też, że konstytucja zakazuje sędziom prowadzenia działalności publicznej, która nie daje się pogodzić z zasadami niezależności sędziowskiej.

W ostatnich tygodniach sędziowie masowo „donosili” na siebie do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim. Rzecznik ten zasłynął na całą Polskę wszczęciem postępowania wyjaśniającego wobec 15 sędziów z sądów rejonowych podległych pod Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim. Rzecznik zażądał, by sędziowie wytłumaczyli się z podpisania listu do OBWE. Chodzi o pismo dotyczące organizacji korespondencyjnych wyborów prezydenckich zaplanowanych pierwotnie na 10 maja.

źródło

Wpadka Ziobry. Nakaz specjalnego traktowania kościoła wbrew zasadzie równego traktowania…

Bo niby wiemy, że w Polsce są równi i równiejsi… byli za komuny, są i teraz, bo i czemu nie, skoro metoda działania władzy taka sama… Skoro uniewinnia wskazanego kolegę i to zanim sąd wydał wyrok… skoro wywala się nasze pieniądze na druk kart wyborczych bez trybu, bez uchwały, bez jakiejkolwiek podstawy…

Różne patenty wdrożył PIS w nasze publiczne życie, a niemal wszystkie te „obyczaje” nie zgodnie z prawem i konstytucją. I nie mówię już nawet o tym jak przejechał się po najważniejszych instytucjach stojących – teoretycznie tylko – na straży demokracji, bo to grube sprawy… Mówię o tym, że nowym sposobem na sprawowanie władzy i to na wszystkich jej szczeblach jest rządzenie za pomocą gęby – tak! Gęby! Polega to na tym, że się nie zapisuje uchwał, nie robi żadnych notatek służbowych, protokołów, nie wydaje się przede wszystkim poleceń na piśmie. A dopóki ich nie ma na piśmie, to nie stanowią informacji publicznej! Prawda, że genialne!

Inny patent PIS-u to pierwszy taki na uskutecznienie „zjeść ciastko i mieć ciastko” Doskonałym przykładem realizacji tego postulatu jest Tarcza antykryzysowa i np. trzynasta emerytura. Tarcza, dlatego, że obiecuje i jednocześnie w rozporządzeniach tak zabezpiecza realizację Tarczy by nikt nic nie dostał z obiecanej pomocy – genialne!!

Ale to dopiero teraz, na fali epidemicznego wzmożenia, kreatywność prezesa i jego zaufanych eksplodowała niczym gejzer… Wcześniej jednak dużo pisali, zakładając prawdopodobnie, że będą rządzić długo i szczęśliwie, abstrahując całkowicie od samopoczucia suwerena, który pozbawiony możliwości skutecznego weta, odpłynie na wewnętrzna emigrację i wreszcie przestanie PIS-owi przeszkadzać w upajaniu się własną wielkością i geniuszem prezesa partii.

Popełnili więc i taki dokument, w którym jawnie  niedwuznacznie nakazuje się

Nie drażnić Kościoła w sprawie pedofilii księży. Tajne i bulwersujące wytyczne dla prokuratorów

 

Czytajcie dalej. Ja już mam to za sobą i nie powiem, że mnie to jakoś specjalnie zaskoczyło, ale jednak domyślać się, a zobaczyć na własne oczy – czyni pewną różnicę…

Śledczy mogą żądać kościelnych dokumentów w sprawie pedofilii księży. Ale Prokuratura Krajowa stanowczo ich do tego zniechęca.

 

Dodam, że za nie podporządkowanie się temu zaleceniu całkiem realnie grozi dyscyplinarka, o czym sędziowie i prokuratorzy doskonale wiedzą – choć nikt oczywiście nie grozi im wprost, a już na pewno nie na piśmie…

Źródło Wyborcza.pl Poznań.

 

PS>: nie wykonywanie testów na koronawirusa w odpowiedniej ilości, od początku epidemii, to także znakomity patent na nie posiadanie rzetelnej wiedzy o stanie epidemii, co z kolei pozwala rządowi karmić nas kłamstwem na ten ważny temat. Nie będą istniały dowody statystyczne – nie będzie podstaw do zadawania niemądrych pytań typu –  dlaczego rząd wprowadza odmrażanie szkół, przedszkoli, restauracji itp… , gdy rośnie liczba zgonów i zakażonych ? 

 

kuna2020Kraków

Wpisy Obserwatorium

Polska droga do Gileadu… kolejny krok za daleko.

W skrócie:

Ustawa antyaborcyjna, zmuszająca kobiety z ciążami letalnymi do donoszenia i urodzenia, skazanego a’priori istnienia na śmierć, została uznana w powszechnej opinii za wytwór ideologiczny, zmierzający do tworzenia warunków, w których będzie można skazać kobiety na tortury, bo tak w praktyce wygląda bycie w ciąży z uszkodzonym nieodwracalnie płodem.

W odpowiedzi na te zarzuty rząd wprowadza do użytku sieć oddziałów perinatalnych – miejsc, w których kobiety będą pod pełna kontrolą. Wszystko to ubrane w fałszywą troskę miało świadczyć o tym, że rząd bierze odpowiedzialność za swoje harce prawne, wymierzone przeciwko kobietom. Rząd stworzył problem i teraz udaje, że go rozwiązuje.

Jedna z bardziej ultraprawicowych partii – Solidarna Polska (Ziobry), korzystając z nadarzającej się okazji, wniosła właśnie do sejmu kolejny projekt. Tym razem ustawa udaje troskę o dzieci, natomiast kobiety pozbawia podmiotowości i zdolności do samodzielnego życia – decydowania o sobie w ramach niezbywalnej wolności. Już nie tylko nie ma ONA praw reprodukcyjnych, ale w ogóle nie ma prawa głosu. Projekt zakłada ścisłą kontrolę każdej kobiety u której stwierdzi się podejrzenie wady płodu. Mają pozostawać pod nadzorem aż do rozwiązania ciąży na oddziałach perinatalnych. Ustawa ma charakter obligatoryjny, nie fakultatywny.

Skutki przyjęcia takiej ustawy dość łatwo przewidzieć. Kobiety będą unikały kontaktów z opieką zdrowotną, a efekt mrożący będzie miał swoje konsekwencje… Jeśli kobieta nie będzie się badała – nie dowie się w odpowiednim momencie, że płód jest chory. Nie wszystkie choroby są nieodwracalne i letalne- wiele z nich to wrodzone wady, które można leczyć w okresie płodowym. Jeśli kobieta nie będzie świadoma w jakim stanie znajduje się płód nie będzie mogła podjąć stosownych decyzji w określonym czasie. W praktyce więc mamy na tapecie kolejną ustawę, która znacznie ograniczy dostęp do usług publicznych np. badań prenatalnych.

Czy można jeszcze bardziej okazać kobietom pogardę i lekceważenie całemu społeczeństwu? Oczywiście, że można. Można zrezygnować z dwóch pozostałych przypadków zezwalających na aborcję – gwałt i zagrożenie dla życia kobiety. Jeśli Polki przestaną współżyć ze swoimi partnerami, bo tylko taka antykoncepcja będzie dostępna, to nawet gwałt może prawica ogłosić błogosławieństwem narodu, a gwałcicieli jego bohaterami. W pewnym sensie to się już nawet dzieje aktualnie – bo czymże jest wypowiedzenie konwencji stambulskiej  o przeciwdziałaniu przemocy domowej? Można, jeśli zajdzie taka konieczność, wprowadzić nakaz podejmowania czynności rodzicielskich, zwłaszcza gdy skończy się kasa na 500+. Bo czemu nie!

 

A obecna w przestrzeni publicznej narracja, mówiąca o prawie naturalnym i w ogóle naturalnym cierpieniu podczas porodu, to całkiem dobry wstęp do polityki zmierzającej do odcięcia kwestii rozrodczych od budżetu państwa… I to też już się dzieje – z listy priorytetów zdrowotnych zniknęły wszystkie dotyczące zdrowia reprodukcyjnego… Kiedy wiele lat temu zniknęła z tej listy  próchnica zębów – cały sektor stomatologiczny popłynął w kierunku prywatyzacji, a koszty przerzucono na obywateli. Nie muszę mówić jakie są tego skutki – każdy kto wybiera się do stomatologa doskonale je zna.

 

Każdy tego typu pomysł mizoginicznych facetów z prawicy będzie skutkował efektem mrożącym, a w ślad za nim będą oni uchwalać kolejną równie głupią i nieludzką ustawę. Bo w tym, rozciągniętym na lata projekcie nigdy nie chodziło o niczyje dobro- ani dzieci, ani ich rodziców, nawet nie chodziło o przyrost naturalny – zawsze chodziło o prymitywną przemoc, bo tylko w taki sposób cienki Bolek prawicowy zaznacza swoją obecność i swoją władzę. Obecna w Polsce Ordo Iuris, to organizacja finansowana z obcego kapitału, należącego do skrajnych fundamentalistów religijnych i to oni są sprawcami piekła kobiet w naszym kraju. Dlaczego rząd chodzi na ich pasku?

Bardzo gorąco polecam omówienie projektu ustawy w zalinkowanym poniżej źródle na stronie www.prawo.pl

Źródło

 

kuna2021kraków

 

 

Dlaczego kościół i jego akolici świeccy zwalczają konwencję antyprzemocową? Ziobro zabezpiecza bezkarność kościoła katolickiego w Polsce. Odpowiednia ustawa już jest na stole.

Witam ponownie w świecie absurdu, czyli w polskim cyrku, gdzie każdy może gadać co mu ślina na język przyniesie, ewentualnie co przyniesie mu bardzo konkretny zysk. I  tym razem, zapraszam właśnie na wspólną zabawę, w której rozprawiczymy tekst ultrakatolickiej agendy spod znak Ordo Iuris – przypominam,

to taka organizacja o której sąd zakazał mówić,

że jest finansowana przez Kreml.

a która zwie się dla niepoznaki Stowarzyszenie Obrońców Wiary – Fidei Defensor. Zdaje się, że jest takie odznaczenie przyznawane dla świeckich, którzy i które się szczególnie zasłużyły kościołowi w tym zadaniu. Przy czym stwierdzić wypada w tym miejscu, że jeśli wiara katolicka spotyka się gdziekolwiek z krytyką, jest to zwykle dyskurs merytoryczny między badaczami tych samych źródeł wiary. Nie jest to nigdy dyskryminacja wierzących ani tym bardziej prześladowanie. Bo wiara jako zjawisko powszechne może być przedmiotem krytyki, jak wszystko co człowiek wymyśla, i zaledwie przyczynkiem do rozważań nad kruchą psychiką istoty ludzkiej.

Co innego zaś krytyka instytucji zajmującej się nadzorem nad treściami wiary i sposobem wykorzystania tych treści dla swoich spektakularnych celów. I to właśnie tych interesów bronią setki stowarzyszeń katolickich w Polsce i na świecie. Warto więc być uważnym i pamiętać, że gdy przedstawiciele kościoła lub ich akolici świeccy zaczynają mówić o obronie wiary, to zwykle chodzi im o bardzo przyziemne sprawy takie jak kasa i władza. I to z tego powodu i dla takich celów kościół wystąpił, z tyleż ostrą co absurdalną krytyką konwencji stambulskiej. A co się kryje w tej konwencji, że kościół boi się jej jak diabeł święconej wody? O tym potem.

Tu możecie przeczytać artykół w całości;

A tu można zapoznać się z celami Stowarzyszenia Fidei Defensor czyli obrońców wiary

Najkrócej cele działalności prokatolickich NGO-sów, poza tym, że są kolejną  przyssawką do budżetu państwa, sprowadza się do:

walczymy z dyskryminacją chrześcijan, którym nie pozwala się dyskryminować wszystkich innych…

 

tak, jak np. w tym przypadku:

 

 

 

Artykuł ze strony SFD usiłuje udowodnić, że konwencja stambulska jest dokumentem, który Polska powinna wypowiedzieć, ponieważ zdaniem autora jest niepotrzebny, kłamliwy, niechrzescijański i szkodliwy dla tzw. rodziny. Nawiasem mówiąc chciałabym poznać ich definicję rodziny – mogła by być niemałym zaskoczeniem dla nas. Tak sądzę.

Jak katolicy widzą kobietę i jej miejsce w hierarchii społecznej pisaliśmy tu

 

Żebyśmy mogli zobaczyć skalę manipulacji zawartej w artykule, trzeba sięgnąć do tekstu źródłowego, czyli do samej Konwencji.  Autor krytykowanego przeze mnie artykułu liczył zapewne, i skądinąd słusznie, że nikt z jego czytelników nie sięgnie po oryginał. Zróbmy to jednak, bo w przeciwnym razie nie będziemy w ogóle wiedzieli o co chodzi.

Oto i on – specjalnie dla Was.  Konwencja Stambulska…. Wystarczy kliknąć

Mało zorientowanym o jaki dokument chodzi przypomnę, że rzecz tyczy przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Powstał w oparciu o wiedzę socjologiczną, kulturoznawczą, antropologiczną, psychologiczną – ujęte i analizowane przez gender studies – kierunek zajmujący się badaniem naukowym nierówności społecznych, m.in. ze względu na płeć. Dokument zarysowuje kompleksowe działania, jakie powinniśmy podjąć jako społeczeństwo, jeśli chcemy zlikwidować przemoc w stosunkach społecznych – przemoc wobec słabszych, w tym kobiet,  jest definiowana jako skutek nierówności płci.

Konwencja proponuje systemowe metody przeciwdziałania przemocy i kładzie nacisk na wychowanie antydyskryminacyjne i edukację dla równości. Taki plan nie może podobać się środowiskom ultrakatolickim, które raczej skłaniają się i pochwalają  karanie kobiet, gdy te nie spełniają oczekiwań tego środowiska. A jakie to oczekiwania? Przeczytajcie Wandę Półtawską, przyjaciółkę JP2, która wypowiada się obszernie na ten temat np. TU

 

 

 

 

 

***

 

A teraz chwila prawdy; będziemy wspólnie analizować treści fragmentów artykułu w oparciu o porównanie z treściami wskazanymi przez autora, a zawartymi w krytykowanej przez niego konwencji.

 

Już artykuł 1 ust. 1 pkt b Konwencji budzi kontrowersje. Przede wszystkim dlatego, że zakłada konieczność “usamodzielnienia” kobiet, tj. zniechęcenia ich do zakładania rodziny. Zakłada, że kobiety nie mają równych praw z mężczyznami. Jest to nieprawdą, ponieważ m.in. Konstytucja RP i inne ustawy podkreślają równość płci. Równość w koncepcjach Konwencji zakłada zwalczanie instytucji rodziny o charakterze heteroseksualnym i monogamicznym.

artykuł 1(cele konwencji) ust. 1 pkt b brzmi:

b. przyczynienie się do eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet oraz wspieranie rzeczywistego równouprawnienia kobiet i mężczyzn, w tym poprzez wzmocnienie pozycji kobiet;

Albo inny fragment…

Artykuł 3 Konwencji zawiera w sobie “definicje” różnych pojęć. W punkcie „c” omawianego przepisu stwierdza się, że płeć nie jest czymś obiektywnym biologicznie. Jest to zastosowanie teorii Gender w praktyce. Zakłada się, że płeć to konstrukcja (wymysł) społeczeństwa i przyznaje określone role społeczne kobietom i mężczyznom ze względu na budowę ciała, psychikę i atrybuty. Ma to na celu rozmycie granicy pomiędzy kobiecością a męskością. Jest to szeroko rozumiana negacja płci. Przemoc wobec kobiet jest, według tej teorii, efektem kultury europejskiej.

Jak nie, jak tak…

Ano zobaczmy co też konwencja mówi w przywołanym punkcie

artykuł 3 c:

c. „płeć społeczno-kulturowa” oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn;

Tyle i ani słowa więcej. To niesamowite ile autor artykułu potrafi wywnioskować z prostych stwierdzeń konwencji, tak prostych żeby najbardziej tępy czytelnik zrozumiał. Ale najwyraźniej autorzy konwencji nie przewidzieli ordojurków. Cóż bywa! Nie pierwszy i nie ostatni to raz ktoś odczytuje intencje na opak i interpretuje jak mu wygodnie, byle nie powiedzieć o co naprawdę mu chodzi…. ale o tym za chwilę.

Artykuł 4 ust. 3 rozróżnia płeć biologiczną oraz płeć społeczno-kulturową, co jest efektem teorii Gender. Zakłada się, że istnieją inne płcie niż płeć biologiczna. Zwraca się również uwagę na “orientację seksualną” oraz “tożsamość płciową”, co ma na celu wskazanie, że człowiek może posiadać więcej niż jedną identyfikację własnej płci. W tych koncepcjach mężczyzna uważający siebie za kobietę i spełniający “społeczno-kulturowe” role kobiety, jest rzeczywiście kobietą. Jest to sprzeczne z biologią.

A konwencja w tym miejscu mówi, że:

Art 4

3. Wdrożenie przepisów niniejszej konwencji przez Strony, w szczególności środków chroniących prawa ofiar, zostanie zagwarantowane bez dyskryminacji ze względu na: płeć biologiczną, płeć kulturowo-społeczną, rasę, kolor skóry, język, religię, poglądy  polityczne i inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości narodowej, własność, urodzenie, orientację seksualną, tożsamość płciową, wiek, stan zdrowia, niepełnosprawność, stan cywilny, status uchodźcy lub migranta lub inny.

Ten punkt w konwencji mówi zwyczajnie o tym, że status ofiary może mieć każdy kto doznaje krzywdy i przemocy i żeby nie było wątpliwości akcentuje wyraźnie, że przepisy tej konwencji maja być wdrożone bez dyskryminacji ze względu na cokolwiek, po czym na wszelki wypadek i żeby uniknąć niewłaściwych interpretacji podaje dokładnie kryteria dyskryminujące.

Autor artykułu natomiast uważa najwyraźniej, że fakty biologiczne które potwierdzają wnioski gender studies nie istnieją, a jedyną dyskryminowaną grupą na świecie są chrześcijanie. I wcale nie chodzi tu o spór merytoryczny czy naukowy. Nie. Tu cały czas mamy do czynienia z przygotowaniem podkładu pod polityczne nadużycia partii, które działają w naszym kraju wyłącznie na rzecz  dobrostanu kościoła. Dla mnie to oczywiste i czytelne od lat… Żeby dla większości nie było to tak czytelne i oczywiste, w mediach prokatolickich ukazują się takie teksty jak krytykowany tu artykuł Stowarzyszenia Fidei Defensor, czy dziesiątki innych na setkach stron i FP na FB …

Ziobro za nasze pieniądze sponsoruje pismo „Do Rzeczy”, gdzie ukazują się elaboraty na ten temat. Państwo PIS bowiem przygotowuje się do uchwalenia ustawy antydyskryminacyjnej dotyczącej wyłącznie katolików i wielce prawdopodobne jest, że umieszczą w niej zabezpieczenia chroniące od odpowiedzialności karnej kościół rzymskokatolicki za przestępstwo pedofilii i wszystkie inne, w tym także nadużycia gospodarcze i finansowe jeśli dotyczą tej instytucji…

Stanie się to tak czy inaczej, chyba, że całe społeczeństwo stanie do plebiscytu zamiast wyborów, i powie PIS-owi, że nie ma naszej zgody na taką chucpę. Trudno te ich działania nazwać inaczej jak autorytarnym dewastowaniem prawa i zasad, nie tylko etycznych i moralnych, ale także standardów do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić i od których nie zamierzamy odchodzić.

Jeśli się mylę i obywatele znowu zlekceważą zagrożenia, to państwo PIS będzie trwało przez wiele jeszcze dekad. I wcale nie chcę straszyć PIS-em – tego już nikt robić nie musi. Ludzie wiedzą, bo widzą do czego są zdolni, ale z jakiegoś powodu nie wierzą w siłę tłumu, w sens demonstracji, w aktywność prospołeczną i że warto rzutem na taśmę przezwyciężyć obecny trend do autodestrukcji.

PS.: Kościół i jego miłośnicy dobrze wiedzą czego się boją w konwencji. Boją się mianowicie prawdy o walnym udziale działalności kościoła w kulturotwórczym procesie, który wygenerował m.in. także dyskryminację kobiet i przemoc, która jest tego zjawiska następstwem. Krótko mówiąc proponowane w konwencji zmiany w kształtowaniu młodego pokolenia, odbiorą kościołowi szereg argumentów na rzecz usprawiedliwiania przemocy w naszej kulturze, opartej w znacznej mierze na supremacji jednych wobec innych- mniejszych, słabszych, mniejszości, wobec dzieci, kobiet i starców.

Czy ten artykuł mojego autorstwa, jak niemal wszystkie, które pisuję dla polskiegoateisty.pl są wołaniem na puszczy?

Kuna2020Kraków

Właśnie zmarła jedna z pierwszych ofiar ambicji Zbigniewa Ziobry. Antybohater z horroru i horror w realu.

 

 

Więzienie go złamało, był już innym człowiekiem. Zmarł dr Andrzej Szaniawski. Ofiara nagonki ministra Ziobry na lekarzy

 

źródło Renata Kim w Newsweek- czytaj dalej…

 

Fakty – w skrócie i bez należnych epitetów…

Wiosna 2006 r Dr Andrzej Szaniawski pracuje w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach

Od  marca 2006 do marca 2007 przebywa w areszcie wydobywczym, najpierw na Rakowieckiej, potem w Białołęce. Jest chory, potrzebuje natychmiastowej operacji złamanej i źle zrośniętej żuchwy – nie może normalnie jeść, ból nie daje spać. Musi walczyć w celi o przetrwanie i zachowanie godności. I tak niemal co do dnia dwanaście miesięcy…

Jest jedną z pierwszych ofiar nagonki Zbigniewa Ziobry na lekarzy, do których ma awersję po tym, jak nie zdołano uratować życia jego ojca. Podstawą do aresztowania Andrzeja Szaniawskiego były zeznania oszustki z Ostrołęki, która twierdziła, że brał łapówki do kieszeni kitla lekarskiego. Ziobro uznał jej zeznania, mimo że doktor nigdy w kitlu nie chadzał. Dziecko by zauważyło tu pewną oczywistą sprzeczność, ale nie prokurator, który najpierw zapowiada istnienie ośmiornicy ostrołęckiej, a dopiero potem dość nieudolnie usiłuje to potwierdzić.

Był nawet taki moment, że rozważał przyznanie się do winy, żeby tylko go wypuścili. Ale w końcu doszedł do wniosku, że to nie ma sensu, bo przecież nie wziął łapówki. Dowiedział się wtedy, co to jest areszt wydobywczy. – Przyszedł ten kurdupel policjant razem z prokuratorem i mówi: co pan tu robi? Pan powinien w domu siedzieć, wnuki bawić. Wyraźnie sugerował, że jak się przyznam, to mnie wypuszczą. A jak nie, to długo posiedzę – opowiada. Czy był wściekły, że stała mu się taka niesprawiedliwość? Nie, raczej bezradny. Że dzieje się coś, na co nie ma żadnego wpływu.

 

Dziennikarka, Joanna Derda, siostra pana doktora próbuje wszystkiego – przede wszystkim zainteresować kogoś, kogokolwiek sprawą brata – bez rezultatu… Julia Pitera nie pomaga. Próbuje też coś zrobić dla syna matka doktora poprzez znajomość z senatorem Borusewiczem, próbuje też u senatora – przewodniczącego komisji senackiej praw człowieka… Romaszewskiego i jego żony. Bez skutku. Wszyscy indagowani w tej sprawie – najpierw oburzeni – wkrótce milkną, jak zaczarowani.

Prof. Rzepliński z Fundacji Helsińskiej – zainteresował się wstrząśnięty sprawą, ale i fundacja grzęźnie bezradnie wobec postawy prokuratury i rażących uchybień proceduralnych. Staje się jasne, że nie chodzi o ustalenie prawdy, i że prokurator Ziobro naciąga sprawę Szaniawskiego na tezę o korupcji w Ostrołęce. Klasyka.

Interweniuje doktor Marek Edelman – przyjaciel rodziny.

Przełom nastąpił prawie po roku, gdy o sprawie dowiedział się zaprzyjaźniony z rodziną doktor Marek Edelman. – Najpierw wpadł w szał, a potem napisał osobiste poręczenie dla mojego brata i poprosił o to samo Tadeusza Mazowieckiego, prof. Bronisława Geremka i Henryka Wujca. Poręczenia zostały doręczone prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i wkrótce po tym, w marcu 2007 r., Andrzej został wypuszczony z aresztu. Spędził w nim prawie rok – opowiada Joanna Derda.

Przetrwał.

W marcu 2007 r opuścił celę w Białołęce…

A potem przez siedem lat trwał proces!…Siedem lat potrzebował wymiar sprawiedliwości, żeby dokończyć dzieła zniszczenia człowieka – jego pasji, jego życia prywatnego, jego zdrowia wreszcie.

28 maj 2012 r – ogłoszenie wyroku –  całkowite uniewinnienie. Nikt w Polsce o tym nie usłyszał. Sala rozpraw była pusta, bez publiczności.

Bilans strat

 

Zapewne wszyscy czują się niewinni w tej sprawie. Wszyscy najchętniej wskazaliby palcem Zbigniewa Ziobro jako przyczynę wszelkiego zła. Ale to tak nie działa drodzy państwo. Żeby taki … Ziobro mógł sobie dokazywać, muszą wokół być tacy słabi ludzie jak niektórzy, wymienieni w artykule Renaty Kim w Newsweeku. Żeby taki Ziobro mógł zaistnieć w realnej rzeczywistości – potrzebuje pewności, że nikt mu nie przeszkodzi zrujnować komuś życie, że kiedy będzie to robił dla własnych, chorych ambicji,  nikt nie stanie w prawdzie i nie będzie bronił systemu.

Może nie powinnam tego głośno mówić, ale przecież siedem lat ustalania niewinności doktora Szaniawskiego miało miejsce w czasach, w których rządziła Platforma Obywatelska… Przez kolejne sześć lat  KOD bronił sądów, Trybunału Konstytucyjnego, i zasad demokracji. Bronił instytucję, która bardzo źle działała i działa jeszcze gorzej, bo wcale nie działa! Czy tylko mnie brakuje wśród postulatów różnych partii gruntownej reformy sądów i równie gruntownej zmiany kształcenia prawników? Jak słabe musi to być środowisko, jeśli doszło do takiej masakry systemu od 2015 roku pod batutą Ziobry – człowieka z horroru, z jakiegoś Stephena Kinga… albo Margaret Atwood.

Czytajcie cały artykuł Renaty Kim – przeczytajcie, bo to co przydarzyło się Andrzejowi Szaniawskiemu może się stać udziałem każdego z nas. Pan doktor właśnie zmarł, a zanim tego zapragnął, przez wszystkie te lata cierpiał na depresję, straciwszy wszelkie złudzenia co do ludzi i sprawności systemów państwa prawa. I lepiej, żebyśmy nie zapominali, że to co wydarza się innym, wydarza się także nam wszystkim, bez wyjątku, bo to tylko kwestia przypadku kto będzie następny…

Kuna2020Kraków

 

 

 

 

 

 

Ziobro planuje zakneblować krytyków kościoła katolickiego w ramach „obrony chrześcijan” przed dyskryminacją. A to dopiero! Widać, że ma gościu wybitne poczucie humoru.

 

 

Tuż przed premierą “Zabawy w chowanego”, najnowszego filmu braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele, Ministerstwo Sprawiedliwości ruszyło z kampanią w obronie prześladowanych chrześcijan. Przypadek? Nie sądzę.

…komentuje publicysta Wyborczej.pl, Grzegorz Wysocki w nawiązaniu do publikacji, sponsorowanej przez Ministerstwo Ziobry, która ukazała się w prawicowym „Do Rzeczy”, pod znamiennym tytułem

„W obronie chrześcijan”

i dalej snuje takie dywagacje….

 

Ataki na chrześcijan w różnych miejscach na świecie są faktem. Dochodzi do nich np. w Korei Północnej, Arabii Saudyjskiej, Nigerii, Somalii, Afganistanie, Indiach czy na Filipinach. Pytanie tylko, dlaczego Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło się zająć tematem chrześcijan prześladowanych na Sri Lance czy w Maroku właśnie teraz, w samym środku pandemii, w samym środku ogromnego kryzysu politycznego, gospodarczego i społecznego? Czy zbieżność z datą premiery “Zabawy w chowanego” braci Sekielskich jest zupełnie przypadkowa? A może Zbigniew Ziobro i spółka uważają za chrystianofobów również znanych dokumentalistów, którzy ich zdaniem daleko wykraczają poza granice dopuszczalnej krytyki i niecnie swymi produkcjami atakują Kościół?

(…) Szybko się okazuje, że wyliczanka państw, w których rzeczywiście dochodzi do napaści na chrześcijan (…)  służy tylko do tego, by móc płynnie przejść do przykładu Polski. Kraju, jak dobrze wiemy, znanego w świecie z prześladowania chrześcijan.(sic) Nie dziwi więc, że ministerstwo głośno zaczęło się zastanawiać nad tym, czy nie czas najwyższy, by wprowadzić do kodeksu karnego nie tylko przepisy dotyczące antysemityzmu i islamofobii, ale również “paragrafy dotyczące chrystianofobii”.

(…) Czyżby minister Romanowski nawiązywał do pamiętnych słów prezesa Kaczyńskiego, (…) , który mówił na obchodach urodzin Radia Maryja w Toruniu:

 

“Każda ręka podniesiona na Kościół,

to ręka podniesiona na Polskę. My to wiemy”?

 

Coś mi to przypomina – jakieś zamierzchłe czasy środkowego PRL-u… tylko wtedy chodziło o rękę podniesioną na Partię Robotniczą… ale to inna kwestia.

Krótko mówiąc Ziobro jawnie grozi społeczeństwu terrorem, który trywialnie nazywamy zamordyzmem…

 

W mojej ocenie mamy przed oczami teatr walki o tzw.kościół otwarty – po tej stronie zdecydowanie stoi reportaż Braci Sekielskich. Kościoła gromadnego o. Rydzyka z Torunia broni aparat przymusu, stymulowany przez funkcjonariuszy publicznych (Ziobro i spółka) i tuby propagandowe mediów pisowskich. Groźby Ziobry są śmieszne – w Polsce KK to najbardziej uprzywilejowany, tłusty beneficjent nowych czasów, zdemoralizowany, obłudny, antychrześcijański w każdym aspekcie swojej działalności, nastawionej na zyski, wygodne życie w luksusie, żyjący poza prawem, w obrębie tzw. autonomii z mocy Konkordatu.

Wygrażanie nahajem prawno-ustawowym każdemu, kto poważy się wyrazić swoją opinię na temat Kościoła w Polsce, i naiwna wiara w to, że te buńczuczne obietnice zrobią na kimkolwiek wrażenie, jest jedynie objawem wewnętrznego miotania się władzy we własnym i to  mocno przesolonym proklerykalnym sosie. Nie pierwszy to raz jakaś klasa polityczna sama się degraduje pod ciężarem własnych poczynań. Obserwatorium, z nieukrywaną przyjemnością, będzie nadal obserwować ten niezwykle interesujący proces samozaorania.

 

Jest jeszcze jedna kwestia związana z premierą filmu Braci Sekielskich… otóż prymas, abp Wojciech Polak :

 

Zwracam się do Stolicy Apostolskiej o wszczęcie postępowania” – napisał prymas abp Wojciech Polak po dzisiejszej premierze filmu „Zabawa w chowanego”. Jego antybohater, bp Edward Janiak, może zostać usunięty z urzędu. O tuszowaniu przez niego pedofilii Kościół wiedział wcześniej

 

Coś mi tu brzydko pachnie. Mianowicie ta gotowość, wcześniejsze uzgodnienia dotyczące tej wiekopomnej decyzji Episkopatu i ta „godna” pochwały postawa- wydaje się być częścią strategii przetrwania kościoła w Polsce na dotychczasowych uprzywilejowanych pozycjach. Nie odbieram tej decyzji jako wyrazu szczerego przejrzenia na oczy. W moim odbiorze to fałszywka, upozowana na szczerą, postawa hipokrytów w koloratkach. Zwyczajnie, wiedząc kim jest antybohater filmu Sekielskich, przemyśleli sobie wszystko i wymyślili, że poświęcą biskupa na ołtarzu „wyższego dobra kościoła”, w zamian oczekują fali miłości do kościoła ze strony wiernych, oraz świętego spokoju w walkach frakcyjnych wewnątrz mafijnej organizacji rządzonej w przewadze przez homoseksualistów  zarówno w Watykanie, jak i we wszystkich episkopatach na świecie.

 

 

Kiedy ukazała się 'Sodoma” francuskiego działacza na rzecz praw społeczności LGBTQ – pomyślałam od razu, że to dziwne nieco, ale mogę się mylić. Wolę być w błędzie w tej sprawie, bo to nie jest przyjemne odkrywać, że coś co wydaje się służyć prawdzie, jest fałszywe i robione z nieetycznych pobudek. Nadal mam wątpliwości… Wiem jednak, że sytuacja biskupa Rzymu nie jest wesoła- większość watykańczyków na wysokich, strategicznych stanowiskach to geje. Kościół katolicki przeżywa  kryzys powołań,  odkąd mleko pedofilii się wylało i kiśnie na oczach opinii publicznej. Być może więc „Sodoma” była im potrzebna, by nagłośnić to, co nam wydawało się marginalne i oczywiste w gruncie rzeczy – że tak jak we wszystkich środowiskach mamy pewien odsetek ludzi o odmiennej orientacji tak i w środowisku kleru musi być podobnie. Nie zdawaliśmy sobie jednak sprawy z tego, że to lobby jest tak liczne i ma taki wpływ na tę instytucję. Pamiętam jednak, że wiem to jedynie z kart tej książki… Mam zbyt dużo sceptycyzmu by wierzyć na słowo i oglądowi kogoś kto nie powinien mieć teoretycznie aż takiego głębokiego wglądu w sprawy Watykanu. To ograniczone zaufanie ciągle gdzieś we mnie zostało….

Myślę, że postanowili odkryć swoje tajemnice, by najpierw wzburzyć opinie publiczną, a następnie zwalić winę na gejów w koloratkach za całe zło pedofilii. Nie musieliby wówczas zmieniać swojego uparcie negatywnego stanowiska w sprawie celibatu oraz nie wykluczone, że udałoby im się uchronić przed bankructwem kurie biskupie chroniące pedofili w sutannach. Niestety opinia nie zapomina, że taki proceder mógł kwitnąć tylko dzięki dwóm okolicznościom – omercie – zasadzie milczenia, oraz dzięki kulturze katolickiej wygenerowanej przez kościół, która wprost wymusza na wierzących ignorowanie głosu dzieci molestowanych przez księży. A to już wyraźnie wskazuje na instytucję KK jako odpowiedzialną za taki stan rzeczy. Odpowiedzialność finansową na rzecz ofiar – także.

Kandydaci do stanu duchownego nie muszą już ukrywać się pod sutanną. Mogą żyć w wielu krajach zgodnie ze swoimi orientacjami seksualnymi. Z drugiej strony Kościół rzymski nie zdoła jednym dekretem usunąć wszystkich należących do „lobby” gejowskiego w tej instytucji. Ewentualne czystki będą się odbywały sukcesywnie i potrwają wiele lat i najprawdopodobniej wygasną wraz ze śmiercią sędziwych biskupów i księży tworzących organizację wewnątrz większej mafii. NB. ciekawa jestem jakby funkcjonowała instytucja KK bez gejów w szeregach?

Jest jeszcze inny sposób na ograniczenie strat wizerunkowych – zainteresowanych moim pomysłem zapraszam na piv – chętnie się podzielę… oczywiście nie za darmo. Kreatywne myślenie musi kosztować.

 

Kuna2020Kraków

 

 

 

 

Powinno dotrzeć do wszystkich, bo to nasza rzeczywistość i ważne sprawy dla każdego.

Bezsilność lekarzy wobec ignorancji ministra zdrowia…

Prokuratura otrzymała zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa przez Szumowskiego – ministra zdrowia. Oskarżenie wniosła Anna Prześlica-Martynowska, lekarka z Lądka-Zdroju.

Anna Prześlica-Martynowska, lekarka z Lądka-Zdroju, nie wytrzymała, widząc wielogodzinny brak reakcji służb na sytuację ciężko chorego pacjenta z powiatu kłodzkiego.

CZYTAJCIE DALEJ …

 

 

„Zabić abortera” minister sprawiedliwości nagradza takie postawy…

Zuzanna Wiewiórka otrzymała właśnie odznaczenie. Wyróżnienie i zaszczyt zawdzięcza  sprawnej inwigilacji, skierowanej przeciwko 17-letniej dziewczynie, którą ogół jej działań i działań jej kolegów z organizacji terrorystycznej anty choice, działającej pod ochroną państwa i przy organizacyjnym wsparciu Ordo Iuris, zmusił do donoszenia nieplanowanej ciąży i urodzenia dziecka. O odznaczenie wnioskował wicemin. Romanowski, a przyznał Ziobro, jego zwierzchnik.

źródło

Ta młoda kobieta ma ambitne plany. Głośno zastanawia się nad działaniami, skierowanymi przeciwko szpitalom, w których przeprowadza się zabiegi przerywania ciąży legalnie i zgodnie z prawem.  Uważa, że ma do tego prawo. My także widzimy wyraźnie, że ma ona podstawy, by tak sądzić i działać w sposób uznany powszechnie za przemoc, która przejawia się w terrorystycznym zastraszaniu ludzi, w epatowaniu wyższością moralną nad każdym, kto nie podziela jej fanatycznego przywiązania do dogmatów religijnych. Tak głęboko wypaczony sznyt katolickiej nauki wiary, jest wystarczającym powodem do podjęcia poważnej dyskusji na temat skutków oddziaływania antypedagogicznego na rozwój młodego pokolenia Polek i Polaków, oraz na temat jeszcze bardziej naglący – mianowicie nad podstawami do delegalizacji organizacji pozarządowych, które ewidentnie psują i tak już bardzo trudne relacje społeczne.

 

A tu próbki wypowiedzi Zuzanny Wiewiórki, które są ilustracją skutków stosowania parasola ochronnego nad niedojrzałymi młodymi ludźmi pozostającymi pod wpływami fanatycznych organizacji, które wykorzystują potencjał młodzieży do realizacji swojej szkodliwej agendy antydemokratycznej. Parasol ten rozpięty jest przez kościół i władze, zarówno centralne jak i samorządowe…

 

 

Dziś rano wyemitowano nowy film braci Sekielskich ” Zabawa w chowanego”

Recenzja Raczka

Link do filmu

Oglądajcie…

Cieszę się, że Sekielscy nie unikają  bardzo bolesnego tematu –  zjawiska pedofilii w kościele w asocjacji zjawiska kulturowego, które nawet nie wiem za bardzo jak nazwać – polegającego na cichej ni to aprobacie, ni to akceptacji, ni tolerancji rodziców, i bliskich oraz ludności z najbliższego otoczenia parafii – we wsi, w małym miasteczku, ale i w dużych aglomeracjach… Wydaje się, że jest to drugi , obok omerty, niesłychanie istotny element  kultury katolickiej, który umożliwia proceder seksualnego wykorzystywania nieletnich, do realizacji  fantazji seksualnych księży KK…

I to nie jest zjawisko zanikające – mamy wiele przykładów, że i dziś, współcześnie tak się dzieje. Kiedy spróbujemy wejść w buty chłopca czy dziewczynki, zgwałconych przez księdza, to zrozumiemy dlaczego milczą przez średnio 30 lat nim zechcą komukolwiek opowiedzieć o swoim poniżeniu i bólu. Na swoich rodziców liczyć na ogół nie mogą, a nawet jeśli dziecku  uwierzą, to pozostała społeczność wykluczy całą rodzinę, jeśli ta upomni się o sprawiedliwość i zechce głośno ostrzec pozostałe rodziny w okolicy. I jeszcze raz podkreślam – to nie są stwierdzenia na temat polskiej rzeczywistości historycznej – to jak najbardziej współczesność.

 

 

Na Ukrainie kilkadziesiąt klinik dla surogatek stoi przed dramatem z powodu zamkniętych granic.

ŹRÓDŁO – SKLEP z niemowlętami czeka na odbiór dzieci przez rodziców- zamknięte granice i brak bezpiecznego korytarza powietrznego będzie przyczyną tragedii wieluset a za chwilę wielu tysięcy rodzin…

czytajcie dalej

 

Kazik zniknął z trójkowej listy przebojów… komuś się nie spodobała wolność twórcza Kazika?

 

Słowa idą tak:

„Zamknięte cmentarz to na skutek zdarzeń     
ostatnich tygodni, ostatnich wydarzeń
na łańcuchy patrzę, ocieram łzy
tak jak ty
tak jak ty

otwiera się brama, ja nie wierzę oczom
czy jednak się rzeczy inaczej potoczą
podbiegam, twoje kartki krzyczą stój
bo twój ból jest lepszy niż mój
twój ból jest lepszy niż mój

ból ukoić możesz Ty jeden
wszyscy inni wpadki w biedę
limuzyny dwie, jedna cały cmentarz twój
lepszy niż mój

na ulicach i w mieszkaniach
duch miłości się wyłania
limuzyny dwie, jedna cały cmentarz twój
większy niż mój

4 lata temu 10 kwietnia
Marii prosto pod koła córka uciekła
Maria nie przekroczy bramy dziś tej
bo twój ból jest lepszy niż jej
twój ból jest lepszy niż jej

Józef miał ojca, żonę i syna
i tego się dnia dla nich czas ten zatrzymał
Józef nie wspomni dzisiaj dnia tego
Twój ból jest lepszy niż jego
Twój ból jest lepszy niż jego

ból ukoić możesz Ty jeden
wszyscy inni wpadki w biedę
limuzyny dwie, jedna cały cmentarz twój
lepszy niż mój

na ulicach i w mieszkaniach
duch miłości się wyłania
limuzyny dwie , jedna cały cmentarz twój
większy niż mój

ja tam po prawdzie nie kocham cmentarzy
gdy mama mnie prosi, to z nią tam pojadę
na grobie ojca kładę kwiatów strój
twój ból jest lepszy niż mój
twój ból jest lepszy niż mój

co za piękny dzień dzisiaj nam wszystkim dano
pamiętać o wszystkich, których zabrano
po drugiej stronie stoją i ronią łzy
tak jak i TY
tak jak i TY
tak jak i TY
tak jak i TY”

 

 

 

 

 

Zaradkiewicz na kozetkę. Uprawianie prawa wymaga dojrzałości i stabilnego układu nerwowego. Sędziowie SN stają na wysokości zadania.

 

OKO.press publikuje taki oto tytuł artykułu :

Zaradkiewicz sam sobie zmienił wynik głosowania. Naraża się na zarzuty karne?

Autor opracowania, Mariusz Jaroszewski, stawia znak zapytania. Nie powiem, żebym postrzegała ten uprzejmy gest jako właściwy i uzasadniony okolicznościami, z jakimi mamy do czynienia już od piciu lat. To co się dzisiaj dzieje w SN wpisuje się doskonale w scenariusz destrukcji, jaki za pomocą pacynek Kaczyński realizuje od 2015 roku. Ja bym nie stawiała znaku zapytania. Zaradkiewicz, jeśli doprowadzi do niekonstytucyjnego wyboru prezesa SN – ma stanąć przed sądem i odpowiedzieć za naruszenia elementarnych zasad. Jak można mieć w ogóle dylemat w tej sprawie?

 

 

 

 

Czy sędziowie, prezesi sądów, to ludzie nie podlegający ocenie prawnej i osądowi przez wymiar sprawiedliwości? Okazuje się, że tak! Bo nikt nie przewidział PIS-u i degrengolady w wymiarze sprawiedliwości. Nie przewidziano żadnego gremium, które mogłoby osądzić prezesa SN! Coraz bardziej obawiam się, że nie istnieją  skuteczne zawory bezpieczeństwa nie tylko zasad demokracji, ale także stanowienia i egzekwowania prawa w sposób nie ośmieszający zasady równości  wobec jego litery.

Zostawmy jednak na chwilę te smutne konkluzje…

 

Artykuł traktuje bardzo poważnie wywód prawniczy

 z portalu Karne24.com.

w którym krok po kroku czytelnik wprowadzany jest w gąszcz zasad i interpretacji prawa… Poniżej kilka fragmentów, żebyście wiedzieli o czym mowa.

Po co zadano sobie tyle trudu? Po co zapisano szpalty niezrozumiałymi ciągami zdań, których przeciętny czytelnik ani nie czyta, ani nie rozumie? Jedyne wyjaśnienie jakie widzę, jest takie, że ten bardzo dobry wywód, przypomina po co jest prawo, procedury i zasady, powstał ponieważ całe to środowisko wymaga wstrząsu, odnowy etycznej i powtórki z teorii prawa. Pokazuje, że pomijanie prawa w stanowieniu prawa, to kompletne nieporozumienie, prowadzące w prostej linii do bezprawia i bezhołowia.  Ergo – nie napisano go dla obywateli. Napisano go w trosce o kolegów prawników.

 

 

Sędzia Igor Tuleja                                                      Sędzia Paweł Juszczyszyn

Przywołuję przykłady sędziów niezłomnych, którzy ponoszą właśnie konsekwencje przyjętej postawy…

oraz przykład, jeden z wielu, postawy dziecinnego uporu, sprzeciwu wobec prawa, który przypomina tupanie nóżkami albo rzucanie się na posadzkę upartego malucha w supermarkecie, bo rodzice nie chcą mu czegoś kupić…

 

Sędzia Maciej Nawacki

 

 

Środowisko prawnicze nie jest jednorodne i nie składa się z osób na jednakowym poziomie intelektualnym czy  choćby podobnej wrażliwości w poczuciu sprawiedliwości. Nie są to idealiści, ani utopiści. Chodzą na ogół twardo po ziemi i realizują idee prawa tak dobrze, jak na to pozwalają inni ich koledzy prawnicy, a nie jak pozwala na to litera prawa. Gdyby było inaczej, to dzisiaj mielibyśmy albo silny opór ze strony żelaznych sędziów i prokuratorów, albo nie mielibyśmy żadnego sporu i żadnych szans na sprawiedliwy proces gdziekolwiek i w jakiejkolwiek sprawie. Obserwujemy w gruncie rzeczy kotłowaninę w hermetycznym, zamkniętym środowisku prawniczym.

 

 

 

Skoro więc ustaliliśmy już, że nasz system prawny obsługiwany jest przez funkcjonariuszy publicznych, mających swoje wady i zalety, słabości i cnoty możemy przejść do omówienia tej konkretnej sytuacji, jaka zaistniała w SN dzięki mianowaniu na stanowisko pełniącego obowiązki tymczasowego prezesa SN – Kamila Zaradkiewicza. Otóż człowiek ten łamie wszystkie zasady praworządności, także zasady współżycia społecznego tak bezmyślnie, że nawet jeśli przeforsuje swoje widzimisię, to wszystko co wyniknie z tych jego samowolnych decyzji będzie  bezprawne, a jego samego narazi na odpowiedzialność karną, albowiem cały czas będzie poświadczał nieprawdę.

 

Kamil Zaradkiewicz

 

O jaką nieprawdę chodzi? To akurat proste jest – tymczasowy prezes SN Zaradkiewicz chce mieć w gremium, które wybierze prezesa SN tylko takich ludzi, którzy będą skłonni głosować tak jak on, Zaradkiewicz sobie życzy. Powiecie może – a co nas to obchodzi?!  Otóż nie tylko powinno nas obchodzić, ale powinniśmy być żywotnie zainteresowani wynikiem tej jazdy bez trzymanki, bo prezes SN to gwarancja praworządności i jeśli będzie nim ktoś miałki i podatny na wpływy, naciski i szantaż, to możemy zapomnieć o jakości naszego wymiaru sprawiedliwości.

 

 

Struktura sądownictwa jest hierarchiczna z elementami demokratycznymi – wybory na prezesa SN maja charakter demokratyczny, a Zaradkiewicz poczuł się, wiadomo dlaczego, panem sytuacji, jakimś hegemonem, zamordystą i dyktatorem. Poświadcza nieprawdę, że komisja skrutacyjna została wyłoniona w sposób demokratyczny większością głosów lub przez aklamację. Zwyczajnie potwierdza swoim podpisem kłamstwo.

 

PAP/Piotr Nowak

 

Ziobro mianował go na to stanowisko, wiedząc dokładnie kim jest  introwertyczny, pełen kompleksów i pretensji kandydat. Dał się poznać już dawniej, kiedy pracował przy TK. NB wielka szkoda, że sędzia Rzepliński nie zainteresował się w swoim czasie  jego talentem do mobbingu podwładnych, choć miał zgłoszenia tego typu problemów… Nie będziemy jednak płakać nad rozlanym mlekiem. Stało się. Włos Zaradkiewiczowi nie spadł z głowy, to i na drodze jego kariery grzybki mu nie stoją, ani półnagie spacery w środku nocy w stolicy kraju nikogo nie dziwią.

 

Warszawa to w ogóle takie miejsce, gdzie dziwaczność to zaleta i dowód na oryginalność. Nawet trudno się dziwić – zwykle życie w oderwaniu od rzeczywistości skutkuje destabilizacją psychiczną, nakręca do skrajnych postaw. Jak patrzę i słucham co  stamtąd dochodzi, to doprawdy zaczynam wątpić, czy potrzebujemy rządu, sejmu, sądów, by jakoś cudem funkcjonować – wszak sami widzicie – Ziemia kręci się, żyjemy, załatwiamy swoje sprawy… Powinniśmy chyba podziękować tym wszystkim pracownikom ministerstw, którzy dwoją się i troją, żeby politycy jak najmniej szkodzili – co czasem jest łatwe i przyjemne, a czasem, jak teraz, coraz trudniejsze… Tak sobie o tym własnie myślę…

 

 

 

Co mówi art.  271 kodeksu karnego: §  1. Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. §  2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.  § 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

 

 

Tam, gdzie dochodzi do wykonywania władzy państwowej, każde działanie organu rzutuje – pośrednio lub bezpośrednio – na sytuacje obywateli. Co więcej – każde z nich znajduje swoją ostateczną legitymację w woli suwerena. W tej perspektywie trudno mówić tu o jakimkolwiek sensownym podziale na wewnętrzny i zewnętrzny charakter oświadczeń woli czy wiedzy, w zakresie w jakim organy te działają w ramach swojego imperium.

 

 

 

Nie bez znaczenia jest też fakt, że organy państwa muszą działać na podstawie i w granicach określonych prawem. Wszystkie ich poczynania powinny być możliwe do zweryfikowania w toku kontroli sądowej – właśnie z perspektywy przysługujących uprawnień. Wszelkie takie protokoły głosowań stanowią ważny materiał dowodowy, świadczący o prawidłowości przeprowadzenia czynności konwencjonalnych. W konsekwencji nie można odmówić im znaczenia prawnego.

Odnosząc powyższe do protokołu Zgromadzenia Ogólnego Sądu Najwyższego należy wskazać, że obowiązek jego sporządzenia wynika bezpośrednio z przepisów prawa publicznego (§ 27 Regulaminu SN). Dokument ten, poza odzwierciedleniem przebiegu Zgromadzenia Ogólnego, służy także zapewnieniu realizacji konstytucyjnego i ustawowego prawa obywatela do dostępu do informacji publicznej (na temat działalności konstytucyjnego organu państwa). Już sam ten fakt powoduje, że wywiera skutki prawne na zewnątrz. Z tego względu wywiera skutki prawne na zewnątrz i przysługuje mu cecha zaufania publicznego.

 

 

Powaga konstytucyjnych organów zaangażowanych w wybór kolejnego I Prezesa SN (samo Zgromadzenie, ale przede wszystkim Prezydent RP) wymaga, by wszelkie techniczne aspekty procedowania nie budziły wątpliwości. Brak jest bowiem jakiegokolwiek mechanizmu następczej kontroli, czy też kwestionowania w drodze sądowej rzekomego błędnego lub niezgodnego z prawem sposobu procedowania. Częstokroć system prawny przewiduje taką właśnie sądową kontrolę uchwał czy innych decyzji organów kolegialnych. W tym przypadku takiej możliwości ustrojodawca nie przewidział, uznając właśnie, że konstytucyjny rezultat tej procedury musi być ostateczny i niepodważalny. Nie ma wobec tego “komfortu” popełnienia błędu ani przyjęcia nietransparentnej metody procedowania.

Wobec tego, ewentualne zawinione zachowania przewodniczącego zgromadzenia, protokolanta czy też komisji skrutacyjnej, które skutkowałyby powstaniem dokumentu (finalnie mającego być przedłożonym Prezydentowi RP) nieodzwierciedlającego zgodnej z rzeczywistością woli większości Zgromadzenia, uderzają w dobra o charakterze konstytucyjnym i fundamentalnym z punktu widzenia  pewności funkcjonowania państwa prawa i dlatego mogą rodzić odpowiedzialność z art. 271 par. 1 k.k.

 

ŹRÓDŁO

 

kuna2020Kraków

Dobre Pany obchodzą rocznicę katastrofy smoleńskiej, łamiąc własne zarządzenia. Mandaty tylko dla obywateli. Ziemia kręci się nadal z zachodu na wschód. Czego nie rozumiecie?

 

 

Kiedy ludzie dają z siebie wszystko by pomóc w trudnej sytuacji w jakiej znalazła się ochrona zdrowia, szyją maseczki, bo rząd nie przygotował się na nadchodzący armagedon, gorzej – wyprzedał całe magazyny rezerw materiałowych w przededniu epidemii…

Kiedy ludzie siedzą karnie w domach i izolują się dobrowolnie, bo rozumieją, że to jedyny odpowiedzialny i konsekwentny sposób na ograniczenie kryzysu epidemicznego w Polsce, wobec nieodpowiedzialnych działań państwa, które nie sprawuje żadnej kontroli nad ogniskami i drogami szerzenia się epidemii…

Kiedy ludzie zamartwiają się perspektywą bezrobocia i braku środków do życia, a od izolacji doznają  napadów lękowych i depresji …

Kiedy ludzie chowają swoich bliskich zmarłych z powodu braku opieki medycznej …

 

Dobre Pany z gestem Lichockiej, demonstracyjnie olewają wszystkie zakazy i urządzają sobie kolejną rocznicę katastrofy smoleńskiej:

 

Formacja Ziobry robi kolejny skok na naszą kasę:

 

 

ŹRÓDŁO

Były egzorcysta ks. Michał Olszewski buduje swoje imperium niczym ojciec Rydzyk. W ramach jego Fundacji Profeto działa już m.in. radio, portal, sklep, w planach jest telewizja. Zadanie: ewangelizować w nowoczesny sposób. Teraz fundacja wygrała opiewający na 50 mln złotych konkurs Ministerstwa Sprawiedliwości na pomoc ofiarom przestępstw

Co ma wspólnego katolicka fundacja zajmująca się nową ewangelizacją i szerzeniem kultu religijnego z pomocą osobom pokrzywdzonym przestępstwem? Dlaczego wygrała z dziesięcioma innymi organizacjami, w tym z takimi, które od wielu lat zajmują się pomocą ofiarom, jak np. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę?

Jednym z głównych celów funduszu ma być – przynajmniej w teorii – pomoc ofiarom przestępstw. Jak wielokrotnie pisaliśmy w OKO.press, w praktyce duża część z środków funduszu trafia do powstałych dopiero co fundacji i stowarzyszeń związanych z ludźmi Solidarnej Polski, partii Zbigniewa Ziobry.

 

 

To nie jest odosobniony przykład transferu środków, przeznaczonych na usługi publiczne oraz konkretne cele społeczne, wprost do kieszeni funkcjonariuszy kościelnych. To jest już polska codzienność.

 

Pieniądze przeznaczane są chyba na wszystko – od wozów strażackich, przez koncert kolęd, po publikacje o trwałości małżeństwa w Peru. Ostatnio rozpisano konkurs na 14 mln złotych na konferencje i publikacje o moralności, religii i walce z demoralizacją dzieci.

Duży strumień pieniędzy płynie też do organizacji o charakterze religijnym albo związanych z Kościołem – do Caritasu, fundacji Lux Veritatis ojca Tadeusza Rydzyka oraz wielu innych mniejszych stowarzyszeń i fundacji. Nawet jeśli nie są stricte związane lub prowadzone przez osoby duchowne, to ich działalność skupia się na walce z aborcją, ruchami LGBT, tzw. seksualizacją dzieci itp.

 

W sejmie przechodzą kolejne ustawy na które nie było do tej pory zgody, jak ta, dotycząca udziału dzieci w polowaniach…

Co w tym wszystkim zmieniło najnowsze rozporządzenie? Modyfikacje są dwie i mają istotne konsekwencje:

  1. początkiem polowania jest zajęcie pierwszego stanowiska przez myśliwych przed pierwszym pędzeniem, a nie odprawa;

  2. przerwy nie są częścią polowania.

To znaczy, że dzieci mogą wziąć udział zarówno w odprawie, jak i w przerwach.

ŹRÓDŁO

 

 

Jak alarmuje Koalicja Niech Żyją!, to furtka, która dopuszcza udział w krwawym rytuale nawet małych dzieci. – Będą mogły być obecne przy odprawie, na której podawane są gatunki i liczba zwierząt do odstrzału, w przygotowaniach do obławy, podczas ostatnich chwil przed strzałem (założywszy, że ktokolwiek będzie w stanie to kontrolować) i podczas przerw między seriami (kiedy często dochodzi do dobijania postrzelonych zwierząt), przy ich zwożeniu, patroszeniu, no i oczywiście podczas pokotu nad martwymi ciałami – podaje „Polityka”.

A rząd nie widzi powodu by zmienić terminy wyborów prezydenckich , czy egzaminów maturalnych…

Zatem po raz kolejny pytam:

 Czy leci z nami pilot?

I po raz kolejny odpowiada mi głucha cisza…

 

Z cyklu – „Dobre praktyki” – Sędzia Juszczyszyn robi swoje…

 

Źródło: GW Olsztyn

Parafrazując pewne mądre porzekadło o tym jaki jest walny udział dobrych ludzi w istnieniu zła powiem, tak –

 

 

Żeby rządzili dyletanci wystarczy,

że kompetentni ludzie schowają głowy w piasek

 

W cyklu doniesień dobrych, lepszych i najcudowniejszych prezentujemy dziś postać sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna, który, UWAGA,  nie zrobił nic nadzwyczajnego TYLKO zachował się tak jak powinien się zachować w jego sytuacji sędzia.

Zmierzam do tego, że DOBRE PRAKTYKI sprowadzają się do wykonywania swoich obowiązków zgodnie z prawem i zgodnie z zakresem przewidzianym dla danego stanowiska. I tak – nauczyciel powinien uczyć, przekazywać wiedzę, reagować właściwie z pedagogicznego punktu widzenia. Policjant powinien chronić obywateli i ścigać przestępców. Prezydent powinien stać na straży konstytucji i godnie reprezentować kraj na arenie międzynarodowej. Dziennikarz powinien oferować rzetelne informacje. Polityk zaś powinien mieć na względzie dobro społeczne obywateli wyborców.

I gdyby każdy taki urzędnik państwowy robił to co do niego należy, to żeby taki Kaczyński nie wiem jak się nadymał, nie byłby w stanie niczego zrujnować. Bo, Drodzy Państwo, nie jest możliwe działanie w pojedynkę. Chyba nikt nie sądzi, że dwóch, no powiedzmy trzech facetów, w tym jeden jurny i dość młody, za to dwaj pozostali to leciwi dość staruszkowie, mogą robić sobie jaja z 40-milionowego społeczeństwa. A jednak robią. Jak to możliwe? No moi drodzy właśnie dlatego jest możliwe, że urzędnicy państwowi, w większości są dość marnej proweniencji, słabego charakteru, albo nie posiadają odpowiednich kwalifikacji. Nie widzę innej przyczyny.

A teraz w telegraficznym skrócie opowiemy co takiego w ramach swoich obowiązków jako sędziego zrobił Paweł Juszczyszyn.

 

Sędzia Paweł Juszczyszyn pod rygorem grzywny nakazał ministrowi Zbigniewowi Ziobrze przedstawienie korespondecji z marszałkiem Sejmu ws. wyborów sędziów do nowej KRS. Agnieszkę Kaczmarską, szefową Kancelarii Sejmu już ukarał grzywną, za to, że uniemożliwiła mu zapoznanie się z żądanymi dokumentami.

Posiedzenie sądu, na którym szefowa Kancelarii Sejmu miała się stawić w Olsztynie, zaczęło się o godz. 10. Gdy okazało się, że Kaczmarska spełniła swoją czwartkową zapowiedź, że na rozprawie jej nie będzie, sędzia Paweł Juszczyszyn poinformował o karze, którą na nią nałożył – wyniosła ona dwa razy po 3 tys. zł. To maksymalna kwota jaką mógł wyznaczyć.

Uznał, że za karą maksymalną przemawia bardzo wysoki stopień szkodliwości działań urzędniczki, która powinna przecież znać i respektować przepisy.

Juszczyszyn nie poprzestał jednak na ukaraniu Kaczmarskiej i nakazał także przedstawienie ministrowi Zbigniewowi Ziobrze korespondencji prowadzonej z marszałkiem Sejmu w sprawie statusu sędziego osób, które poparły kandydatów na członków KRS. Minister sprawiedliwości ma na to tydzień od momentu doręczenia pod rygorem skazania na grzywnę.

Dokumenty mają zostać przesłane do Sądu Okręgowego w Olsztynie bez żadnej ingerencji, a zwłaszcza anonimizacji.

Paweł Juszczyszyn nakazał również, aby czworo sędziów, którzy wycofali swoje poparcie dla kandydatów do neo-KRS, przedstawiło w olsztyńskim sądzie dokumenty na ten temat.

 

To tyle w wielkim skrócie… czytajcie dokładnie o co chodziło TU

…i uczmy się postępować jak należy, bo warto być przyzwoitym, pozwolę sobie powtórzyć za prof. Władysławem Bartoszewskim.

No to do następnych dobrych wieści…

Kuna 2020 Kraków

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Terror farmaceutyczny! Przyznali się do zamachu!

 

Ta reklama kłamie. Wiele reklam kłamie. Wiemy o tym nie od dziś. Ale od dziś wiemy dodatkowo, że nie tylko nie decydujemy gdzie , ale czy w ogóle odbierzemy naszą przesyłkę… A zawdzięczamy to przymierzu sekty Ordo Iuris z władzami RP.

poczta2

Terror farmaceutyczny dotknął Pocztę Polską – do odbiorców nie dotarła ani jedna przesyłka z Ella-one. Kilka dni po tym jak ta wiadomość obiegła serwisy informacyjne, do zamachu na wolny rynek przyznało się ugrupowanie skrajnie prawicowe, będące agendą charyzmatycznej organizacji z Ameryki Łacińskiej, czyli Ordo Iuris we własnej osobie.

ordo iuris

Działało wspólnie i za porozumieniem z władzami RP. Pytanie- czy terroryzm władzy, legalnie wybranej w wyborach demokratycznych, to prymitywna arogancja, demonstracja siły i możliwości usadzania każdego niepoprawnego ignoranta, czy może dekompensacja nagromadzonych przez lata frustracji osobistych?

PHOTO: MACIEJ KULCZYNSKI / SE / EAST NEWS WROCLAW WICEPREZES PIS ZBIGNIEW ZIOBRO PRZYJECHAL DO WROCLAWIA BY POPRZEC KANDYDATA NA PREZYDENTA POSLA DAWIDA JACKIEWICZA PRZYJECHAL W ASYSCIE DWOCH OFICEROW BOR SAMOCHODEM BORU 16/11/2010

Odnotowane, zapamiętane, będzie rozliczone wcześniej czy później i raczej nie będziemy czekać na wolę polityczną, bo wiemy doskonale z doświadczenia, że ta drepta na samym końcu ciągu technologicznego obecnej polityki wewnętrznej. Mamy już zimę, ale nie wydaje mi się, żebyśmy musieli poddawać się terroryzmowi państwowemu… Jak sądzicie?

sprawiedliwość2

 

Kim są Ordo Iuris

To bardzo dobry materiał filmowy, który tłumaczy czym jest Ordo Iuris i dlaczego to niebezpieczna sekta…

Lepiej wiedzieć niż domyślać się i insynuować…

Polecam, każdemu kto nie obawia się prawdy i jest na nią otwarty.